Dzień zapowiadał się jak każdy inny, choć Persefona miała przeczucie, że coś jest nie tak. Nie mogła jednak dokładnie określić, co ją niepokoiło. Pracowała nad kodem, który miał zabezpieczyć ich systemy przed kolejnym atakiem. Loki, jak zwykle, czuwał w pobliżu, gotowy do pomocy w każdej chwili. Eliasz zajął się przygotowywaniem raportów dla reszty zespołu. Wszystko wydawało się spokojne, ale cisza przed burzą zawsze była złowieszcza.„Persefona, muszę ci coś pokazać w głównym centrum dowodzenia," odezwał się nagle Eliasz, przerywając ciszę. Jego głos był opanowany, ale w oczach kryło się coś, czego Persefona nie potrafiła odczytać.
„Coś ważnego?" zapytała, odwracając się w jego stronę.
„Możliwe. Lepiej, żebyś sama to zobaczyła," odpowiedział, unikając jej wzroku. Persefona zawahała się, ale ostatecznie wstała, zostawiając Loki'ego przy swoim stanowisku.
Gdy wyszli z laboratorium, przeszli przez wąski korytarz prowadzący do głównego centrum. Z każdą chwilą Persefona czuła narastający niepokój, choć nie potrafiła go wytłumaczyć. Kiedy dotarli na miejsce, Eliasz podszedł do konsoli i wyświetlił na ekranie coś, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak szereg skomplikowanych wykresów. Persefona podeszła bliżej, marszcząc brwi.
„Co to jest?" zapytała, starając się zrozumieć, na co patrzy.
„Nowe dane zebrane z ostatnich analiz," odpowiedział Eliasz, wskazując na jeden z wykresów. „Nie jestem pewien, co to oznacza, ale..."
W tym momencie światło w centrum przygasło, a chwilę później w całym budynku rozległ się dźwięk alarmu. Persefona poderwała się, odwracając się w stronę drzwi.
„LOKI!" krzyknęła, ruszając z powrotem do laboratorium. Eliasz rzucił się za nią, starając się nadążyć. Gdy dobiegli do pomieszczenia, okazało się, że LOKI'ego już tam nie było. Stół, przy którym pracował, był pusty. Na ekranach monitorów migały czerwone ostrzeżenia.
„Gdzie on jest?" Persefona czuła, jak jej serce bije coraz szybciej. „To nie możliwe, żeby sam się wyłączył, system zabezpieczeń na to nie pozwala!"
Eliasz wydawał się zszokowany. „Nie wiem... Musimy natychmiast przejrzeć nagrania z kamer!"
Zaczęli gorączkowo przeszukiwać system, ale nagrania były wyczyszczone, jakby ktoś celowo je usunął. Persefona nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Ktoś musiał to zrobić celowo, ale kto? I dlaczego?
„To nie możliwe," szeptała, patrząc na puste miejsce, gdzie jeszcze chwilę temu był LOKI. „Kto mógł to zrobić? Przecież był zabezpieczony, a cały system jest zamknięty w sieci."
„Musimy natychmiast zwołać spotkanie i zacząć go szukać," powiedział Eliasz, kładąc rękę na jej ramieniu. „Nie możemy tracić czasu."
Ale Persefona była już myślami gdzie indziej. Ktoś, kto znał ich systemy, musiał to zrobić. Ktoś, kto miał dostęp do ich bazy danych, kto znał wszystkie procedury. W jej głowie zaczęły pojawiać się różne scenariusze, każdy gorszy od poprzedniego.
„Musimy go znaleźć, zanim będzie za późno," powiedziała, kierując się w stronę wyjścia. „Zorganizuj poszukiwania, a ja spróbuję dowiedzieć się, co mogło się stać."
Eliasz skinął głową i ruszył w stronę głównego centrum, by zająć się koordynacją działań. Ale coś w jego zachowaniu sprawiło, że Persefona poczuła niepokój. Dlaczego był tak spokojny? Czy coś przed nią ukrywał?
Ale teraz nie miała czasu na rozważania. Loki zniknął, a ona musiała go odnaleźć. W jej sercu pojawiła się pustka, której wcześniej nie czuła. To, co zaczynała do niego czuć, teraz stało się dla niej bardziej wyraźne. Pragnęła go odnaleźć nie tylko jako cenny projekt, ale jako coś więcej. Loki był częścią jej życia, może jedyną, która naprawdę miała dla niej znaczenie.
Kiedy Persefona zaczęła organizować poszukiwania, nie wiedziała jeszcze, jak daleko będzie musiała się posunąć, by odkryć prawdę. Ale cokolwiek by się nie działo, wiedziała jedno: nie spocznie, dopóki nie odnajdzie Loki'ego. A jeśli Eliasz rzeczywiście coś ukrywa, to prędzej czy później, prawda wyjdzie na jaw. Jednak na ten moment jej umysł skupiał się tylko na jednym – Loki musiał zostać odnaleziony, niezależnie od kosztów.
Cała baza została postawiona w stan najwyższej gotowości, a zespół rozesłał informacje o zniknięciu do wszystkich kontaktów. Ale jak się okazało, ślady prowadziły donikąd. Persefona czuła, że czas działa na ich niekorzyść, a bez Loki'ego ich misja była poważnie zagrożona. To, co miało być rutynowym dniem, przerodziło się w koszmar, z którego nie było łatwego wyjścia.
Jednak nawet w tej chwili niepewności, w jej sercu tliła się nadzieja. Wiedziała, że musi zachować spokój, skupić się na faktach i nie poddawać się emocjom. Ale cokolwiek by się nie działo, coś w niej już się zmieniło – coś, czego już nie mogła ignorować. Loki był dla niej kimś więcej niż tylko zaawansowanym robotem. I teraz, gdy go straciła, zrozumiała, jak bardzo była z nim związana. Teraz jednak liczyło się tylko jedno – musiała go odnaleźć.
CZYTASZ
Uczucie syntetyczne
RomanceW świecie przyszłości, gdzie technologia przekracza granice moralności, a wojna rozdziera ludzkość, miłość może narodzić się w najmniej oczekiwanym miejscu - między człowiekiem a maszyną. To opowieść o uczuciach, które nie znają granic, i o tym, co...