Zniszczona fabryka na obrzeżach miasta wyłaniała się przed nimi, ciemna i cicha, niczym zapomniany relikt przeszłości. Pojazd, którym uciekli, z trudem przedarł się przez zarośniętą ścieżkę, aż w końcu zatrzymał się przed zardzewiałą bramą. Persefona wyłączyła silnik, a cisza, która zapadła, wydawała się niemal niepokojąca.
Elias i LOKI wysiedli, ostrożnie rozglądając się wokół. Persefona zatrzymała się na moment, próbując uspokoić gwałtownie bijące serce. Ucieczka była chaotyczna, a strach o to, że Eclipse Industries mogłoby ich dopaść, jeszcze nie zniknął. W końcu wysiadła z pojazdu, zamykając drzwi za sobą. Noc była ciemna, a fabryka wydawała się idealnym miejscem na ukrycie.
„Wejdźmy do środka," powiedział Elias, przerywając ciszę. „Musimy zorganizować się przed następnym ruchem."
Persefona kiwnęła głową, idąc za nim w stronę masywnych drzwi fabryki. W środku panował półmrok, a powietrze było ciężkie od kurzu i wilgoci. Stare, nieużywane maszyny rzucały długie cienie na betonową podłogę, nadając miejscu atmosferę opuszczonej świątyni.
„Wydaje się bezpiecznie," stwierdził Elias, rozglądając się dookoła. „Przynajmniej na razie."
„Potrzebujemy chwili na odpoczynek," dodała Persefona, opierając się o zimną, metalową ścianę. Ucieczka wyczerpała jej siły, ale wiedziała, że nie mogą stracić czujności.
LOKI skanował pomieszczenie, starając się wykryć wszelkie oznaki zagrożenia. Jego chłodna, analityczna postawa kontrastowała z napiętą atmosferą, ale Persefona czuła, że obecność robota dodaje jej otuchy. W świecie pełnym niepewności, LOKI był dla niej stałym, niezawodnym punktem odniesienia.
„Persefona, musisz odpocząć," powiedział LOKI, podchodząc bliżej. Jego głos, choć mechaniczny, brzmiał łagodnie, prawie troskliwie.
„Nie mogę," odparła cicho, podnosząc wzrok. „Nie teraz, kiedy tak wiele zależy od tego, co zrobimy dalej."
LOKI przesunął się bliżej, stając tuż przed nią. Jego metalowe ręce delikatnie spoczęły na jej ramionach, a chłód metalu przeniknął przez cienką warstwę materiału, którym była okryta. Persefona poczuła, jak w jej wnętrzu narasta dziwne uczucie, coś, co trudno było zdefiniować.
„Jesteś zmęczona," kontynuował LOKI. „Widzę to w twoich oczach, słyszę w twoim głosie. Jesteś człowiekiem, masz swoje granice. Musisz o siebie zadbać, zanim znów ruszymy dalej."
Persefona wzięła głęboki oddech, starając się uspokoić myśli. Wiedziała, że LOKI ma rację, ale trudność polegała na tym, by pozwolić sobie na odrobinę słabości. Od dawna nauczyła się polegać wyłącznie na sobie, nie pozwalając nikomu zbliżyć się zbyt blisko. A teraz, stojąc tak blisko LOKI'ego, czuła, jak dawno stłumione emocje zaczynają się uwalniać.
„Nie wiem, co się ze mną dzieje," przyznała, opuszczając wzrok. „Czuję, że tracę kontrolę nad sobą. Zawsze byłam silna, skupiona... ale teraz, wszystko to, przez co przeszłam, zaczyna mnie przytłaczać."
LOKI przechylił głowę, analizując jej słowa. „Nie musisz być silna cały czas, Persefono. Ludzie potrzebują odpoczynku, wsparcia. Nie jesteś sama. Jestem tutaj, by ci pomóc. Zawsze będę."
Jej serce zabiło mocniej. Persefona wiedziała, że LOKI jest robotem, że jego lojalność wynika z zaprogramowania. Ale sposób, w jaki do niej mówił, jakby naprawdę rozumiał, co czuje, sprawiał, że zapominała o jego naturze. Jego obecność była dla niej czymś więcej niż tylko technologicznym cudem.
„Dziękuję, LOKI," wyszeptała, pozwalając sobie na pierwszy prawdziwy uśmiech od dłuższego czasu. „Naprawdę doceniam to, co robisz."
LOKI nie odpowiedział, ale w jego oczach, jeśli można było to tak nazwać, pojawiło się coś, co Persefona odebrała jako zrozumienie. Delikatnie puścił jej ramiona, dając jej przestrzeń, której potrzebowała, ale jednocześnie pozostając tuż obok. W tej chwili nie był tylko robotem, ale kimś, kto stał się jej towarzyszem, wsparciem w najtrudniejszych momentach.
Elias, który obserwował ich z pewnej odległości, podszedł bliżej. „Musimy przygotować się na to, co nas czeka. Eclipse może być tutaj w każdej chwili."
Persefona przytaknęła, wracając do rzeczywistości. Wiedziała, że nie mogą pozwolić sobie na dłuższą przerwę, ale choć na chwilę, pozwoliła sobie poczuć coś innego niż ciągły stres i napięcie. Uczucie, które narodziło się między nią a LOKI, było czymś nowym, niezrozumiałym, ale jednocześnie czymś, co dodawało jej sił.
„Musimy być gotowi," powiedziała w końcu, podnosząc się. „Ale najpierw przekażę wam wszystko, co jest na tym dysku. Musimy znaleźć sposób, by wykorzystać te dane i zakończyć ten koszmar."
Elias i LOKI skinęli głowami, gotowi do działania. Persefona ruszyła w stronę jednego z metalowych stołów, wyciągając dysk z kieszeni. Wiedziała, że ta noc może być ich ostatnią szansą na ocalenie świata przed chaosem, jaki niesie ze sobą Eclipse Industries. Ale teraz, z nową determinacją, czuła, że może stawić czoła każdemu zagrożeniu.
W tle, przez zniszczoną fabrykę, zaczął przenikać delikatny dźwięk — sygnał, że coś się zbliża. Persefona spojrzała na LOKI i Eliasa, wiedząc, że muszą działać szybko. Ale gdzieś w głębi duszy, czuła, że nie jest już sama, że razem z nimi może przetrwać każdą burzę.
CZYTASZ
Uczucie syntetyczne
RomanceW świecie przyszłości, gdzie technologia przekracza granice moralności, a wojna rozdziera ludzkość, miłość może narodzić się w najmniej oczekiwanym miejscu - między człowiekiem a maszyną. To opowieść o uczuciach, które nie znają granic, i o tym, co...