22

209 14 1
                                    

Kiedy się obudziłam, przed moimi oczami znajdowała się klatka piersiowa okryta kołdrą.
Lecz nie moja, a jakiegoś mężczyzny.
Z przerażeniem spojrzałam na jego twarz. Na szczęście był to tylko Loïc.
Stwierdziłam z radością, że mamy na sobie ubrania. Nie pamiętam wiele z wieczoru, oprócz tego, że zjedliśmy kolacje. Więc wtopą okazałoby się, że później uprawialismy seks, którego nie pamiętam. Ale on nie jest taki. Nie zależy mu tylko na seksie, jeżeli by tak było, to już dawno straciłby ochotę z czekania.

Wiedziałam jak wyglądam rano, więc chciałam wykraść się do łazienki, aby poprawić włosy, pomalować się i z powrotem wrócić do łóżka. Jednak ciepłe ramiona przygarniały mnie blisko swojego ciała. Olałam sprawę wyglądu i przytuliłam się mocniej.

- Cześć piękna. - Loïc ucałował czubek mojej głowy, który znajdował się tuż pod jego szczęką. Zarumieniłam się i przycisnęłam twarz bliżej jego klatki piersiowej.

- Cześć. - Spojrzałam ukradkiem na jego twarz. - Jak się spało?

------------------------------------------------

Oprócz tego, że zabrałaś mi kołdrę i musiałem o nią walczyć.
Twoje włosy znajdowały się na mojej twarzy.
Kopnęłaś mnie w piszczel, zakładam, że w trakcie snu.
To wszystko wynagradzasz tym porankiem.

- Świetnie, a tobie? - Odpowiedziałem.

- Też dobrze.

Gładziłem jej czerwone włosy, myśląc.

- Tęskniłem, wiesz? - Dodałem po chwili.

- Wiem ja też.

--------------------------------------------------

Przepraszam was z całego serca, ale pisząc o Loïc'u mam w głowie obraz Chris'a Evan'sa.
Lo jest jakiś taki zbyt chudy do tej roli, nie ma żadnego "męskiego" owłosienia na klacie czy gdziekolwiek i nie pasuje mi on tutaj. Jest jeszcze małym chłopcem. Nie chcę jego tak widzieć, jednak nie wyobrażam go sobie inaczej jak chudego, bladego, patyka na ogromnym łóżku.
Uwielbiam go i w ogóle, ale tutaj jakoś go nie ma.

Krótki rozdział. Do zobaczenia następnym razem. :)
Sue

Dam radę // Loïc Nottet ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz