Księżniczka rodziców Rozdział 13

17 4 3
                                    


Bałam się dzisiaj iść do szkoły. O to tylko z powodu, że mogę spotkać Apollo. Chociaż nigdy w życiu nie widziałam go na oczy przed poznaniem na imprezie, więc jest mała szansa na spotkanie go. Ale i tak wolałam nie przebywać sama, bo nigdy nie wiadomo co się zdarzy.

Dlatego do szkoły przyjechałam z Floydem zamiast iść sama. Do tego na korytarzu zawsze chodzę z Izzy oraz Cecylem i opuszczam ich tylko, gdy idę do łazienki.

- Co dokładnie się stało? - Zapytał Cecyl
- Ktoś próbował ją zgwałcić - Odpowiedziała za mnie Izzy
- Dzięki Izzy dzięki twojemu donośnemu głosowi każdy o tym będzie wiedział
- Przepraszam, nie chciałam. Wiesz, że tego nie kontroluje

Moja przyjaciółka jest poprostu głośna. Zbyt głośna. Nie potrafi mówić cicho i nie rozmawiać chociażby przez pięć minut. Ile razy na korytarzu zwracano jej uwagę za to, że nie potrafi mówić ciszej. I każdy nauczyciel pyta o to czy rodzice nie zwracają jej uwagi, że Zbyt głośno mówi.
Prawda jest taka, że Izzy w domu nie odzywa się wcale. Najczęściej siedzi w słuchawkach oraz w telefonie a jej rodzice nie pytają jej jak minął jej dzień.

Dlatego tak bardzo kocham więź z moimi rodzicami. Oni nie potrafią nie spytać mnie co się stało, gdy widzą, że jestem nie w humorze. Nie potrafią nie pomóc w największym problemie. Nie potrafią nie wysłuchać mnie, gdy chce się wygadać. Naprawdę kocham ich za to jakim są dla mnie wsparciem.

Nigdy nic przed nimi nie ukrywałam. No może tylko tego co stało się na piątkowej imprezie. Boję się im powiedzieć do czego prawie doszło, bo znając mojego tatę albo zabije Apollo albo da mi dożywotni zakaz wychodzenia z domu.
Może lepiej będzie gdy się o tym nie dowiedzą? Będą spokojniejsi i nie będą cały czas myśleć o tym co mogło mi stać.

Jednak coś stało się Floydowi zapewne przeprowadzili z nim głęboką rozmowę i zakazali imprez do osiemnastki.

To się nazywa księżniczka rodziców.

- Josie idziesz już do domu?
- Muszę czekać na Floyda a ma trening rugby. Jak ja nie chce na niego czekać
- Zapisz się na jakieś zajęcia w tym czasie i nie będziesz czekała na niego tylko wyjdziecie razem
- Z przykrością oznajmiam Zzy, że zajęcia dodatkowe w naszej szkole to dno
- Zgodzę się z Jos. U nas w szkole nie ma ciekawych zajęć
- Aktorstwo, malarstwo, taniec, sport, cheerleaderning
- Pierwsze, to kto by chciał występować w przedstawieniu, które zobaczy cała szkoła?
- Dwa, byłem na malarstwie i nie ma na tych zajęciach nic fajnego - Cecyl mnie poparł
- Trzy taniec, to ja mam już gdzieś indziej a tutaj jej uczą baletu
- Cztery sport, każde z nasz jest bardziej leniwe niż Garfield
- Pięć cheerleaderning, nie chciałabym występować w spódnice pokazującej tyłek obok Megan West
- Serio ja chce pomóc a wy odrzuciliście wszystkie propozycje
- W takim razie dostaje mi tylko czekać. Muszę już lecieć trzymajcie się
- No dobra to papa Jos
- Pa

Z daleka jeszcze obserwowałam jak moim przyjaciele idą w jednym kierunku do domu. Można przyznać, że dyskertnie shipowałam tą dwójkę. Oni poprostu mieli między sobą wyczuwalną atmosferę, która nie była taka sama jak pomiędzy mną a Cecylem. Z wyglądu pasowali by do siebie z charakteru jest trochę gorzej, bo jednak Izzy jest głośna a Cecyl cichy. Ona kocha dźwięki a on cisze. Ale przeciwieństwa się przyciągają

Zajrzałam na salę gimnastyczną gdzie nie było drużyny rugby, więc byłam pewna, że są na boisku. Tak też było. Siadłam na trybuny obserwując swoejgo brata niezauważając, że blisko mnie siedzi Mollie.

- Boo - Przestraszyła mnie krzycząc mi do ucha i łapiąc za ramiona

Ja prawie spadłam z krzesełka czując jak ktoś dotyka mnie z nienadzka. Trauma po Apollo.

- Hej Mollie ty też czekasz na Floyda?
- Tak. Jest jeszcze Cody ale on poszedł po gorącą czekoladę z automatu. Zadzwonię do niego i powiem, aby kupił jeszcze dla ciebie
- Nie trzeba. Nie chcę pić
- Jak nie to nie ale rozgrzałabyś się
- Robi się ciepłej nie zimiej

Był początek kwietnia, więc temperatura raczej wzrastała niż opadała. Nie potrzebowałam czekolady na rozgrzanie, bo było ciepło.

- Jak plan? - Zapytałam widząc jak Mollie poprawia różową spódnice
- Floyd nie może z mną wytrzymać
- Dlaczego?
- Nie potrafi słuchać o nowych torebkach i o nowych operacjach plastycznych celebrytów. Wnerwia się kiedy na pytanie " Kiedy zaczniesz być sobą?" odpowiadam, że przecież cały czas jestem sobą
- Czyli puste laski jak Megan nie są dla niego
- Zdaje mi się, że tak. Obejrzałam wszystkie filmy z dwutysięcznego roku, aby wypaść idealnie
- Mean girls też?
- Ten film obejrzałam jako pierwszy

Kocham film Mean Girls. Mimo, że opowiada o takiej Megan ich czasów a ja nie nawidze Megan to film poprostu lovciam. Szczególnie uwielbiam Reginę George. To taka chodząca ikona, że nie da się jej nie lubić. Oglądałam ten film tysięce razy I uwielbiam do niego wracać.

- Kiedy kończysz eksperyment?
- Floyd ma dzisiaj po treningu zabrać mnie na randkę tylko wpadnie do domj Cię odwiedź i się przebrać. Chce mu wszytko wyjaśnić po randce
- Aby nie psuć humoru przed?
- Zgadza się. Co jeżeli się pokłócimy przed randką? Będziemy robić wsytakie rzeczy dla par oddzielnie przez glupi eksperyment?
- Dlatego lepiej porozmawiajcie o tym po
- Tak chce zrobić. O ile nie poruszy tego tematu wcześniej
- Myślisz, że się domyśla?
- Taki głupi nie jest, aby nie widzieć, że jego dziewczyna przez cały tydzień udawała kogoś kim nie jest
- Co do pierwszych czterech wyrazów bym się nie zgodziła
- Wiem, że to twój brat i masz o nim trochę inne zdanie niż ja ale zachowaj je dla siebie Josie. Wolę nie psuć sobie wersji idealnego mężczyzny czyli Floyda
- Czasami zastanawiam się co ty w nim  takiego widzisz?

Jednak nie dostałam odpowiedzi, bo pojawił się obok nas Cody.
- Josie dołączyłaś! - Zawołał - Gdybym wiedział wcześniej to też bym ci kupił gorącą czekoladę
- Nie chciałam i tak
- Mogę ci dać moją - Wręczył mi kubek
- Nie trzeba, naprawdę
- Josie przyjmij ją bez żadnego ale. Dobrze
- Yhm - Odparłam i wzięłam łyk czekolady, która minute teku należała do Crawford

Podarował mi swoją czekoladę. Ale z niego gentleman

_______________________________________

☆Hi☆

Muszę przyznać Josie rację, że Cody to gentleman i to jaki. Ale to się dowiecie dopiero potem

Podcast przy tym rozdziale- Brak

1005 Słów

Złamana ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz