Stresowałam się, bardzo się stresowałam.Nie mówiłam o tym wcześniej ale dzisiaj przypadały zawody baletowe. Wolałam o tym nie wspominać, aby się nie na kręcać i martwić co jeżeli przegram.
Zawody te były dla całej naszej grupy baletowej, więc gdybym zrobiła coś źle i byśmy przegrały będzie to moja winna, że każda z nas przegrała. Były to zawody powiatowe, na których miało być wiele wiele lepszych od nas drużyn.
Dlatego Pani Yolanda bardzo mocno dociskała nas na każdym treningu, aby dawać z siebie sto procent. Teraz musimy dać z sobie dwieście procent.Wyjazd był o piątej pod budynkiem, gdzie zwykle mamy zajęcia. Autobusem jadą tylko balerina a ich rodzina lub inne osoby towarzyszące muszą znaleźć się na miejscu na własną rękę. W moim przypadku miała być to mama, tata a nawet Floyd z Mollie. A i jeszcze bym zapomiała, że razem z nimi przyjedzie także Cody z młodszą siostrą Seleną.
Crawford osobiście mi o tym powiedział. Gdy wracałam z domu po treningu znajdował się u Floyda, zaczepił mnie wtedy mówiąc, że słyszał, że mam zawody baletu i Selena bardzo chciała by zobaczyć jak tańcze i czy mógłby z siostrą przyjechać na moje zawody. Nie miałam innego wyjścia niż odpowiedzenie, że bardzo chętnie zapraszam ich na moj występ.
W glebi duszy mam nadzieję, że Cody jedzie na te zawody z względu na mnie a z względu fantazji jego młodszej siostry.
Ale wracając to wstałam o czwartej trzydzieści, aby zdarzyć się spakować oraz uszykować. Moje plany dostały zepsute przez moją mamę, która jednak uratowała mnie przed spóźnieniem się, bo obudziła mnie o czwartej co naprawdę mi pomogło, bo nie wiem czy uszykowałabym się w pół godziny.
Tata odwiozł mnie pod sam autokar, gdzie czekało już wiele dziewczyn z naszej drużyny. Mimo, że z każdą mam dobrą relacje i tak wzrokiem skupiłam się na skupiłam się na szukaniu Fraise.
Już bałam się, że jej jeszcze nie ma ale dziewczyna siedziała już w autobusie zajmując sobie i mi najlepsze miejsca. KochanaPożegnałam się z tatą mówiąc mu, o której zaczyna się nasz występ, i żeby się nie spóźnili. Potem poszłam zameldować się, że już jestem pani Yolandzie, która była dzisiaj nie w humorze. Może to dlatego, że dostało pięć minut do wyjazdu a nas była tylko większość grupy. Powinna być cała
Pani Yolanda nigdy nie tolerowała spóźnienia. Takie jeszcze jedno minutowe jako tako przechodziło, ale spróbuj spóźnić się o pięć minut i już będzie Cię najbardziej cisnąć do końca treningu. A jeżeli chodzi o dzisiejszą zbiórkę ustaliła, że czekamy tylko dwie minuty, gdyby ktoś nie pojawił się na czas a po dwóch minutach aurobus odjeżdża i osoba, która nie dotarła musi dotrzeć na zawody samodzielnie.
- Josie już jesteś! - Fraise zawołała widząc jak wchodzę do autobusu - Myślałam, że się spóźnisz
- Nigdy w życiu bym się nie spóźniła. A napewno nie spóźniłam bym się kiedy Pani Yolanda jest trenerką
- Jest zdenerwowana, bo Ginny zostawiła strój w domu i po niego tera pojechała
- Biedulka. Ma przechlapane
- To tylko jej winna. Trzeba było zabrać strój z sobą
- Kto nie sprawdzą czy spakował strój przed ważnymi zawodami? - Spytałam się wiedząc, że nie usłysze odpowiedzi na to pytanie
- Byłam na drugiej randce - Zmieniła temat - Bylo jeszcze bardziej cudownie niż na pierwszej
- Naprawdę? Gdzie byliście?
- W teatrze
- Nudno trochę
- Właśnie, że nie. To była idealna randka. Mogłam na niej sprawdzić czy umie zachować się w miejscach z powagą oraz czy wytrzyma całą godzinę bez rozmów
- Wytrzymał?
- Tak. Ale nie potrafił się skupić na sztuce
- Jak to?
- Cały czas na mnie zerkał. Widziałam kontem oka
- To była randka, więc co miał niby robić? Udawać, że wcale nie istniejesz?
- Poprostu powinnien skupić się na przedstawieniu a nie na mnie. Mógł się na mnie patrzeć ile chciał po wyjściu z teatru
- Masz za duże wymagania Fraise
- Właśnie, że nie. To poprostu tata podczas pierwszej randki nie spojrzał ukradkiem się na mamę ani razu, bo wiedział, że czuje się z tym nie konfortowo
- Tak też jest z tobą?
- Tak
- To powiedz mi o tym, napewno zrozumie i się poprawi
- Nie mogę, bo pomyśli że się czepiam się z mną już nigdy więcej nie umówi
- Fraise jeśli mu nie powiesz to on się nie domyśli. Wiem co mówię, bo mam starszego brata
- No a jak pomyśli tak jak mówiłam?
- To znaczy, że nie jest tak zajebisty dla ciebie
- No nie wiem - Przegladziła włosy - Zmieńmy temat?
- DobrzePodczas drogi chyba każda dziewczyna w autobusie razem z panią Yolandą spała. To nie codzienne wstawać o takich godzinach, więc gdy był tylko czas na odespanie wstania o czwartej nikt nie próżnował.
Około siódmej dotarłyśmy pod hotel, w którym miałyśmy spędzić dzisiejszy i jutrzejszy dzień. W nim też będą spały nasze rodziny.
Swój występ zaczynałyśmy dopiero o jedenastej, więc miałyśmy duzi czasu, aby rozejrzeć się co gdzie jest. Pani Yolanda miała inne plany, więc kazała mam przyjść do wynajętej sali i przećwiczyć jeszcze ostatni raz nasz układ.
- Stresuje się bardzo. Co jeżeli coś wyjdzie źle? - Przyjaciółka prawie odgryzła sobie paznokcie przez ten stres
- Będzie dobrze Fraise. Każda z nas ćwiczyła ten układ miliony razy, więc nie ma opcji, aby coś poszło źle
- Dziewczyny teraz nasza kolej - Zawołała z daleka trenerka - WchodzimyNo i zaczynamy show.
_______________________________________
☆Hi☆
No i zaczynamy Polsat.
Nie no żartuje odrazu dostajecie drugi rozdział dzisaj.Dzięki za 190 wyświetleń 😍😍😍😍
Podcast przy tym rozdziale- Besties autor Lila I Wera
900 Słów
CZYTASZ
Złamana Obietnica
Teen FictionJosie Henson związki nigdy nie przychodziły łatwo. Na baczności zawsze stał jej starszy brat Floyd, która zabijał wzrokiem każdego chłopaka, który zbliżył się do jego siostry mniej niż dwa metry. Josie I tak nigdy nie zwracała na to uwagi, ponieważ...