ꕤ Rozdział 11

135 13 4
                                    

Kiedy przygotowywałam w kuchni obiad, mój telefon po raz kolejny zaczął natrętnie dzwonić. Wytarłam swoje dłonie o żółtą ściereczkę i podeszłam do szafki, na której leżało wspomniane urządzenie. Na ekranie widniał numer należący do Junho, co oczywiście wcale mnie nie zdziwiło. Postanowiłam, że tym razem odbiorę i wysłucham tego, co chłopak ma mi do powiedzenia.

- Halo? - odezwałam się zaraz po naciśnięciu zielonej słuchawki.

- Dlaczego wciąż mnie ignorujesz? - zapytał zmartwionym głosem - Wiem, że mogłem się powstrzymać i nie powinienem mówić tego wszystkiego, ale nie sądziłem, że tak zareagujesz.

- Jungkook od dziecka był dla mnie bardzo ważny i nawet jeśli nie utrzymujemy ze sobą kontaktu to nie oznacza to wcale tego, że możesz o nim mówić w taki sposób jak ostatnio.

- Dasz mi jeszcze jedną szansę? - zapytał z nadzieją - Obiecuję, że się poprawię. Naprawdę bardzo mi na tobie zależy. Pozwól mi to naprawić.

Jego błagalne prośby sprawiały, że czułam w środku wyrzuty sumienia, mimo że tak naprawdę miałam prawo być na niego zła. Westchnęłam głośno i zamyśliłam się na chwilę.

- Dam ci znać, kiedy będziemy się mogli ponownie spotkać, zgoda?

Chłopak słysząc moje niespodziewane słowa, krzyknął radośnie po drugiej stronie telefonu, co bardzo mnie rozbawiło. Junho nie mógł uwierzyć w to, że mimo wszystko nie skreśliłam go i wciąż byłam gotowa dać mu szansę. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, aż w końcu się ze sobą pożegnaliśmy i zakończyliśmy połączenie.

Kiedy odłożyłam swój telefon, na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Nie wiedzieć czemu, poczułam w środku niewyobrażalną ulgę. W ciągu ostatnich kilku dni wciąż się zadręczałam z powodu naszej randki. Nie chciałam żeby przez taką głupotę nasza stara znajomość zakończyła się już na dobre.

- Wyglądasz na szczęśliwą - usłyszałam za swoimi plecami znajomy głos - Dobrze zrobiłaś.

- Huh? - zerknęłam na niego lekko zmieszana.

- Postąpiłaś właściwie dając mu drugą szansę.

- Od kiedy nie masz nic przeciwko temu, abyśmy się spotykali? - zapytałam, jednocześnie marszcząc swoje brwi.

- Jeśli to on jest osobą, która cię uszczęśliwia i przy której czujesz się wyjątkowo, to nie mam prawa wtrącać się w twoje życie. Chcę po prostu żebyś była szczęśliwa. To wszystko czego pragnę.

- Właśnie tak się przy nim czuję - przełknęłam nerwowo ślinę i odwróciłam od niego swój wzrok, nie potrafiąc mu spojrzeć w oczy - Tylko przy Junho czuję się wyjątkowo.

Po moich słowach w pomieszczeniu zapanowała niezręczna cisza. Przymknęłam na chwilę swoje powieki, próbując powstrzymać napływające do moich oczu łzy. Słowa, które chwilę wcześniej opuściły moje usta nie były prawdziwe, a wypowiedzenie ich sprawiło mi wiele trudności. Wiedziałam jednak, że postępuję właściwie. Jungkook przez cały ten czas nieświadomie mnie zwodził, natomiast Junho postawił sprawę jasno, dzięki czemu byłam świadoma jego uczuć i tego co nim kierowało.

- Y/N? - poczułam lekkie szturchnięcie, przez co wyrwałam się ze swojego zamyślenia.

- Tak? - dość niechętnie przeniosłam na niego swój wzrok.

- Przypaliłaś mięso - chłopak wskazał palcem patelnię, na której podsmażałam wieprzowinę.

- Co?! - moje oczy momentalnie się rozszerzyły.

Gdy podbiegłam do kuchenki aby sprawdzić stan mięsa okazało się, że Jungkook miał rację. Cała zawartość patelni nadawała się do wyrzucenia. Wyłączyłam kuchenkę i przeniosłam naczynie nad zlew. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że w całym pomieszczeniu było czuć zapach spalenizny, którego wcześniej nie wyczułam.

Childhood Friend || Jeon Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz