Rozdział 36

41 8 14
                                    

Strzeżcie daru, co wam powierzono,

Lecz nie bądźcie chciwi jego mocy,

Bo gdy pycha zaćmi wasze serca,

Błękit nieba zgaśnie pośród nocy.

Gdy zachłanność zatruje umysły,

A moc stanie się celem, nie środkiem,

Rozbłyśnie niebo barwą szafiru,

I magia zniknie niczym sen ulotny.

Gdy czarodziej ostatni gasł konając,

Jego moc znalazła nowe schronienie,

W dziecku niewinnym, nieświadomym,

Niosącym magii odrodzenie.

Krew dawnych mistrzów cicho przetrwała,

Przez pokolenia skrycie drzemiąca,

Moc zapomniana, lecz nie zgaszona,

W żyłach potomków wciąż płynąca.

Gdy gwiezdny deszcz rozświetli nieboskłon,

Na górskim szczycie, gdzie blask tajemny,

Tam, gdzie magii pieczęć niegdyś złożono,

Magia wróci do świata na nowo.

Moc w klejnocie zaklęta, uśpiona,

Czekać będzie na właściwą porę,

Lecz iskra życia ocalała,

By mogła przywrócić to, co utracone.

Aż przyjdzie Ta, co niesie przebudzenie,

Córka Dawnego Świata, nadziei wzorzec,

By mogła przywrócić równowagę świata,

I rozpalić na nowo magii płomień.

Połącz te słowa, poznaj ich sens,

Bo tylko w całości prawda się kryje,

O losie magii i świata przyszłości,

O mocy, co w Córce Dawnego Świata żyje.

- To musi być najdłuższa przepowiednia w historii - westchnął Willem, odchylając się na krześle, gdy Eira skończyła odczytywać raz kolejny tekst przepowiedni.

Crason uniósł wzrok znad stołu zawalonego zwojami i księgami.

- Długa, ale każde słowo ma znaczenie - stwierdził, marszcząc czoło.

Eira pokiwała głową, nieświadomie dotykając Serca Talmhain wiszącego na jej szyi. Wodziła palcem po pożółkłych liniach tekstu.

- Jest tu tyle informacji...

- Może rozłóżmy to na części - zaproponował Willem, splatając dłonie. - Pierwsze wersy wspominają o „darze" i przestrzegają przed zachłannością. To musi nawiązywać do upadku czarodziejów.

Crason w zamyśleniu potarł brodę.

- Zgadza się. A wzmianka o niebieskim rozbłysku pasuje do kronik z dnia, gdy magia zniknęła.

Eira ponownie przesunęła palcem po pergaminie. Jej wzrok stał się nieobecny, jakby znów przeżywała swoją wizję.

- Więc to dziecko, które przejęło moc Thalora, było jego własną córką... - przeszedł ją dreszcz. - W mojej wizji byłam tą magią. Tyle pokoleń minęło od tamtego dnia...

Córka Dawnego Świata [TOM I]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz