Prolog

17.5K 634 34
                                    

-Pędz Syriuszu, pędź!

-Zabierz mnie do domu, z tego piekielnego, zaklętego lasu!

Mgła zasnuwa wszystko. Widać tylko korony drzew. Słychać tylko przyspieszony oddech. Jego i wyczerpanego już konia. Jego nerwowe stąpanie z nogi na nogę.

Niczego nie widzisz, prawda?

Tak, ta gęsta mgła wcale nie powstała tu przypadkowo.

Ryk dzikiego zwierza rozdziera ciszę. Koń staje dęba, a mężczyzna spada na ziemię, łamiąc przy tym rękę.

Oddalające się stukanie kopyt o zmarzniętą ziemię.

Nagle ten dźwięk. Ciętego nożami mięsa. Krew bezbronnego konia pryska mu na twarz. Krzyczy z przerażenia, z bólu i bezradności. Teraz nie ma już ratunku.

Bestia mrucząc groźnie zbliża się.

Słychać nawet głośny oddech.

Ciepłe powietrze na karku.

Już wie... żegna się odmawiając modlitwe. Ta bestia jest tutaj. Stoi tuż za nim. Nie może w takiej chwili opanować drżenia.

Zamyka oczy czekając na koniec...

Znowu ten przeraźliwy ryk.

No to wio! :3

Nowe opowiadanie czas zacząć :) Tym razem Piękna i Bestia w nowej odsłonie, zapraszam ;)

Jesteś Moja// zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz