~1~

11.1K 581 17
                                    

- Ohh Bello... - zamglone, szare oczy blondyna błądziły po ciele dziewczyny.

Uśmiechneła się zalotnie odrzucając burzę swoich czekoladowych loków na plecy. Odsłaniając tym samym porcelonową bladość jej piersi.

Bella dobrze znała swoją wartość. Była młoda i niespotykanie piękna. Dlaczego miałaby dzięki temu więcej nie ugrać?

Usiadła wygodnie na kolanach Tronda. Wielkiego jak góra młodzieńca, przystojnego i owszem, ale to ją nie obchodziło. Nie szukała miłości, choć mężczyźni za jej rękę obiecywali złote góry.

- Jesteś taka piękna. - Pocałował jej szyję, a ona zaśmiała się cicho.

- Naprawdę? - zarumieniła się.

Swoją drogą naprawdę wpaniała z niej aktorka.

- Mmm... - nie przestawał całowaćjej delikatnej skóry. -Wyjdź za mnie.

To jest właśnie ten moment, gdy powinna wstać, zabrać swój uroczy koszczyczek i wyjść.

I właśnie tak zrobiła.

Zostawiła biednego chłopca samego, bez odpowiedzi i bez pożegnania. Nie chciała mieć już z nim nic wspólnego.

Dzień był cudowny. Rześki, słońce grzało delikatnie. W sam raz na nowy podbój.

Uśmiechając się szła do domu. Właściwie to ojciec zbyt długo nie wracał. Ale, napewno targi trwają dłużej, przecież on nigdy się nie spóźnia.

Była już na ścieżce prowadzącej do domu. Gdy z lasu wyszedł chwiejący się człowiek, w brudnych podartych ubraniach.

- Tato! - już biegła w jego stronę, przerażona i niespokojna.

- Bella... - wyszeptał z obłędem w oczach.

- Tato, tatku... - sprawdzała czy jeat cały, ale oprócz bolącej ręki, którą przyciskał do siebie nie zauważyła żadnych ran.

Pomogła mu wejść do domu, nalała herbaty.

- Tato. Co się stało?

Spojrzał na nią. Był spokojniejszy. A obłęd prawie zniknął z oczu.

- To było... to było -kurczowo zaciskał powieki. Bella złapała go za rękę.

- Spokojnie. Już jesteś w domu. Opowied mi co się stało? - poprosiła łagodnie.

Pokiwał głową.

- Zrobiłem coś strasznego... - strach w jego zaczerwienionych oczach ciągle się pogłębiał.

- Co takiego?

- Sprzedałem cię, córko. - padł nakolana przed Bellą i płakał żałośnie.

No jest pierwszy rozdział. Mało trochę :) Ale trzeba się najpierw rozkręcić :)
Miłego dnia życzę :*

Pozdrawiam, moje-kredki :3

Jesteś Moja// zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz