- Christian!
Bella krzykneła za synem, który jako maly wilczek biegał po zamkowych ogrodach, ganiając Heliosa.
Nagle zobaczyła przed sobą bukiet czerwonych róż.
- Są piękne. Cristianie. - uśmiechneła się, gdy złożył pocałunek na jej bliźnie.
- Powiedz mi w końcu co się stało.
Powoli podeszła do ławki i usiadła, a Cristian obok niej. Złapał jej dłoń, starając się dodać jej otuchy.
- Gdy odeszłam... - spojrzała w jego głębokie niebieskie oczy - Nocą złapali mnie ludzie Księcia.
Twarz Cristiana stężała. Mięśnie się napieły, a wściekłość niemal kipiała.
- Zrobił ci coś?,- syknął zamykając oczy.
Przygotował się na najgorsze.
- Nie.
Co za ulga...
- Gdy nad ranem wszedł do lochu zobaczył potwora i kazał mnie zabić. - powiedziała szybko - Nie wiem jak udało mi się uciec. Zostało mi to. - wskazała na oszpecony policzek - Ale od tamtej pory mnie szuka.
_________
Hejka Pysiaki :)
Wiecie co się święci? :)
Miiiiiiiłegooooo Dnia :)