Podniósł się z podłogi. Bestia przywykł do spania w różnych niedogodnych miejscach, ale podłoga była okropna.
Nie ma jej!
Belli nie ma w łożu!!
Jak to możliwe, że znikneła?! Przecież był tutaj cały ten czas. To niemożliwe żeby poszła gdzieś, a on tego nie słyszał. Jeśli coś jej się stanie, to koniec. Moja nadzieja zginie wraz z nią.
Wybiegł z komnaty na korytarz. Dzięki zwierzęcym ślepiom doskonale piruszał się po ciemnych korytarzach. A tam zamarł...
Na podłodze tuż przy zejściu na schody leżał wielki, dorównująvy mu rozmiarami wilk o sierści w barwie czekolady.
- Nie...
Z przerażeniem szedł w tamtą stronę. Tylko nie to. Tylko nie to!
Myślał o najgorszym. Przecież to nie mogła być prawda.
Powoli zbliżył się do wilka. Zwierzę miało zamknięte ślepia i oddychało szybko. Jakoś niespokojnie. Do tego popiskiwało żałośnie co jakiś czas.
Bestia obszedł go i zstanął na schodach. Ostrożnie zbliżył pysk w jego stronę. Wtedy wilk otworzył oczy i poderwał się na równe nogi. Chciał biec do przodu, wpadł na stojącą przed nim Bestię i oboje runeli w dół, prosto do holu.
- Do diabła, co ty robisz?! - wrzasnął podnosząc się, wilk leżał na podłodze patrząc na niego.
- Co ty mi zrobiłeś Bestio?! - zapiszczało zwierze, zrywając się z podłgi. Rozglądając na wszystkie strony.
- Bella?!
Wybaczcie, że taki krótki :)
Następny będzie dłuższy :) Jak wrażenia?
Myślicie, że to dobry pomysł by Bella "dzieliła" klątwe Bestii??;>