Rosemary
Nie wiem kiedy usnęłam, w pierwszej chwili nie wiedziałam nawet gdzie jestem. Zerwałam się gwałtownie gdy znów czułam jego obleśne ręce na moich piersiach i widziałem jak biczują Huntera. Poczułam ból na twarzy i plecach, no tak uderzyłam się plecami o kierownicę i twarzą o szybę samochodową. Przez ból ciężko oddychałam, rozglądając się po pomieszczeniu, w którym byłam. Po dłuższej chwili okazało się, że jestem we własnym pokóju. Leżałam we własnym łóżku, we własnym domu. Usłyszałam otwierane drzwi wystraszyłam się i chwyciłam kołdrę aby się zakryć. W drzwiach pojawiła się dziewczyna biała jak śnieg, zajrzała do środka widząc mnie uśmiechnęła się lekko wchodząc do pokoju po cichu.
- nie pukałam aby was nie obudzić - powiedziała cicho, zaraz nas? Spojrzałam w bok zobaczyłam Huntera. Spał na brzuchu, a na plecy całe miał owinięte bandażem, w niektórych miejscach było widać krew. - dostał silne leki przeciwbólowe i nie wiadomo ile po nich po śpi - powiedziała stawiając obok łóżka torbę podróżną - są tu jego ubrania i kosmetyki, uznałam że je przyniosę od wczoraj żadne z was nie chce zostawić drugiego. - dodała uśmiechając się smutno.
- ty jesteś Luna prawda? - zapytałam cicho - jesteś jego siostrą - pokiwała głową na zgodę i wyszła z pokoju.
Spojrzałam na śpiącego mężczyznę. Wyglądał jakby nie cierpiał, ale wiedziałam, że to efekt leków, które mu podano. Ostrożnie położyłam się na brzuchu przez ból pleców i zamknęłam oczy czekając na sen. Kilkanaście minut później ponowie usnęłam, tym razem nie śniły mi się koszmary. Spałam spokojnie, co jakiś czas ręką szukałam Huntera ponownie zapadając w sen. Zazwyczaj dotykałam jego ramienia bądź nadgarstka. Czasami też czułam jak Hunter sam mnie dotyka i mamrocze coś we śnie. Kiedy obudziłam się na dobre zapaliłam małą lampkę na szafce nocnej, ale jej światło mnie raziło. Powoli wstałam z łóżka i z komody wyjęłam duże białe świece, rozstawałam je po całym pokoju i zapaliłam jednocześnie gasząc lampkę. Teraz czułam się lepiej wróciłam do łóżka z trudem położyłam się na plecach. Bolało, ale nie zmieniłam pozycji, tępo patrzyłam w sufit nad sobą. Nie myślałam już o tym, że nad porwali, że okaleczyli Huntera, myślałam o tym jak mógł się potoczyć ten wieczór gdyby odbył się tak jak powinien.
- Rosemary co się dzieje? - moje rozmyślania przerwał mężczyzna, który leżał obok mnie. - skarbie coś się dzieje?! - Hunter poruszył się gwałtownie dotykając mojej twarzy i obrzucił moją głowę w stówka stronę. Wyglądał na zmęczonego, miał podkrążone oczy.
- nic się nie dzieje - odparłam chwytając jego nadgarstek i wtulialm się w jego dłoń. - myślałam - dodałam szybko.
- o czym takim ? - spytał podnosząc się, oparł się o zagłówek i przyciągnął mnie do siebie. Pamiętając o jego plecach chciałam się odsunąć, ale mi nie pozwolił - skarbie dostałem tyle antybóli, że do jutra nic nie będę czuł - powiedział tuląc mnie i całując w głowę. - to o czym tak myślałaś? - zapytał ponownie.
- myślałam jakby potoczyła nasza randka kiedy wszystko poszłoby zgodnie z planem - powiedziałam cicho czując zbierające się łzy. - myślą o tym czy polubił byś właścicieli knajpy, czy jedzenie by ci smakowało i myślałam o tym jakie rozmowy byśmy prowadzili. - dokończyłam nie powstrzymując już łez. - zamiast tego mnie molestowali, a ciebie skatowali! - dodałam płacząc jeszcze bardziej.
- to już za nami Rose - powiedział głaskając delikatnie moje plecy. - wiesz co bolało mnie najbardziej? - spytał opierając głowę o moją - nie baty, które dostawałem, ale widok ciebie placzacej. - powiedział spojrzałam na niego. Potarł swoim nosem mój i delikatnie go pocałował - ale możesz być pewna, że za każdą twoją złe odpłacą krwią. - powiedział i znów mnie pocałował. Calowalis się aż nie straciliśmy tchu, następnie po prostu leżeliśmy w cichy, nagle Hunter usiadł i spojrzał na mnie nasłuchując hałasu z korytarza. - choć wykąpiemy się i zejdziemy do nich na dół za nim ktoś tu wpadnie sprawdzając czy oddychamy - zaśmiał się krótko.
- była tu twoja siostra - powiedziałam i wskazałam na torbę pod oknem - przyniosła twoje rzeczy. - dodałam.
- wiem o tym - spojrzałam na niego zdziwiona - nie spałem kochanie, ale gdybym w tedy otworzył oczy nie moglibyśmy odespać tego wszystkiego skarbie. - wytłumaczył wstając z łóżka i wyciągnął do mnie rękę. - no choć mała, górnicy prysznic dobrze nam zrobi. - dodał i ruszył po torbę chwilę później chwycił mnie za rękę i poprowadził do łazienki, która miałam w pokoju.
Daniel Wolf
Diana razem z panią De rosa i Barone bardzo przeżywaly to co się wydarzyło. Z resztą my wszyscy to przeżyliśmy, ale nie okazywaliśmy tego. Po tym jak Luna zaniosła ubrania Hunterowi minął kolejny dzień, od dwóch dni spali w pokoju Rosemary nie niepokojeni przez nikogo. Panie zaczynały się coraz bardziej martwić więc dla spokoju powiedziałem, że pójdę i zobaczę co się dzieje. Po cichu otworzyłem drzwi nie pukając wcześniej nie chcec ich zbudzić. Ale wchodząc do pokoju zobaczyłem puste łyżko, zmarszczyłem brwi przecież nie wyszli stąd, bo musieli minąć strażników i nas wszystkich kręcących się po domu. Usłyszałem szum wody dochodzący z łazienki, wszedłem głębiej do pokoju. Drzwi od łazienki nie byłby zamknięte, zajrzałem tak aby mnie nie dostrzegli. Nie do końca podobało mi się to co zobaczyłem, ale nie zamierzałem interweniować.
Oboje stali nadzy pod prysznicem, Hunter ostrożnie mył Rose. Ale ku mojemu zdziwieniu nie patrzył na nią z pożądaniem, wręcz przeciwnie ciągle patrzył na jej twarz, a nie na nagie i posiniaczone ciało. Jego ruchy były wolne i dokładne, przyjrzałem się mojej córce. Nie wyglądała jakby tego nie chciała czy czuła się źle jego poczynaniom. Cóż nic tu po mnie, powoli wycofałem się z pokoju zamykając cicho drzwi. Sądząc po tym co widziałem Rosemary i Hunter doszli do porozumienia. Nawet mnie to cieszyło poznałem go podczas misji, to jak się zachowuje i jak traktuje swoich ludzi. Będzie dobrym mężem dla Rosemary.
×××××××××××××××××××××××××××××××××××
I trochę w innej narracji 💋

CZYTASZ
Niepokorna róża ~ walka o miłość
Romance• Jest to druga część książki "Czarny as, biała dama - gra o wszystko" . Ale nie trzeba czytać pierwszej książki, bo to nie jest kontynuacja, ale oczywiście zachęcam ^^ On - powoli wraca do życia po szpitalu psychiatrycznym i uwolnieniu siostry. Re...