Hunter
Prysznic z Rosemary pomógł nam obojgu, martwiło mnie milczenie Rose. Z drugiej strony to milczenie chyba jej pomagało. Jakiś czas siedzieliśmy w ciszy na łóżku, ja nie miałem ochoty już leżeć, a Rosemary szykowała nowe bandaże i czytała co było napisane na maści. Kiedy mydłem ją pod prysznicem starałem nie patrzeć się na jej biust czy cipkę. Zdecydowanie wolałbym w tedy przed nią uklęknąć i ją wylizać słuchając jej jęków. Ale gdy zobaczyłem jej obite plecy, miała na nich odbitą całą kierownicę! Prawa stronę twarzy też nie wyglądała lepiej, a ci skurwiele ciągle sobie żyją jak gdyby nigdy nic!
- posmaruje ci plecy i nałożę nowy bandaż - powiedziała cicho podciągając nosem. Spojrzałem na nią znów płakała.
- skarbie - powiedziałem czekając aż na mnie spojrzy, po chwili to zrobiła patrzyła na mnie wycierając łzy.
- wiem, że dostałeś leki - zaczęła przybliżając się do mnie na tyle, że położyła głowę na moim ramieniu. - ale ja cały czas mam wrażenie, że z każdym dotykiem sprawiam ci ból. - wyjechała cicho i podniosła głowę całując mnie, od razu oddałem pocałunek. - więc pozwól mi płakać dobrze - powiedziała kiedy odsunęła się po pocałunku. Pokiwałem głową na zgodę i pozwoliłem jej zrobić to po swojemu.
Ostatni raz pocałowałem ją w usta i odwróciłem się do tyłem, aby mogła mnie opatrzyć. Robiła to powoli, czułem jak za każdym razem dotykała mnie bardzo delikatnie. Słyszałem jak co jakiś czas podciąga noskiem płacząc. Cieszyłem się jednak, że wytłumaczyła mi dlaczego palacze, to zawsze jakiś mały krok na przód. Kiedy skończyła smarować mnie maścią i zaczęła nakładać bandaż. Kiedy skończyła wdrapała mi się na kolana i przytuliła do mnie, na szczęście przestała płakać. Trzymałem ja za biodra aż sam przypomniałem sobie, że ona również ma prawie całe sine plecy. Oboje nadal byliśmy nadzy więc teraz ja mogłem zająć się nią. Odwróciłem ja na swoich kolanach i sięgnąłem po tupke z maścią, która leżała obok nas na łóżku.
- moja kolej kochanie - powiedziałem z uśmiechem na co przystanęła, wyciągnąłem trochę maści na palce i najdelikatniej jak umiałem rozsmarowałem na jej plecach. Później posmarowałem też jej twarz i zostało jeszcze jedno miejsce. Już podczas kąpieli zobaczyłam , że jej lewa pierś jest poświadczona. Przypomniało mi się jak Paolo ja dotykał! - jeśli wolisz to sama - nie dała mi dokończyć, pokręciła głową.
- ufam ci - nic więcej nie powiedziała, chwyciła moją rękę kładąc ja na mostku pomiędzy swoimi piersiami. - ufam ci - powtórzyła, więc na nowo na razem maści i patrzyłem ruchy jak zrobiłem to na jej twarzy i plecach.
I cholera musiałbym być z jebanego kamienia żeby nie poczuć podniecenia dotykając jej piersi! Chociaż to był bardzo nieodpowiedni moment mój fitu żył już własnym życiem i Rosemary zdecydowanie to poczuła patrząc na jej rumieńce. Przez chwilę się wierciłam, a ja nie byłem wstanie kazać jej przestać widząc jak jej twarz i szyja robią się purpurowe. Po chwili zaczęła brać głębsze oddechy przez otwarte usta, a ja naprawdę próbowałem się na nią nie rzucić.
- skarbie błagam - zacząłem mówić dalej masując jej pierś wcierając maść - spróbuj się nie wiercić, bo moja samokontrola jest na wyczerpaniu - wysłałem kiedy kolejny raz otarła się o mnie i to chyba ją otrzeźwiło, bo zamarła.
- przepraszam - powiedział zawstydzona - ja nie, my nie powinniśmy - słodko się jąkała - przy najmniej nie teraz dobrze - dodała szybko na co pokiwałem głową.
- mamy czas Rose - odparłem aby ją uspokoić - chcesz zejść do wszystkich czy jeszcze zostać tu? - zapytałem, ale po chwili zaburzało jej w brzuchu na co oboje się roześmialismy - znamy już odpowiedzi - dodałem śmiejąc się.
Rosemary zeszła z moich kolan i podeszła do szafy. Ja wróciłem po torbę z ubraniami do łazienki, bo tam ja zostawiłem. Najpierw chciałem ubrać się w łazience, ale widząc, że Rose nie krępuje się być nago przy mnie zrezygnowałem. Z torby wyjąłem bokserki i dresy zrezygnowałem z koszulki, bandaż wystarczył. Po tym jak się ubrałem zobaczyłem, że Rose wybrała podobne ubrania. Tylko, że jej dresy były szare, a moje czarne do tego założyła biała bokserkę, ale bez stanika. Chwyciła za szczotkę do włosów i usiadła przy toaletce zabierając się za czesanie włosów. Ja usiadłem znów na łóżku i obserwowałem jak Rosemary powoli rozczesuje włosy. Ułożyłem w głowie plan najpierw ją nakarmię, później dowiem się co i jak, a na koniec pobawię się w psychopatę na sterydach, żebym wieczorem znów mógł położyć się spać z Rose. Plan idealny!
×××××××××××××××××××××××××××××××××××
Okey nie mogłam spać więc napisałam kolejny rozdział 💗 ale ponieważ telefon już zdycha to uciekam. Tak więc dobranoc bądź dzień dobry 💋

CZYTASZ
Niepokorna róża ~ walka o miłość
Romance• Jest to druga część książki "Czarny as, biała dama - gra o wszystko" . Ale nie trzeba czytać pierwszej książki, bo to nie jest kontynuacja, ale oczywiście zachęcam ^^ On - powoli wraca do życia po szpitalu psychiatrycznym i uwolnieniu siostry. Re...