7

563 30 9
                                    

Rosemary

Od wczoraj po rozmowie z Hunterem nie mogłam się na niczym skupić. Wczorajsza zmiana w klubie minęła mi szybko, odnalazłam w dokumentach adres Emmy i rano gdy wróciłam do od razu oddałam go ojcu. Tak jak powiedział wysłał pod jej dom ludzi aby obserwowali ją przez kilka dni. Miałam jeszcze kilka godzin snu przed szkołą, ale nie czułam się śpiąca. Ciągle myślałem nad tym co powiedział Hunter oraz nad tym co zrobił, ten pocałunek w skroń. Nie powinien był tego robić, wiedział o tym, a mimo to. Po szybkim prysznicu położyłam się do łóżka próbując zasnąć, w końcu mi się to udało, śniłam o Hunterze, o tym jak całuje mnie nie tylko w skroń. O szóstej rano obudziłam się bardziej zmęczona niż kiedy się kładłam. Ku mojej radości w kuchni był tata i tym razem to on parzył już kawę.

- część mała - zaczął i już nalewał mi kawy za co go ucałowałam.

- hej tato, dzięki za kawę. - jak mała w nocy? - zapytałam z ciekawości. Klara często miała nocne kolki i głośno to obwieszczała.

- o dziwo jest spokojna - powiedział siadając przy kuchennej wyspie - jest cicha od obiadu kiedy De rosa miał ją na rękach - gdy to powiedział zakrztusiłam się kawą. Odstawiłam kubek i chwyciłam chusteczki aby się wytrzeć. - Rose - zaczął tata patrząc na mnie - co wydarzyło się w bibliotece? - zapytał, a ja nie wiedziałem co mu powiedzieć, a nie chciałam go okłamywać, z resztą to nikomu nigdy się nie udało, a nawet jeśli jakimś cudem to złe kończył. - Rose?

- nic takiego - powiedziałam wyrzucając chusteczkę do śmieci. Wróciłam do wyspy usiadłam i schowałam twarz w dłoniach. - rozmawialiśmy, a właściwie to on mówił. Wytłumaczył mi dlaczego zrobił tak, a nie inaczej - zaczęłam tłumaczyć czując na sobie spojrzenie ojca. - ja naprawdę rozumiem dlaczego tak postąpił i nie mam żalu, ale boję się, że oboje będziemy się ze sobą męczyć - powiedziałam cicho. - nie chodzi mi o to, że Hunter ma swoje przejścia podwójnie, sam mi to przyznał. - dodałam szybko choć podejrzewam, że tata o tym wie -  powiedział, że czasem nie pamięta co robi i boi mi się, że mógłby mnie skrzywdzić, ale to mnie nie przeraża tato. - powiedziałam i spojrzałam na niego - boję się, że będziemy siebie ranić nawzajem, chociaż obiecał, że do niczego mnie nie zmusi ani nie zamknie w domu.  - wyjaśniłam i uśmiechnęłam się na kolejne wspomnienie pocałunku, ale tata zauważył.

- co on zrobił, skąd ten uśmiech Rose? - spytał, a ja pierwszy raz bałam się na niego spojrzeć. - Rose czy De rosa dotknął cię w niewłaściwy sposób? - poleciłam przecząco głową - pocałował cię? - zapytał ponownie, a ja pokiwałam głową twierdząco. Tata odstawił kubek na blat z hukiem, a ja się wzdrygnęłam. Był surowy rodzicem owszem, ale nigdy nie podniósł na żadne z nas ręki. Ale czułam, że moja odpowiedź go zdenerwowała, nie byliśmy z Humorem oficjalnie po słowie i powinien trzymać ręce przy sobie. - a gdzie cię pocałował? - kolejne pytanie, tym razem spojrzałam na niego.  Dotknęłam palcami lewej skrajni gdzie Hunter złożył pocałunek. - czy pocałował cię gdzieś jeszcze? - znów poleciłam głową przecząco.

- nie tylko tu - wydusiałam z siebie widząc jak ojciec krzyżuje ręce na piersi - czy to źle? - dodała szybko na co on pokręciło głową.

- eh w zasadzie to nie - odparł niechętnie - skoro nie był nachalny i nie zrobił nic co nie byłaby dla ciebie niekomfortowe. - dodał po chwili - po prostu wiem, że już podjęłaś decyzję chociaż ty nie zdajesz sobie jeszcze z tego sprawy. - powiedział czym mnie zaskoczył.

- i nie przeszkadza ci to?! - zapytałam zdziwiona - poznałeś go, ale czy wiesz, że on sam mnie przed sobą ostrzegł. Powiedział, że czasem film mu się urywa i nie wie co w tedy robi. Dodał też, że wojna zniszczyła mu psychikę. - mówiłam patrząc na ojca, a on patrzył na mnie.

Niepokorna róża ~ walka o miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz