20

31 6 6
                                    

Rosemary

Ostatnie dni były katastrofą, akcja z spalonym samochodem nie powtórzyła się na szczęście. Mimo to w domu panowała gęsta atmosfera, można by ją nożem kroić. Następnego dnia Ojciec z Adrianem i Hunterem chcieli przejrzeć nagrania z kamer, ale zostały odcięte. Cała trójka była wściekła, najgorzej jednak było z Hunterem. Prawie się nie odzywał, nie sypiał i raz miał ten swój atak. Nie reagował na żadne słowa, kiedy wyszedł z domu w środku nocy postanowiłam iść za nim. Doc poszedł za mną tak dla własnej pewności, że Hunter nic mi nie zrobi. Nie wierzyłam w to, Hunter po prostu szedł przed siebie i miał tą pustkę w oczach. Szliśmy za nim w ciszy przez las trzymając się za nim w odległości około dwóch metrów. Wystarczyło aby mieć go na oku i nie wchodzić w jego strefę. Doc opowiedział mi co Hunter zrobił ostatnim razem. Słyszałam o tym w wiadomościach, ale pojęcia nie miałam, że za tym stał mój narzeczony. Po jakimś czasie rozpadało się, ale on się nie zatrzymał, zachowywał się jakby nie miał takie zamiaru. Kiedy zacząłem się pomału ściemniać Doc strzelił do Huntera z pistoletu na strzałki usypiające. Nawet nie wiedziałem, że go ze sobą miał, kiedy upadł Doc zwiazał go i przerzucił sobie przez ramię, tak wróciliśmy do domu.

Hunter spał dwa dni, a ja czuwałam nad nim. Byliśmy w moim pokoju czasem ktoś do nas zaglądał i przynosił jedzenie. Raz przyszła mama z panią Pamelą pytając o jakieś pierdoły dotyczące przyjęcia. Nie chciałam tego słuchać i odprawiłam je z kwitkiem zamykając przed nimi drzwi. Hunter obudził się po kolejnych dwóch dniach nie pamiętając nic z przed czterech dni. Narzekał na ból głowy więc kazałam mu brać leki od neurologa pilnując aby je brał regularnie. Opowiedziałam mu o sytuacji z lasu, ale nie mógł sobie przypomnieć. Na szczęście Sebastianowi udało się trafić na jakiś trop co znacznie poprawiło nastrój Huntera, bo mógł zabrać się za przesłuchania. Znów chciałam z nim iść, ale się nie zgodził, na dodatek mama znów uparcie mnie ciągnęła po sklepach za sukienka na przycięcie. Zostały nam trzy dni, w końcu kiedy ciągle nie mogłam nic wybrać pani Pamela wpadła na inny pomysł. Zabrała nas do swojej znajomej Wiktori, która jest dość znaną i cenioną krawcową, po zebraniu moich wymiarów powiedziała, że ma jakiś pomysł na sukienkę dla mnie.

Ale nie chciała nic zdradzić na dodatek powiedziała, że sukienka będzie jej prezentem dla mnie więc nie musiałam za nią płacić. Tak więc nawet nie wiedziałem jaka sukienkę będę mieć później chciały pokazać mi salę, ale wolałam jej nie oglądać sama wytlumaczylam się, że chce mieć niespodziankę. A tak na prawdę nie chciałam robić tego bez Huntera, który od rana był w magazynie. Kiedy wrócił wieczorem był cichy i nieobecny, nie podobało mi się to. W pokoju przez długi czas też się nie odzywał, na szczęście rodzice przestali zwracać uwagę na to, że śpimy razem, Adrian miał z tym więcej problemu. Ale nie mówił o tym głośno. Po kąpieli leżeliśmy w łóżku, czułam, że coś gnębi Huntera, ale nie chciałam go naciskać i czekałam aż sam zacznie mówić. Leżałam wtulona w niego słuchając bicia jego serca, a on bawił się moimi włosami.

- mam zdrajcę w rodzinie - powiedział cicho nie przestając bawić się moimi włosami. - i to w najbliższych - dodał przerywając, a ja milczałam czekając na dalsze wyjaśnia - najgorsze w tym wszystkim jest to, że wiemy kto to, ale nie mamy mocnych dowodów - wywarczał, a ja spojrzałam na niego.

- to - zaczęłam mówić i podniosłam się do siadu - to chujowo - mówiłam dalej - i co teraz, macie z Sebastianem jakiś plan? - spytałam patrząc na Huntera, który też się podniósł i oparł o zagłówek.

- nie, tak  - westchnął - cholera! Stary jest cwany, a jedyną swoją słabość gdzieś ukrył - mówiąc to szarpał się za włosy więc przesunęłam się go niego tuląc do siebie. Od razu mnie objął wtulajac twarz w moją szyję. - albo zablefujemy, albo znajdziemy szczeniaka i dowiemy się wszystkiego, bo wątpię aby skurwiel trzymał stronę ojca skoro jest takim chujem. - zastanowiłam się chwilę o kim mowa.

- Hunter czy tym zdrajca jest twój wuj? - spytałam chociaż po dłużącej się ciszy wiem, że trafiłem - jak chcecie to rozegrać? - do pytałam jego wuj Tytus De rosa mnie nie lubi, według niego nie jestem warta wstąpienia do jego rodziny. Dlatego jeśli mogę być świadkiem jego upadku chętnie to zobaczę.

- na razie nie mamy konkretnego planu - odezwał się w końcu Hunter - martwię się tylko, że spróbuję coś odwalić na naszym przyjęciu - dodał i nie powiedział nic więcej, ja też nie ciągnęłam już temu i po jakimś czasie oboje usunęliśmy.

×××××××××××××××××××××××××××××××××××

Trochę go pisałem, ale jest mam nadzieję, że będzie się podobać. Tak więc rozdział na dzień dobry 💋

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 5 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niepokorna róża ~ walka o miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz