Epilog

11 2 4
                                    


Wrocław

Amelio,

Nie wiem, jak zacząć ten list. Może powinienem napisać "Melo", bo wiem, że teraz tak na siebie mówisz, ale dla mnie zawsze będziesz Amelią. Moją Amelią. Tą dziewczyną, która znała każdą moją myśl, każdą emocję. A teraz... czuję się, jakbym pisał do kogoś obcego, mimo że jesteś tak blisko.

Gdy usłyszałem te słowa na Moście Miłości – że wszystko pamiętasz – poczułem coś, czego nie potrafię nazwać. W jednej chwili byłem szczęśliwy, że wróciłaś, a w drugiej... nienawidziłem świata, ciebie, siebie. Za to, że przez tyle lat musiałem żyć bez ciebie, że nie wiedziałem, czy jesteś bezpieczna, czy w ogóle jeszcze istniejesz. Nie masz pojęcia, jak bardzo mnie to niszczyło.

Każdej nocy widziałem cię w snach. Budziłem się spocony, łapiąc oddech, jakby moje płuca nie mogły znieść tej pustki po tobie. Każdy dzień był walką – z bólem, z paniką, z myślami, które mówiły, że nigdy cię nie odnajdę. I kiedy już prawie uwierzyłem, że dam radę żyć bez ciebie, ty wróciłaś. Ale nie byłaś tą Amelią, którą znałem.

Dlaczego nie napisałaś, dlaczego nie zadzwoniłaś? Jak mogłaś pozwolić, żebym przez te lata szukał ciebie w każdym uśmiechu, w każdym spojrzeniu obcej dziewczyny? Nie rozumiem, Amelio. Nie rozumiem, jak można kochać kogoś tak bardzo, a jednocześnie czuć taki niewypowiedziany żal.

Nie wiem, czy ten list kiedykolwiek do ciebie trafi, ale muszę to z siebie wyrzucić. Bo inaczej ten ból mnie zniszczy.

Bruno

*

Cypr

Amelio,

Morze dzisiaj jest spokojne. Patrzę na fale, które leniwie uderzają o brzeg, i myślę o naszym życiu. Czy nie jest ono takie samo? Raz spokojne, raz wzburzone, czasem porywające wszystko na swojej drodze, a czasem kojące, jakby chciało wynagrodzić wszystkie burze.

Od naszego spotkania minął miesiąc. Czas na Cyprze płynie inaczej – wolniej, spokojniej. Dora, chociaż jest psem, czasami sprawia wrażenie, jakby się ze mnie śmiała, że zaczynam brzmieć jak filozof, ale ten spokój zmusza do refleksji. Myślę o nas, o tym, co przeszliśmy. Twoja nieobecność była jak sztorm, który niemal zatopił mój statek. Ale teraz, kiedy jestem tutaj, czuję, że fale w końcu zaczynają się uspokajać.

Widzisz, życie jest dziwnie kruche. Jedno wspomnienie potrafi rozbić człowieka na kawałki, a jedno spojrzenie może te kawałki poskładać. Spotkanie z tobą, to, jak powiedziałaś, że wszystko pamiętasz... To była fala, która na chwilę mnie pochłonęła. Ale teraz widzę, że to część większego planu.

Nie wiem, gdzie nas to wszystko zaprowadzi. Ale wiem, że chcę wierzyć w lepsze dni.

Twój Bruno

*

Cypr

Amelio,

Czuję, że coś się zmienia. Nie w świecie zewnętrznym, ale we mnie. Przez wiele miesięcy nosiłem w sobie ciężar, który przytłaczał mnie jak kamienie. A teraz... te kamienie znikają. Nie wiem, czy to czas, czy morze, czy może fakt, że w końcu zacząłem akceptować, że pewne rzeczy musiały się wydarzyć.

Siedzę na brzegu i patrzę na zachód słońca. Kolory są tak intensywne, jakby ktoś malował je specjalnie dla mnie. W głowie pojawia się pytanie, które powtarzam sobie od kilku dni: A co, gdybyśmy spróbowali jeszcze raz?

Nie wiem, czy jesteś gotowa. Nie wiem, czy ja jestem. Ale wiem, że życie jest zbyt krótkie, by nie dawać sobie drugiej szansy. Zbyt piękne, by nie wierzyć w miłość, nawet po burzach.

Amelio, jeśli los pozwoli nam się spotkać raz jeszcze, spróbuję. Dam z siebie wszystko, by naprawić to, co zostało zniszczone. Bo wierzę, że nasze drogi przecinały się nie bez powodu.

Twój Bruno

*

Wrocław

Melo,

A teraz, kiedy tak smacznie śpisz obok mnie, czuję, że muszę napisać te słowa. Może nie przeczytasz ich od razu, może nigdy, ale chcę je zapisać.

Patrzę na ciebie i myślę o wszystkim, co przeszliśmy. O burzach, które niemal nas rozdzieliły na zawsze. O bólu, który wciąż czasem czuję, gdy wspominam tamte dni. Ale przede wszystkim myślę o tym, jak bardzo cię kocham.

Wiesz, los jest dziwny. Czasem myślę, że celowo rzucał nam kłody pod nogi, żeby sprawdzić, czy jesteśmy na tyle silni, by je przeskoczyć. I wiesz co? Przetrwaliśmy.

Wierzę, że to, co nas spotkało, miało nas przygotować na wszystko, co dopiero przed nami. Teraz wiem, że razem przetrwamy każdą burzę. Bo nie ma na świecie nic silniejszego niż miłość, która przeszła przez ogień.

Śpij spokojnie, Melo. Jutro będzie kolejny piękny dzień. A ja będę przy tobie. Zawsze.

Twój na zawsze, Bruno

Spotkamy się na moście miłości [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz