Izuku siedział przy biurku w swoim pokoju, patrząc na pustą kartkę papieru przed sobą. Myśli zderzały się w jego głowie, jak burza, nie pozwalając na spokój. Na zewnątrz świat toczył się w swoim rytmie, a w jego wnętrzu panowała cisza. Czuł, jak samotność powoli go otacza, jak ciemność zagląda do jego serca. Czuł się jak w pułapce, w której nie mógł znaleźć wyjścia.
To był kolejny dzień, kiedy nie miał siły na nic. I choć starał się być obecny, starał się walczyć, z każdą chwilą coraz bardziej tracił nadzieję. Siedział w swoim pokoju, próbując wyjść na zewnątrz tej ciemności, ale wciąż czuł się osamotniony. Matka wyjechała do innego miasta, zostawiając go samego w tym chaosie, który tylko pogłębiał jego rozpacz.
Chłopak podszedł do lustra. Widząc swoje odbicie, postanowił nałożyć maskę. Taką, którą znał najlepiej – maskę uśmiechu, maskę szczęścia. Pozornie wszystko było w porządku, choć wewnątrz toczyła się wojna. „Muszę iść do szkoły. Muszę zachować pozory," pomyślał. Zamiast zająć się sobą, postanowił skupić się na innych. Przyjaciele – ci, którzy liczyli na niego. Musiał im pokazać, że wszystko jest okej, choć tak naprawdę nie było. Miał dosyć tego bólu, tej pustki, która rosła w nim z dnia na dzień.
W szkole wciąż nosił swoją maskę. Uśmiech na twarzy, odpowiedzi na pytania, pomoc kolegom. Cała ta gra, którą prowadził, zaczynała go męczyć. W środku czuł się pusta, wyczerpany emocjonalnie, ale nigdy nie dawał po sobie poznać. Miał przecież przyjaciół. Tych, którzy rozumieli go w sposób, który nigdy nie był dla niego dostępny. A mimo to, w chwilach, kiedy zostawał sam, miał wrażenie, że nie zna już nikogo.
Jego dni wypełniały godziny spędzone na nauce i obowiązkach, ale wieczory stawały się koszmarem. Wtedy nie mógł już niczego udawać. Jego pokój stał się miejscem, w którym wszystkie emocje wybuchały. Zaczynał czuć się coraz bardziej nie w swojej skórze. Na przestrzeni tych miesięcy, w których żył, zyskał nowe nawyki – nocne spacery, ciche westchnienia, głębokie przemyślenia. I choć starał się tłumić ból, to nic nie pomagało. Starał się trzymać dystans od swoich myśli, ale one go nie opuszczały.
Tym razem wieczorem sięgnął po coś, co znowu dawało mu chwilowe wytchnienie – nożyczki. Łzy zaczęły płynąć, a on odczuł ulgę, choć wiedział, że to tylko chwilowa ulga. Powoli zaczynał to robić coraz częściej, czując, że powoli traci kontrolę.
Pewnego dnia, po jednej z takich chwil, nastolatek zasiadł na swoim łóżku i zastanawiał się, jak długo jeszcze będzie w stanie to udźwignąć. Czy jego życie zawsze będzie pełne tej ciemności? Zamiast rozmawiać z kimś o tym, co go dręczyło, znowu zatonął w ciszy. Cały jego świat, to, co kiedyś dawało mu poczucie bezpieczeństwa, teraz stało się ciężarem.
Mimo tego, że starał się trzymać maskę szczęścia, jego przyjaciele zauważali zmiany. Kiedy w szkole wybuchł mały incydent, podczas którego Zielonek nie był w stanie zapanować nad sobą, jego zachowanie wzbudziło niepokój. Kiedy jeden z przyjaciół zapytał go, co się stało, ten odpowiedział szybko, ale nie mógł ukryć, że coś było nie tak.
W tej chwili zrozumiał, że nie może dłużej żyć w tej bańce oszustwa. Zrozumiał, że jeśli nie poprosi o pomoc, to może nigdy nie wyjść z tego dołka. Jego przyjaciele byli obok, ale on musiał pozwolić im naprawdę go zobaczyć. Potrzebował ich, więcej niż kiedykolwiek.
Ostatecznie w drodze powrotnej do domu, Izuku postanowił podjąć decyzję, która mogła zmienić jego życie – musiał porozmawiać z kimś o tym, co go dręczyło. Może tym razem będzie mógł zdjąć maskę...

CZYTASZ
Ściana między nami
Fanfiction#omegaverse #bakudeku #bkdk Zakazana miłość to uczucie, którego nie możemy publicznie wyrazić z powodu ograniczeń społecznych, religijnych lub prawnych. Może to być miłość między dwoma ludźmi tej samej płci, między rodzeństwem, między osobami w różn...