Cisza w pokoju była przejmująca, niemal namacalna. Shoto, w postaci dużego wilka, leżał tuż obok Izuku, czując każdy drgający ruch ciała Omegi. Pomimo słabości i bólu, stopniowo wracał do siebie, a obecność Alfy-przyjaciela, który nie odstępował go na krok, była dla niego jak kotwica, trzymająca go przy życiu. Każdy, nawet najmniejszy gest, był dla Todorokiego sygnałem, że przyjaciel nie był już zupełnie bezradny.Piegowaty otworzył oczy, z trudem łapiąc oddech. Shoto patrzył na niego, zauważając, jak Midoriya ledwo otwiera oczy. Zbliżył się, kładąc swoją głowę tuż przy jego ramieniu.
„Jestem tu, Izuś" – wyszeptał, chociaż jego głos brzmiał jak delikatny szelest. „Nie jesteś sam."
Omega spojrzała na niego, próbując uśmiechnąć się, ale jego twarz była zbyt wycieńczona, by to zrobić. Zamiast tego uniósł rękę i delikatnie pogłaskał Wilczura.
„Dziękuję..." — wyszeptał, z trudem. Czuł, jak serce mu bije szybciej, ale tym razem nie w wyniku lęku, lecz w odpowiedzi na gest Shoto.
W kącie pokoju, Katsuki, również w postaci wilka, obserwował ich w ciszy. Jego oczy błyszczały nie tylko determinacją, ale i czymś, co można było określić jako troskę. W jego postawie była gotowość, by dać z siebie wszystko, by chronić nastolatka, który wciąż zmagał się z cierpieniem.
Izuku poczuł spojrzenie Bakugo, czując jak jego oddech przyspiesza. Wstrzymał na chwilę oddech, a potem, z trudem, odwrócił głowę w jego stronę. „Kacchan...?"
Ten podszedł powoli, jego postawa wyczuwalnie emanowała siłą, ale w jego oczach było coś innego – troska, której Izuku się nie spodziewał. Wilk stanął przy jego łóżku i pochylił głowę, jakby czekał na jakąś reakcję.
„Chciałbym, żebyś odzyskał siły ," – powiedział cicho Monarcha, w wilczej formie, jego głos brzmiał ciepło, choć wciąż twardo. „Nie chcę, żebyś musiał znosić to wszystko sam. Jestem tu."
Omega spojrzała na niego zaskoczony, a jego serce zabiło mocniej. „Ty... ty naprawdę chcesz mi pomóc?"
Basior spojrzał na niego przez chwilę, a potem zbliżył się jeszcze bardziej. „Tak. Chcę, żebyś przestał się bać. Razem damy radę."
Midoriya poczuł, jak łzy zbierają się w jego oczach. Nie wiedział, co czuje – czy to lęk, czy może coś, co zbliżało się do ulgi. Wszystko, co wiedział, to że miał tych dwoje przy sobie, a to dawało mu poczucie, że nie był już całkowicie samotny.
Shoto, dostrzegając to napięcie, znów przejechał głową po ramieniu Izuku. „Nie musisz nic mówić. Wystarczy, że będziesz przy nas."
Zuzu poczuł, jak ręce zaczynają drżeć, a jego palce powoli wyciągają się w stronę Katsukiego. Gdy dotknął jego sierści, poczuł coś, czego brakowało mu przez cały ten czas – ciepło, które przenikało przez niego, jakby cała jego niepewność topniała pod wpływem tej chwili.
„Nie mogę..." – wyszeptał, nie wiedząc, jak wyrazić to, co czuł. „Nie wiem, jak mam sobie poradzić..."
„Pomożemy ci." – odpowiedział przyjaciel nastolatka, patrząc na niego z taką determinacją, że Izuku poczuł, jakby w tej chwili coś w nim w końcu się zmieniało. „Razem damy radę."
Kacchan pochylił głowę, jakby rozumiał to, co Izuku starał się wyrazić. „Nie musisz być idealny. Wystarczy, że będziesz sobą," – powiedział, wciąż patrząc na niego z intensywnością, która momentalnie sprawiła, że Izuku poczuł się bardziej pewny siebie.
„Ale..." – ten próbował znaleźć słowa, które wyrażą to, co wciąż czuł. -Mam wrażenie, że wszyscy oczekujecie, że będę silniejszy. A ja nie wiem, jak to zrobić.-

CZYTASZ
Ściana między nami
Fanfiction#omegaverse #bakudeku #bkdk Zakazana miłość to uczucie, którego nie możemy publicznie wyrazić z powodu ograniczeń społecznych, religijnych lub prawnych. Może to być miłość między dwoma ludźmi tej samej płci, między rodzeństwem, między osobami w różn...