☆ pięć

699 62 7
                                    

Na miejsce dotarła jeszcze przed czasem. Tak samo jak Calum. Czekał już na nią ubrany w czarną bluzę, niebieskie dżinsy i nieco wytarte trampki. Wyglądał świetnie. Maddie przez chwilę po prostu na niego patrzyła, zanim się odezwała:

- Cześć!

Calum odwrócił się i obdarzył dziewczynę promiennym uśmiechem.

- Hej, ładnie wyglądasz - spojrzał na nią od dołu do góry.

- Dziękuję - odwzajemniła uśmiech, a Cal gestem dłoni poprosił by weszła do środka. Kupili bilety na jakąś komedię, która miała być wyświetlana za kwadrans i ruszyli zaopatrzyć się w przekąski. Popcorn, orzeszki i oczywiście zimna cola.

- Jedno mnie zastanawia - odezwał się Calum, gdy usiedli na swoich miejscach, prawie na górze.

- Hm? - Mruknęła Maddie.

- Czemu po lekcjach tata zawsze po ciebie przyjeżdża? - Zapytał wprost, a dziewczyna przełknęła z trudem ślinę.

- To dłuższa historia, jeśli chcesz opowiem ci po filmie - zaproponowała, a Cal kiwnął głową. Na ogromnym ekranie kina pojawiły się reklamy.

- Przepraszam jeśli zapytałem o coś o co nie powinienem - powiedział jeszcze chłopak i wpakował do buzi całą dłoń popcornu.

- Nie, jest w porządku - zapewniła Maddie i skupiła się na oglądaniu filmu, który właśnie się zaczął. A było na co zwrócić uwagę, bo komedia była naprawdę świetna, mimo że się na to na początku nie zapowiadało. Historia opowiadała o dwójce nastolatków, którzy przez przypadek znaleźli się w jednym pociągu i dodatkowo zostali, niesłusznie, posądzeni o kradzież biżuterii. Mimo początkowej niechęci, łączą siły, uciekają przed goniącą ich policją, a na końcu dowodzą swojej niewinności. Niestety mimo więzi, jaka ich połączyła podczas wspólnej przygody, ich drogi rozchodzą się. Pomijając wiele śmiesznych i zabawnych sytuacji, końcówka była bardzo smutna i mało brakowało a Maddie rozpłakałaby się. Na szczęście zdążyła wytrzeć delikatnie oczy nim w sali kinowej zapalono światła.

- Oni powinni być razem - wyżaliła się dziewczyna, wyrzucając śmieci do kosza.

- Widocznie było im pisane żyć oddzielnie - odpowiedział Calum, wzdychając.

- Ale i tak świetny film, dziękuję, że mnie na niego zabrałeś - uśmiechnęła się w stronę chłopaka.

- Cała przyjemność po mojej stronie. Idziemy do parku, czy może musisz już wracać?

- Nie, chętnie z tobą pójdę. Przy okazji powiem, co z tym tatą.

- Nie musisz, jeśli nie chcesz.

- Ale chcę.

- Wobec tego słucham - otworzył drzwi, Maddie wyszła, a Cal dołączył do niej. Skierowali się w stronę parku oddalonego zaledwie o trzy ulice.

- Moja mama jakiś czas temu miała wypadek, zapadła w śpiączkę.

- Och, to przykre, współczuję - wtrącił się Cal, uważał, że tak należy postąpić.

- Mimo wszystko jest jeszcze nadzieja, bo to śpiączka, ale nie wiadomo, co będzie, jak się obudzi i czy w ogóle do tego dojdzie.

- Na pewno się wybudzi.

- W każdym razie od tamtego czasu tata jest przewrażliwiony na punkcie samochodów, jazdy, wypadków. Nie chce, żeby i mi się coś stało. Tym bardziej, że to nie mama zawiniła, tylko jakiś facet, który był po pijaku. Tata martwił się, że któregoś dnia ja wpadnę pod koła auta i trafię do szpitala albo co gorszego, umrę. W ogóle jest cały podenerwowany. Na początku nie chciał mnie wypuszczać z domu, myślał, że w ten sposób uchroni mnie przed całym złem świata. Jakoś udało mi się wytłumaczyć mu, że musimy żyć dalej, dla mamy i dla siebie. I to tak... - skończyła, niepewnie spoglądając na Caluma, który, jak dało się zauważyć po wyrazie twarzy, intensywnie myślał.

He. // c.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz