[ proszę tylko, żeby nikt nie chciał mnie zamordować po tym rozdziale lub przyjść pod dom z widłami i pochodniami, mówię poważnie!! ]
To miał być jeden z tych przełomowych dni w moim życiu. Ten, który powinien zmienić całe moje dotychczasowe istnienie. Stresowałam się, jakbym miała co najmniej miała za chwilę wyjść za mąż, a to było tylko jedno głupie spotkanie. No, może nie aż tak normalne, jak te wszystkie inne, ponieważ tydzień temu spędziłam z tym chłopkiem cały dzień i przyglądałam się mu jak jakaś maniaczka, kiedy nieświadomy chłopak smacznie spał na moim ramieniu.
Może dla niektórych ludzi mogłoby wydawać się zupełnie głupie i nudne siedzenie z chłopakiem, który ciągle spał, ale dla mnie to był zupełnie inny poziom. Chodziło głównie o to, że miałam możliwość opiekowania się kimś, kto znaczył dla mnie więcej niż wszystko, kimś, kto był moim światłem w ciemnym tunelu. To było niesamowicie głupie, ale taka właśnie była prawda, miałam ochotę stać i przytulać tego misia. Tak po prostu, bez powodu, przyczyny. Chciałam się o niego troszczyć i robić wszystko, żeby tylko mógł się uśmiechać przez cały czas i być szczęśliwym człowiekiem. Byłbym zdolna przenieść góry dla niego. Prawdopodobnie było to szczeniackie gadanie zakochanej nastolatki, która w ogóle nawet nie ma pojęcia co to takiego za uczucie, ale czułam przy nim coś niesamowitego, coś, co sprawiało, że nie mogłam trzymać się z daleka od Caluma. Przyciągała mnie do chłopaka nieznana mi siła i chyba to można było nazwać czymś w rodzaju miłości. Przynajmniej tak mi się wydawało. Byłam przekonana, że go kocham, przecież nie może być innej możliwości. Nie mogłam mylić się w takiej kwestii, która mimo mojego wieku, była naprawdę istotna.
Nie słyszałam jeszcze nigdy wcześniej, żeby jakiś człowiek mógł żyć bez miłości. Jeśli ktoś nie ma drugiej osoby, z którą może dzielić się swoimi przeżyciami, uczuciami, życiem, wtedy nie funkcjonuje normalnie. To nie jest tak, że każdy musi kogoś mieć. Chodzi raczej o to, że jeśli sobie znajdziemy taką osobę, wtedy nasze życie nabiera barw i jest milion razy lepsze, niżeliby trzeba byłoby być samotnym, ponieważ pustka to wielki wróg każdego człowieka, którą nie sposób zapchać jakąś starą szmatą.
Nie życzyłabym nawet największemu wrogowi braku miłości na świecie, ponieważ to najokrutniejsza rzecz, jaka może być.
A Calum był dla mnie takim sposobem na załatanie tej pustki w sercu, która czekała na kogoś idealnego dla mnie, kto spojrzy na moje ciało i nie będą mu przeszkadzały te za duże uda, odstający brzuch, kto będzie przy mnie w każdej chwili i nie pozwoli mi na smutek. Czułam całą sobą, że ten chłopak jest tym perfekcyjnym człowiekiem. Chciałam, żeby to wszystko jakoś się ułożyło, dlatego też dzisiaj musiałam zaprosić go na randkę i choćbym nie wiem, jak się zbłaźniła, zrobię to, ponieważ to jest ta jedyna szansa na jakąkolwiek zmianę w moim życiu, a takowej pragnę od dawna. Może okaże się, że nie jesteśmy sobie pisani, ale nieważne, bo spróbować trzeba.
Jednak człowiek, który miał zapełniać pustkę w moim sercu, nie miał najmniejszego zamiaru tego zrobić.
Stanęłam przed oszklonymi drzwiami i zobaczyłam jak Calum przytula do siebie jakąś dziewczynę. Miała na sobie piękną sukienkę i wyglądała jak jakaś księżniczka z bajki. Mój wymarzony chłopak pocałował ją w policzek, objął w pasie i wysadził na blat, a moje serce wysadził w powietrze.
Byłam taka zszokowana, że nie mogłam się ruszyć. Chłopak był teraz na idealnej wysokości dziewczyny, więc nie mogłam zobaczyć jej twarzy, ale sądząc po idealnej figurze, pięknych, długich włosach i świetnych ubraniach, nic jej nie brakuje. Byli tak blisko siebie. Chyba się całowali, ale nie miałam na to wglądu. Jednak myślę, że to własnie było to, ponieważ byli niezwykle blisko, a Calum trzymał na niej swoje delikatne dłonie. Nachylał się do przodu za bardzo na zwykłych przyjaciół.
Chciało mi się płakać, ponieważ zawsze coś musi się wydarzyć. Zawsze. Akurat w dzień, kiedy miałam umówić się z nim na randkę, okazuje się, że on ma dziewczynę.
Ale to tylko złamane serce. Nic mi się nie stanie, prawda? Popłaczę i skończę o tym myśleć.
Prześlicznie kurwa.
✖✖✖
Okej, przepraszam was. Takie jest życie. U mnie nie ma nic normalnego. Nikt nie może być razem, a główne bohaterki mają grube uda i co? Takie jest życie.
A teraz naprawdę.. Co sądzicie? Nie ma się co rozczulać, krótki rozdział, ponieważ miał zawierać tylko i wyłącznie to co miało być tzn. tajemniczą kochankę caluma.
Ale tak serio to piszcie opinie!! Czekam misie.
Tak w ogóle to zapraszam again na moje historie, ponieważ czemu nie? Jak lubicie słodkości to wpadajcie na ff z "pink" w tytule lub na "summer camp", podobno jestem dobra w motylkach, cukierkach i innego tego typu duperelach.
Kocham was, zostawcie po sobie ślad!! xx