Trzasnęłam drzwiami i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i chwyciłam poduszkę,która jak się okazało została moją ofiarą. Krzyczałam w nią i uderzałam pięściami. Tak bardzo było mi wstyd. Jednak najbardziej bolało to,że on nie zareagował.
,,Głupiutka jesteś. Myślałaś,że coś odpowie? Przecież nie jesteś i d e a l n a!''
Złapałam się za głowę i zaciskałam zęby, by nie słuchać tego okropnego głosu ale on nie ustępował. Męczył i męczył. Chciał mnie wykończyć.
,,Wróć Emilly,wróć''
-Nie! -wrzasnęłam.
-Emilly, co się stało? - do pokoju wparowała mama i usiadła obok mnie. Spojrzałam na nią i opuściłam ręce na kolana. - Ty płakałaś? - otarła moje mokre policzki.
-Ja... - Nie chciałam jej nic mówić, ona by mnie nie zrozumiała. Nikt nie może się dowiedzieć o mojej głupocie, przez którą straciłam przyjaciela. - Ja widziałam jak jakiś samochód potrącił psa..i później odjechał,a.. a ten pies ledwo żywy gdzieś poszedł.. Ja-Ja szłam za nim,ale uciekał ode mnie. Nie mogłam mu pomóc, a.. a teraz może leży gdzieś i zdycha. - wymyśliłam na szybko i znów zaczęłam płakać.
-Kochanie - mama objęła mnie i głaskała po głowie. - Na pewno nic mu się nie stało..
Było mi tak głupio,że musiałam ją okłamać, ale ona nie mogła wiedzieć co u mnie. Nie ufałam jej tak bardzo jak.. No właśnie. Czy ja komuś ufałam? Przecież gdybym ufała, to bym wyżaliła się co mnie dręczy. Jednak nie powiedziałam tego moim przyjaciołom. Ani Max'owi, ani Stuartowi.
-Wstawaj. - pocałowała mnie we włosy i poklepała lekko po plecach. - Zrobiłam pyszną kolację.
Kolacja? Tego w tym momencie na prawdę nie było trzeba. Zresztą chyba ten głos w mojej głowie ma rację. Żeby się komuś podobać trzeba być idealną. Nie Emi. Co ty sobie myślisz? Przecież jesteś już zdrowa i tak jak Stu mówił piękna. Nie możesz znów wrócić do Any, ona znów owinie cię wokół palca. Nie,Nie nie! Moja dobra i zła strona kłóciły się w mojej głowie,przez co traciłam świadomość,której stronie mam zaufać. Ja już nic nie wiem. Czy ja mam jakąś decyzję do podjęcia? Czy te wewnętrzne głosy podejmą ją za mnie? Czy ja panuje nad sobą?
-Mamo nie chcę. - pokręciłam głową nawet na nią nie patrząc.
-Znów zaczynasz? Znów mam cię karmić? - spojrzała na mnie z wyrzutem.
-Boli mnie brzuch i głowa. Po tym wszystkim, chcę iść tylko spać.
-Nie ma mowy. Idziemy. - mama złapała mnie za rękę i ciągnęła w stronę kuchni.
,,Znów jesteś przegrana. Znów mnie zostawiasz? Nie pamiętasz jak Ci pomagałam? ''
-Nie! - krzyknęłam. Rodzicielka znieruchomiała na chwilę i odwróciła się do mnie przodem.
- Nie podnoś na mnie głosu!
-Nie jestem głodna nie rozumiesz?! - Coś mną kierowało,jednak nie mogłam dojść do tego co to jest. W moim brzuchu czułam nieprzyjemne ciepło tak samo jak na twarzy. Z ust chciało wydobyć się mnóstwo złych słów, jednak próbowałam się powstrzymać.
- Nie będę z tobą dyskutować! Masz jeść! - Jej oczy paliły się ze złości, moje również. Pociągnęła mnie za nadgarstek, a ja po raz kolejny się wyrwałam. Ona odwróciła się gwałtownie i dała mi w twarz. Złapałam się za czerwony policzek i patrzyłam zdziwiona na jej wyraz twarzy. Nie wierzyłam,że ona może zrobić mi coś takiego. Straciłam do niej szacunek. Matka oprzytomniała dopiero po chwili. W jej oczach wyróżniała się troska. Zasłoniła ręką twarz, a drugą wyciągnęła w moją stronę. Odsunęłam jej dłoń od mojej twarzy nie kryjąc złości, jaka teraz mi towarzyszyła.
-Jezu, Emilly. J-ja nie chciałam - jąkała się, a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. -Przepraszam córeczko.
Nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa. Mama co chwilę otwierała i zamykała usta, nie wydobywając z nich żadnego konkretnego słowa.
-Piękny pokaz Sofia. - Odwróciłyśmy się obydwie w stronę drzwi, gdzie oparty o nie ojciec chował właśnie telefon komórkowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/42586935-288-k61015.jpg)
CZYTASZ
,,Ponad Wszystko" (Above All) 2
Teen FictionDalsze losy Emilly, dziewczyny chorującej na zaburzenia odżywania. (Kontynuacja ,,Ponad Wszystko ( Above all) ) ,,Marzyłam o domu, o szczęściu, o perfekcji bez wyrzeczeń. [..] Przecież miałam być zdrowa. Dlaczego? Dlaczego mnie zabijasz przyjaciółk...