W nocy udałam się do toalety.Po cichu otworzyłam drzwi do łazienki. Podeszłam do umywalki by omyć twarz, trochę się orzeźwić. Gdy podniosłam głowę, moim oczom ukazał się straszny widok. W odbiciu po drugiej stronie toalety, leżała Diana. Szybko odwróciłam się w jej stronę. Leżała ledwo przytomna przy ścianie. Z jej brzucha leciała krew. Obok leżał mały czerwony już od krwi nóż. Była blada jak trup. Nagle uniosła powieki i ciężko wciągnęła powietrze do płuc. Spojrzała na mnie i bezsilnie wyszeptała:
-Emilly..
-Tak? - Spytałam załamana ze łzami w oczach.
-Nie daj się jej zniszczyć, proszę. - Powiedziała i leciutko ścisnęła mnie za rękę.
- O.. Ona - Rozpłakałam się. -Ona Ci to zrobiła? - Dokończyłam i wytarłam oczy.
- Nie Emilly, po prostu stęskniłam się za mamą - Uśmiechęła się lekko.
- Ale.. Diana.. Nie zostawiaj mnie.. Poczekaj tu,ja zawołam opiekunów - wzdrygnęłam się i szybko wstałam.
-Emi, pozwól mi spełnić moje marzenie.. Nie idź nigdzie.. - Jej głos tracił siłę. Ciężko było jej nie zasypiać.
- Diana... ja chce żebyś żyła.. - Brakowało mi łez. Moje oczy były już prawie suche, a nadal cisnęło mnie do płaczu.
- Obiecaj,że dasz sobie radę.. Że będziesz silna. Obiecaj.
-Obiecuję - Wyszeptałam gładząc jej włosy. Ostatni raz widziałam jej szkliste oczy. Zamknęła je. Odeszła na zawsze.
Potem była tylko policja i karetka. Podejrzewali zabójstwo, jednak ja milczałam. Nie mówiłam nikomu o tym,że to ona. Że ona się zabiła. Nikt nie płakał. Nikt tylko ja.
Obudziłam się ze łzami w oczach. Cała drżałam. Było mi zimno,a jednocześnie gorąco. Na szczęście to był tylko sen. Jednak wydawał się taki realistyczny. Bałam się o Dianę, dlatego jeszcze w pidżamie pobiegłam do jej pokoju. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Bezpiecznie spała w łóżku. Jeszcze na wszelki wypadek upewniłam się czy jest wszystko okej. Niestety,przez moją troskliwość obudziłam ją. Przestraszona zerwała się z łóżka, a po chwili zaczęła się słodko śmiać.
-Co ty ty robisz? - Zaczęła powoli ogarniając swoje włosy.
- Upewniam się czy wszystko jest okej. - Odparłam speszona.
- A dlaczego miało być coś nie tak? - Zaciekawiona usiadła na łóżku, spoglądając się na mnie podejrzliwie.
- Miałam zły sen - Odwróciłam głowę, patrząc w głąb zielonych drzew za oknem.
- Uwielbiam jak ktoś mi coś opowiada. - Uśmiechnęła się,a ja zaczęłam jej opowiadać. Z każdym słowem jej mina poważniała. Gdy skończyłam nie odezwała się ani słowem i poprosiła mnie o to bym wyszła. Zrobiłam to co kazała,ale nie mogłam przestać myśleć o tym śnie. Obawiałam się,że ona chciała to kiedyś zrobić,a ja jej o tym przypomniałam. Szybko wróciłam do siebie i usiadłam skulona na łóżku. Zaczęłam myśleć. Ostatnio za dużo myślę,zdecydowanie. Dzisiaj było znów pochmurno. Lubię taką pogodę. Lubię kiedy pada. Uwielbiam spływające krople po szybie. To takie niesamowite,że w jednym miejscu pada,a w drugim jest słonecznie i wszyscy się bawią. Ale jeśli lubię krople, to czemu nie lubię kiedy inni płaczą? Przecież wtedy na ich policzkach spływają łezki. To tak jak na szybie. Dlaczego nie lubię na to patrzeć. Sama też nie lubię kiedy płaczę. Chociaż. To takie niesamowite uczucie. My płaczemy ze swoich smutków, z emocji. A niebo? Za co płacze? Za słoneczny dzień? A może za nasze błędy..
![](https://img.wattpad.com/cover/42586935-288-k61015.jpg)
CZYTASZ
,,Ponad Wszystko" (Above All) 2
Fiksi RemajaDalsze losy Emilly, dziewczyny chorującej na zaburzenia odżywania. (Kontynuacja ,,Ponad Wszystko ( Above all) ) ,,Marzyłam o domu, o szczęściu, o perfekcji bez wyrzeczeń. [..] Przecież miałam być zdrowa. Dlaczego? Dlaczego mnie zabijasz przyjaciółk...