*2 miesiące później*
Zaczęły się wakacje. Mija drugi rok odkąd wyprowadziłam się z domu. Mam 2- tygodniowy urlop. Postanowiłam , że na 10 dni odwiedzę rodzinne strony. Okazało się , że Juss może jechać ze mną. Bardzo ucieszyłam się gdy mi o tym powiedział. Zawiadomiłam rodzinę , że będą mieli dodatkowego gościa.
Zarezerwowałam bilety. Samolot mamy po jutrze czyli w czwartek o 4:18.
Postanowiliśmy zacząć się pakować gdyż było już po 22. Wiec został nam w sumie dzień, ale jego chcieliśmy przeznaczyć na swoje sprawy.
Ogólnie zbliżyliśmy się do siebie po ostatnim wydarzeniu z przed ok 2 miesięcy temu. Poczułam , że Justin to jest facet z którym chciałabym spędzić resztę życia, ale jak się potoczy nikt nie wie. Zawsze trzeba być dobrej myśli mimo przeciwności losu. A więc pamiętaj jeśli masz jakieś problemy w związku czy w życiu najważniejsza jest rozmowa , wytłumaczenie sobie wszystkiego...
*następny dzień*
Juss najpierw miał załatwić sprawy firmowe , później zaliczyć trening przed meczem który jest już w krótce. I spotkać się ze znajomymi.
Ja również wybrałam się do znajomych. Popłaciłam rachunki. Najpierw wybrałam się z Alex na zakupy. Chciałam kupić drobne prezenty. Bratu kupiłam zegarek i jego ulubione perfumy. Ma akurat urodziny w najbliższym czasie więc trzeba było mu kupić coś większego... Zauważyłam świetne bransoletki ! Takie oznaczające rodzinną więź i nie mogłam się oprzeć. Musiałam je kupić. Wróciłam ok 22... Byłam mega zmęczona więc wzięłam prysznic , spakowałam drobnostki i wybrałam połączenie do Justina , ale po chwili się rozłączyłam , bo otworzyły się drzwi. Byłam już spokojna o niego więc poszłam spać. Za ok 45 min poczułam dotyk Jussa więc się mocno wtuliłam.
Wstaliśmy o 2:30 ogarnelismy się w pół godziny ponieważ na 3 miała być po nas taksówka gdyż lotnisko jest bardzo daleko... Byliśmy 25min przed czasem. Przeszliśmy kontrolę i czekaliśmy aż wpuszczą nas na pokład samolotu.
Po starcie poszłyśmy od razu spać. Lot trwał ponad 7 godzin. W Londynie byliśmy ok 11:25 . Z lotniska odebrał nas mój tata Adam. Najbardziej obawiałam się o to jak on przyjmie Jussa. Złapali dobry kontakt od początku więc już dalej pójdzie wszystko jak z płatka.
Mój rodzinny dom znajdował się 45 minut o lotniska gdy nie ma korków .
Gdy zajechaliśmy mama wręcz wybiegła z domu , aby nas przywitać. Była bardzo szczęśliwa i podekscytowana. Nie widzieliśmy się rok. Też byłam bardzo stęskniona . Za chwilę wyszedł mój brat Louis. Ten to już w ogóle mega musiał tęsknić za swoją starszą siostrą,bo aż mnie oderwał od ziemi i zakręcił. Gdy już emocje opadły zanieśliśmy walizki do mojego pokoju. Chwilę potem mama zawołała nas na obiad. Zrobiła moje ulubione danie - spaghetti .
Zjadłam jak za dwie osoby hahahaa.
Byłam strasznie głodna i na dodatek, że tęskniłam za kuchnią mamy to tak wyszło. Nawet Justin był zdziwiony, że tyle zjadłam.
- To ty potrafisz tyle zjeść?
- Ymm No sory ahahaha
- Córeczko ?
- Tak mamo
- Masz taki apert jak nigdy może ... (Przerwał jej Lou)
- Jesteś w ciąży?
Tata tylko spojżał pytającym wzrokiem na Justina a ten z przerażeniem spojżał na mnie i pokiwał głową na nie w odpowiedzi do mojego taty.
- Że co? Ahahahha No co wy? Jeszcze nie teraz...
- Siostra! Dziś ja śpię z Tobą.
- No wiesz ... Zapytaj Justina czy Ci mnie odstąpi na jedną noc.
- Szwagier No to co ? Da rade ?
- Hmm. Ale tylko 1 noc.
- No i super ! Dzięki! Macie moje błogosławieństwo.
- Idę przywitać się z Weedy'm i Tequilą <czyt. Łidim i Tekilą>
- Pójdę z Tobą
- Jakie śliczne ! Który to który?
- Czarny to Weedy
- Może pójdziemy z nimi na spacer ?
- Okej. Jest tu w pobliżu miejsce gdzie można je swobodnie wypuścić. Pójdę po smycze .
- Wychodzimy na spacer z psami...
-Ej ! zaczekaj
- No co tam braciszku ?
- Mogę iść z wami ? Czy chcecie być sami?
- No jasne, że możesz. To czekamy przed bramą.
- Okej.
- Weź mi jeszcze swoją bluzę czarną jakąś .
======================================================
C.d w następnym rozdziale ktory jest już dostępny. Włącz w nim załącznik z YOUTUBE 😜
Według mnie najfajniejszy rozdział... Tak wspominałam o nim chyba w 8 rozdziale... Nawet psychologiczna rada ahhahaha . A Tobie jak się podoba ?
======================================================