XV

177 6 1
                                    

*dzień wyjazdu*
Strasznie szybko minął mój wakacyjny urlop ... Cieszę się , że chociaż na trochę mogłam odwiedzić moją rodzinę . No ale czas już wracać... Rodzice robią pożegnalnego grilla.Justin i Lou im pomagają a ja postanowiłam nas spakować ponieważ wylot jest o 22.
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze w tym roku tu wrócić. Boże Narodzenie było by wspaniałym czasem,ale no zobaczymy...
Grilla spędziliśmy w gronie rodziców , Lou i dziadków z obu stron , ale również przyjechała moja siostra cioteczna z synem...
Nie wiedziałam , że Juss ma taki dobry kontakt z dziećmi. Będzie świetnym ojcem. Może nawet moich dzieci ? Z zamyśleń wyrwał mnie mój brat.
-A Ty co tak tu sama siedzisz ? (Na werandzie przed domem)
- A jakoś tak sobie . Idź ja zaraz przyjdę.
- Okej
Louis ma jutro 18 urodziny ... Szkoda , że nie mogę na nich być , poszłam na górę i pod jego łóżkiem schowałam prezent... Sprząta w pokoju raz w tygodniu czyli sprzątał pare dni temu więc nie znajdzie go sam do rana. Później zeszłam na grilla . Po 4 godzinach trzeba było już wyruszać na lotnisko. Nauczyłam dziadków obsługiwać skype'a więc będziemy praktycznie widzieć się więcej ... Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i akurat moja siostra cioteczna Agnes też wraca do domu więc podrzuci nas na lotnisko ponieważ jest jej po drodze.
Zapakowaliśmy walizki do bagażnika i ze wszystkimi się pożegnaliśmy po czym od razu ruszyliśmy.
Dotarliśmy ok 25 minut wczesniej .
Urlop zaliczam do udanych ... Justin bardzo polubił moją rodzinę ... Najwięcej spędzał czasu z Lou ... Te same hobby i od razu wszyscy chłopacy są jak bracia bądź najlepsi przyjaciele... Dziewczynom tak szybko to nie przychodzi nie wiem dlaczego tak jest , od czego to zależy.
Na 3 wylądowaliśmy już w Nowym Jorku... Więc już Lou mógł świętować swoje urodziny . Napiszę mu esemesa o tej godzinie o której się urodził czyli o 8:34. Pewnie będzie jeszcze spał jak zwykle ...
Jest za 5 do wymienionej wyżej godziny . Zaczęłam pisać esemesa :
18 lat temu urodził się jeden z ważniejszych w moim życiu mężczyzna . Byłeś to ty!
Mimo , że często mnie wkurzałeś gdy mieszkałam jeszcze z wami to i tak Cię mocno kocham i nie chciałabym innego brata. Z okazji Twoich urodzin życzę Ci abyś skończył szkołę , żebyś miał nadal swoją grupę prawdziwych przyjaciół i wgl spełnienia marzeń. nigdy się nie zmieniaj !  100 lat! ❤️
P.s zerknij pod łóżko...
- twoja najukochańsza siostra Kylie 😘.
Odpowiedź dostałam po ok 2 godzinach.
- Dziękuję Kylie. Prezent na 6! 😘
- Cieszę się,że Ci się podoba 😄!
======================================================
Nie ogarniam stref czasowych więc nie zwracajcie na to uwagi...

accidental encounterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz