[30] Rock girl?

2K 159 10
                                    

Minął tydzień, a ja jeszcze nie powiedziałam Mikowi o tym e-mile'u. Bo albo nie miałam czasu, albo on po prostu miał chwilkę czasu dla mnie. Ale postanowiłam, że dziś to zrobię w pracy. Wyciągnęłam z torby wydrukowaną wiadomość. Spojrzałam na nią jeszcze raz wzięłam głęboki oddech i poszłam szukać chłopaka, oczywiście schował się za kontrabasami i się obijał. Leń śmierdzący. Mimowolnie jak spojrzałam na niego leżącego na ziemi i cicho pogwizdującego uśmiechnęłam się do siebie. To było chore, jeszcze tak niedawno przetrzepała bym mu skórę, nawrzeszczała na niego i wszystko co się da. 

-Cześć piękna.- Wyrwał mnie z zamyślenia. 

Wstał, podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Uwielbiałam to. Chociaż w tej chwili tylko mnie rozpraszało.

-Hej, niedorozwoju.- Wystawiłam mu język a on chciał mnie za niego ugryź.- Głupek.- Wymamrotałam.

-Chcesz się do mnie dołączyć.- Wyszeptał wskazując na kont za kontrabasem.

-Nie, mam dla ciebie coś.- Powiedziałam przeciągając każdy wyraz.

-Mam nadziej, że to coś słodkiego.- Przyciągnął mnie do siebie, powiedział to tak seksownie, że czułam jak mi krew przyśpiesza w żyłach.

-Nie, ale to chyba też ci się spodoba.- Wyciągnęłam z tylnej kieszeni złożoną w w kwadrat kartkę i wręczyłam mu ją.

Spojrzał na mnie zdziwiony, ale przyjął ją bez słowa. Powoli rozłożył papier i zaczął ją czytać, nie wiem jak wyglądał, zszokowany, zdziwiony, szczęśliwy lub naraz.

-Jak?- Wydusił w końcu z siebie.

-Nagrałam was podczas pierwszego występu, na sylwestra i z Trish wstawiłyśmy to na youtube.- Wzruszyłam ramionami.

-Kobieto.- Powiedział po czym złapał mnie przycisnął do ściany i zaczął całować.

Chyba nigdy wcześniej mnie tak nie pocałował, był to tak namiętny i niemal brutalny pocałunek, że kolana miałam jak z waty, miałam nadzieje, że to nigdy się nie skończy, ale jak to z moim szczęściem bywa usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi do sklepu, chłopak oderwał jedynie swoje usta od moich i przypatrywał się z uśmiechem.

-Bierz się do roboty, Clifford.- Odepchnęłam go lekko i poszłam robić to co miałam, pracować.

***

Po pracy umówiłam się z Trish w kawiarni, chociaż Mike nalegał był poszła razem z nim do chłopaków by przekazać, jak on to powiedział "niezwykłą wiadomość". Trish czekała na mnie wewnątrz kawiarni, zamówiła sobie już swoją ulubioną mokke. Za nim podeszłam do niej kupiłam waniliowe frappuccino i ciastko z bitą śmietaną, przy pierwszym kęsie miałam już wyrzuty sumienia, widziałam jak to wszystko się we mnie odkłada.

-Patrzysz na te ciastko jakby miało cie zabić.- Odezwała się Trish kopiąc mnie pod stołem w kostkę.

-Bo może.- Oddałem jej kopnięcie.

-Pokazałaś mu wiadomość?- Zapytała oblizując swoją łyżeczkę, ohyda.

-Yep..

-I jak?

-Cieszył się jak by miał dwanaście lat a ja pozwoliłabym mu dotknąć swoich cycków.- Powiedziałam to w złym momencie bo Trish pijąc kawę prawie się zakrztusiła. -Sorry.- Uśmiechnęłam się słabo.

-Masz chłopaka rockmana i zobacz, może nawet będzie sławny?!- Rozmarzyła się Trish, jakby to chodziło o jej chłopaka.

-Ta a ja wtedy będę?- Zastanowiłam się przez chwile. -Ej Trish, jak nazywa się dziewczyna rockmana ?

-Dobre pytanie.- Uśmiechnęła się i dalej popijała swoją mokke.

__________________________________

Wiem, że rozdział nie jest najlepszy :( Nie miałam weny, miałam nawet problem jak zacząć. (

Dwa tygodnie mnie tu nie było :( Należy się biczowanie xD

Ale patrzcie na pozytywy! To już 30 rozdział! WOW WOW WOW!!!!

Pamiętajcie, że gwiazdki i komentarze motywują do dalszego pisania xD (to musi by )


I don't like good girls || Michael Clifford Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz