[22] Give me my diary!

2.1K 186 22
                                    

Mimo sprzeciwu z mojej strony, Trish i tak kupiła mi prezent urodzinowy. Nie było to coś wyrafinowanego, ani oryginalnego. Był to po prostu pamiętnik. Jako mała dziewczynka parę razy próbowałam prowadzić taki dziennik. Zazwyczaj zapominałam w  nim pisać, uważałam, że to nudne lub znalazł go Noah i ze złości paliłam go. Postanowiłam spróbować ponownie.

Drogi Pamiętniku/ Notesie/ Przyjacielu?

Zostałeś wciśnięty mi siłą, w ten sposób się poznaliśmy.

Zaczęłam pisać, podrapałam się długopisem w głowę, bo nie wiedziałam co dalej. Spojrzałam na Trish, która siedziała na swoim łóżku i czytała jakiś badziewny magazyn.

-Nie potrafię.- Jęknęłam, kładąc się na biurku.

-Katy! Przecież ja nie każde prowadzić ci pamiętnika.- Dziewczyna rzuciła swoją gazetę na łóżko.- Możesz pisać w nim swoje notatki, co żywnie ci się podoba, nie musi dotyczyć to również teraźniejszości.

I właśnie wtedy podrzuciła mi pomysł. Napisałam w nim historie, o których nikomu nie opowiadałam, żale o których nie opowiadałam a na koniec podsumowałam każdego z moich przyjaciół i znajomych.
Dotarłam do Mike.

Micheal Clifford.

Dokładnie tylko tyle o nim napisałam, imię i nazwisko. Przecież do głowy nasuwało mi się tyle przymiotników określających go, ale żaden nie chciał się wydostać z pod mojego długopisu. Zostawiłam to na później, ale musiałam schować gdzieś ten pamiętnik, Trish widziała, że poświęcam mu zbyt dużo uwagi. A dodatkowo uwielbiałam brać moje rzeczy bez pytania. Jeśli o tym mowa to właśnie trzymała mój telefon.

-Mogłabyś go zostawić?- Poprosiłam przyjaciółkę, ale równie dobrze mogłam mówić do ściany, usiadłam koło niej by zobaczyć co robi.

Oglądała występ sylwestrowy chłopaków, który nagrałam. Byli świetni, wtedy wydawało mi się, że są dobrzy, ale teraz ich piosenki podobały mi się bardziej.

-Dobrzy są nie?- Trish spojrzała na mnie z uśmiechem.

-Nawet bardzo.- Przyznałam rację przyjaciółce.

Z pod łóżka wyciągnęła swojego laptopa i przegrała sobie film.

-Pokażmy to światu, czyń honory.- Podała mi laptopa.

Włączyłam youtube i wrzuciłam na swój profil ich występ, mogłam się wcześniej spytać ich o zgodę, ale myślę, że nie mieliby nic przeciwko.

-Gotowe.

***

Biegałam po całym sklepie i szukałam swojego pamiętnika, po jaką cholerę wzięłam go ze sobą! Może właśnie jakiś dzieciak właśnie w tej chwili czyta o moim pierwszym razie. Położyłam się na podłodze by sprawdzić czy przypadkiem nie jest pod jakąś szafką. Nie było. Do głowy przyszła mi myśl, że może jednak go nie wzięłam, zadzwoniłam do współlokatorki, która przeczesała nasz cały pokój i nic. Poszłam do pokoju dla personelu.

-Widziałeś może zielony notes?- Zapytałam Mike, który był wpatrzony w swój telefon.

Po chwili zaszczycił mnie swoim spojrzeniem, ba w gratisie dodał swój firmowy uśmiech. Wywróciłam oczami i ponowiłam pytanie.

-To zależy.- Opowiedział uśmiechając się jeszcze bardziej.

Podeszłam do niego bliżej, tak że nasze ciała dzieliły centymetry, próbowałam wyglądać groźnie, ale ludzie kogo ja mogę przestraszyć moim niskim wzrostem. Chłopak widząc moje starania parsknął. Westchnęłam zirytowana.

-Mike! Widziałeś?!- Poniosłam trochę wyżej głos.

-Podobam ci się?- Oparł się nonszalancko o ścianę i skrzyżował ręce na piersi.

-Co?- Dlaczego on pyta o takie rzeczy w tej chwili?- Nie rozumiem.

-No bo dla Luka poświeciłaś półtorej strony, a dla mnie nic.- Z stołu podniósł mój pamiętnik, nie wiem jak to się stało, że go nie zobaczyłem, chciałam mu go wyrwać, ale wystarczyło, że podniósł go do góry.

Skakałam wokół niego jak idiotka, ale w końcu odebrałam od chłopaka swoją własność. Teraz on próbował mi go odebrać. Objął mnie od tyłu próbując wyrwać mi notes.

-Jak dasz mi jeszcze poczytać, to dam ci buzi.- Powiedział chłopak po czym dmuchnął mi w szyję. - Nie skończyłem tej historii o zabawie w chowanego.

-I nie zobaczysz.- Powiedziałam próbując mu się wyrwać.

Nagle do pokoju wszedł Ted, od razu odskoczyłam od Clifforda. Szef pokiwał głową jakby chciał powiedzieć "dzieciaki". Szybko uderzyłam pamiętnikiem w chłopaka i spojrzałam na mężczyznę.

-Jakiś chłopak chciał z tobą porozmawiać.- Powiedział Ted.

Wyminęłam go w drzwiach i tak jak myślałam zobaczyłam Jake. Nagle za mną staną Clifford i spojrzał na bruneta.

_____________________________________

Dobra wiem, że rozdział taki sobie, ale takie też są potrzebne. Wszystko idzie zgodnie z planem :D Chciał was przeprosić za błędy i za to, że przez tydzień nie dawałam żadnych znaków, że żyję. Studia moi kochani. Dostałam się, a mój wydział znajduję się koło szpitala psychiatrycznego, myślę, że to przeznaczenie. Tak więc mam do was jeszcze jedno pytanie, czy chciał by ktoś dedykację? Bo widzę, że w niektórych opowiadaniach dodają, więc pomyślałam "czemu nie?". Dajcie znać :D

Ps. Jak zwykle pamiętajcie, że komentarze i gwiazdki motywują do dalszego pisania.

I don't like good girls || Michael Clifford Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz