[29] your choice.

2.2K 180 28
                                    

Wiecie jak to jest gdy nikogo się nie ma dookoła widzi się szczęśliwych zakochanych, a jak już kogoś znajdziesz nie jest już tak kolorowo. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię Mike'a,  chodź nadal nie spytał mnie się o chodzenie, jesteśmy w takim pseudo związku. Uwielbiam spędzać z nim czas, nigdy się nie nudzę, ale jak już wspominamy o czasie, ma go za mało. Od niedawna nie ma go praktycznie w ogóle. Z chłopakami na poważnie wzięli sprawę z zespołem. Koncertują prawie co weekend w różnych barach,klubach. Musiałabym skłamać gdybym nie powiedziała, że są świetni. Z koncertu na koncert mają coraz więcej pewności siebie, jakość ich występów jest lepsza. Wraz z tymi zmianami dochodzą fani, nie ma ich dużo, ale ciągle ich przybywa. Ludzie zaczynają śpiewać z nimi na koncercie, znają ich piosenki. Staram się przychodzić na ich koncerty jak tylko mam czas. Tak jak dziś, czekałam już na Mike po występie, z chłopakami rozmawiali z fankami. Clifford w ostatnim czasie zmienił kolor włosów na czerwony, teraz już w ogóle przypomina mi tego psa.

Gdy mnie zobaczył podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło, to było słodkie.

-Hej mała.- Posłał mi swój firmowy uśmiech, którym się zachwycałam. 

-Hej rockmenie, jesteś już sławny i bogaty?- Zapytałam podnosząc jedną brew.

-Jeszcze nie, ale nie bój się już niedługo.- Rozczochrał mi włosy i złapał za rękę.

Wolnym krokiem poszliśmy do jego samochodu, jak zwykle w drodze do jego domu kłóciliśmy się o stacje radiowe, moje piosenki nie zawsze mu się podobają. Ale jak już znajdziemy tą, którą akceptujemy oboje, śpiewamy razem. To są jedne z moich ulubionych chwil. Jak zwykle zaparkował przed domem i oboje z automatu ruszyliśmy do jego pokoju. Ściągnęłam bluzę, położyłam na krześle i rzuciłam się na jego mega wygodne łóżko, żałujcie, że nie możecie na nim poleżeć, w sensie, że na łóżku (xD) . Przymknęłam oczy i czekałam, aż chłopak położy się koło mnie.
Po chwili tak zrobił.

-I co, kobieto?- Zapytał, a ja położyłam się bokiem by na niego spojrzeć.

-Nico.- Pstryknęłam go w nos a on parsknął śmiechem.

-O nie, ta zniewaga krwi wymaga.- Powiedział i się na mnie rzucił, zaczął mnie łaskotać, a ja jak wąż wiłam się po całym łóżku, przeklęty kretyn.

Błagałam o litość, by przestał, ze śmiechu bolał mnie już brzuch, ale ten dalej swoje nagle wsunął mi dłoń pod koszulkę i zaczął jeździć po całym brzuchu. Nachylił się nade mną i pocałował mnie prosto w usta. Na początku musnął swoją wargę o moją, później zgłębił pocałunek, próbując jak najbardziej zmniejszyć dystans po między nami. W pewnym momencie przerwał i spojrzał na mnie poważnie, nie podobało mi się to. Wstał i usiadł na krawędzi łóżka.

-Musimy porozmawiać.- Powiedział i klepnął miejsce obok siebie.

Speszona usiadłam obok i spodziewałam się najgorszego, zdania zaczynane od "musimy porozmawiać" nigdy nie kończą się dobrze. Siedziałam cicho, czekając co ma mi do powiedzenia.

-Jesteśmy już ze sobą jakiś czas.- Bardzo źle, mówiłam, że ta rozmowa dobrze się nie skończę.- I nie rozumiem.- W tym momencie wstrzymałam oddech.- Dlaczego do tej pory nie zrobiłaś mi jeszcze kanapki.

Myślałam, że go zabije. Naprawdę, myślałam o wszystkich możliwych sposobach wyrządzeniu mu krzywdy. Nie mógł powiedzieć tego w inny sposób, oczywiście, że nie mógł, przecież to Mike.

-Chcesz kanapkę? To ci ją zrobię.- Wzięłam poduszką i uderzyłam go.

Wyszłam z pokoju, w drodze do kuchni klęłam cicho pod nosem, ale wyczulony słuch Ash'a wszystko wyrejestrował i zaczął śmiać się przyglądając się moim wyczynom kuchennym.  

-A dla mnie?- Zapytał gdy wychodziłam z kuchni.

-Ja ratuję związek, zrób sobie sam.- Odparłam i ruszyłam z powrotem do pokoju Clifforda.

Na początku miałam problem z otwarciem drzwi, nie byłam wcale zdziwiona, że ten leń nie wstał i mi nie pomógł.

-Mike masz swoją kanapkę i się nią udław.- Powiedziałam gdy wygrałam walkę z drzwiami.

Chłopak leżał pogrążony w głębokim śnie, ekstra. Zapomniałam dodać, że gdy znajduję ten czas zazwyczaj odsypia nieprzespane nocki. Tak jak teraz, nie próbowałam go nawet obudzić bo wiedziałam, że nie ma sensu. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam na dół. Postawiłam kanapkę przed Ashem.

-A jak tam twój związek?- Zapytał.

-Śpi.- Wywróciłam oczami.

Pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam na dwór. Wróciłam do akademika po cóż mi zostało. Oczywiście w holu powitała mnie Doris, zawszę mam dziwne wrażenie, że gdy mnie widzi ma ochotę wystawić mi środkowy palec. Weszłam na górę, tym razem schodami. Zaczęłam prowadzić zdrowszy tryb życia, zastąpiłam windę schodami i jak na razie to tyle. W pokoju na swoim łóżku leżała Trish i trzymała mojego laptopa, przyzwyczaiłam się, że bierze mojego.

-Pokazać ci coś?- Zapytała, a ja usiadłam koło niej.

Podała mi laptopa, była otworzona na wiadomości na youtube. Napisał ją niejaki John Forest. Pisał, że jest z studia Rock&Life z działu A&R. Pytał się czy w najbliższym czasie chłopaki nie mają występu, bo chętnie by zobaczył go na żywo.

-Rozumiesz?- Pisnęła brunetka.- Pierwsza wytwórnia się już nimi zainteresowała, wiesz co to znaczy?

-Że Mike będzie miał jeszcze mniej czasu.- Szepnęłam.

-Kochanie.- Objęła mnie ramieniem.- Ja wiem, że oni teraz żyją z koncertu na koncert, ale nie możemy zaprzepaścić ich szansę.

-Ja wiem, ale...- Nie chciałam być egoistką, nie mogłam stanąć na drodze ich szczęścia, tylko dlatego, żebym to ja była najszczęśliwsza.

-Nie powiem im o tym To twój wybór.- Powiedziała Trish.- To była wiadomość do ciebie, jeśli będziesz chciała to im powiesz, pamiętaj, że będę cię zawszę wspierać.- Powiedziała i wyszła z pokoju.

Oczywiście, że im powiem. Jeszcze po tej jej mowie, podpuszcza mnie. Niestety jestem Matką Teresą.

______________________________________________

Nie wiem czy wam się podobał, ale jak dla mnie spoko był ten rozdział xD Przepraszam, że znowu tydzień czekaliście, ale nie byłam w stanie się skupić. Wczoraj w końcu zrobiłam sobie mój wymarzony tatuaż <3 Przez cały tydzień byłam tak wstrząśnięta, że nie mogłam funkcjonować xD

Czekam na wasze opinie, jak zawszę i bardzo cieszy mnie fakt, że jest coraz więcej osób czytających moje opowiadania *.* Wiiii

Pamiętajcie że komentarze i gwiazdki motywują do dalszego pisania. ♥

I don't like good girls || Michael Clifford Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz