[8] Hello brother! (part one)

2.9K 229 19
                                    

Rano Trish wyszła na zajęcia, moje zaczynały się trzy godziny później, więc postanowiłam się jeszcze przespać. Gdy przyjaciółka wyszła moje oczy automatycznie się zamknęły. Gdy budzik zaczął dzwonić, chciałam go wyłączyć i po omacku zaczęłam go szukać na półce. Nie mogłam go znaleźć, ale przestał dzwonić. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się rozglądać. Na łóżku Trish siedział chłopak, przez panujący półmrok w pokoju nie mogłam go poznać. Zapaliłam lampkę nocną. Na sąsiednim łóżku siedział mój brat, braciszek! Zeskoczyłam z łóżka i od razu rzuciłam mu się w ramiona.

-Noah!- Piszczałam ze szczęścia, chłopak zaśmiał się i rozczochrał jeszcze bardziej moje włosy.

Byliśmy do siebie podobni, oboje mieliśmy te same zielone oczy, ten sam odcień blondu, tyle, że jego włosy były dużo krótsze niż moje. Był obcięty na "jeżyka". Nic dziwnego, w końcu żołnierz. Był wyższy ode mnie, prawie o 20 centymetrów.

-Co tu robisz?- Zapytałam wreszcie.

-Pff.- Prychnął.- Ciebie też miło widzieć.- Udawał obrażonego.

-Weź przestań.- Uderzyłam go w ramie, a on udawał, że to go zabolało.- Przecież wiesz, że się cieszę, że jesteś. Tylko się tego nie spodziewałam.

-Przepustka.- Odparł krótko. -I po za tym, stęskniłem się za moją młodszą siostrą. - Przytulił mnie, to było takie słodkie.

Od zawszę trzymaliśmy się razem, nawet jak byliśmy młodsi. Zabierał mnie do kolegów i zawszę się o mnie troszczył, nie wstydził się swojej niezdarnej młodszej siostrzyczki.

-Ja za tobą też.- Odwzajemniłam uścisk.

Usiedliśmy na podłodze i rozmawialiśmy, postanowiłam zrezygnować z dzisiejszych zajęć. Na chemii chłopaki i Trish będą musieli poradzić sobie beze mnie.

-Opowiedz, co słychać u mojego małego błazenka?- Zapytał.

Dlaczego błazenek? Jak byłam mniejsza miałam straszną jazdę na bajkę "Gdzie jest Nemo?". Na początku mówił do mnie Nemo, ale stwierdził, że ta ksywka jest zbyt słaba, zmienił ją na błazenka (Nemo był błazenkiem!)

-Mam prace w sklepie muzycznym!- Pochwaliłam się bratu.

-A to ci nowość.- Wywrócił oczami.

-Wiesz, że kocham muzykę. Przynajmniej mam takiego szefa, który mi płaci. A nie jak nasi rodzice.

-A po za pracą? Masz może przyjaciół? Chłopaka?- Przy tym ostatnim mina mu zrzedła.

-Mam przyjaciółkę Trish i przyjaciela Luka i wiele innych znajomych, ale dobrze mieć tą dwójkę przy sobie, chociaż Luke była strasznym głąbem i rzadko myśli, mam wrażenie, że go to boli.- Zaśmiałam się cicho.

-A ta Trish? Ładna?- Zapytał z łobuzerskim uśmiechem.

Miałam już mu coś odpowiedzieć, albo palnąć go w łeb, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Wstałam leniwie z podłogi by je otworzyć. Za drzwiami stał Clifford z moimi ciuchami.

-Gdy się rozbierasz zabieraj z powrotem swoje ciuchy.- Powiedział uśmiechając się szeroko i to był błąd.

Wspominałam, że mój brat jest nadopiekuńczy? Nie? To teraz to mówię. Może jest najlepszym bratem na świecie, ale przesadza czasami. Od dziecka mi mówi, że facetom chodzi o jedno i należy z nimi uważać. A teraz? Mogę śmiało powiedzieć, że wpadł w furie. Nie wiedział, o co chodzi Mikowi, ale wystarczy, że pomyślał. Szybko stanął na nogi i odsunął mnie od chłopaka. Niebiesko włosy nie wiedział, co się dzieje i w tym samym czasie, gdy ten się zastanawiał mój brat wymierzył mu prawego sierpowego. Coś czuje, że zostanie mu ślad. Siła uderzenia była tak duża, że zwaliła Mike z nóg. Podbiegłam do niego oddzielając brata od niewinnego.


Hej Miśki :*! Wiem, że ostatnio nie było rozdziału, a to dlatego, że od poniedziałki zaczynają się matury i ślęczę nad książkami :( Mimo wszystko znalazłam trochę czasu by coś dla Was przygotować. Mam nadzieje, że będzie się Wam miło czytało. I pamiętajcie komentowanie i gwiazdkowanie motywuje do dalszego pisania:*

I don't like good girls || Michael Clifford Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz