[9] Hello brother! (part two)

2.6K 242 18
                                    

-Sorry, wiem, że głupio wyszło, ale...- Zaczął Noah drapiąc się po karku.

-No głupio, głupi. Ty pacanie.- Krzyczałam na brata ścierając krew z twarzy Clifforda.

Wydaje mi się, że ta cała sytuacja go śmieszyła, może ma wstrząs mózgu albo jest taki głupi z natury.

-Ale nie uderzałem tak by zabić.- Zaczął tłumaczyć się blondyn, gestykulując rękoma, wyglądał trochę jak rozhisteryzowana dziewczyna.

-Doceniam to.- Odparł Mike, sycząc z bólu, bo właśnie zabrałam się za oczyszczanie rany.

-Rozjebałeś mu łuk brwiowy!- Dalej warczałam na brata, wiem, że głupio mu było, ale tym razem przesadził i to na serio.

Gdy niebiesko włosy padł na podłogę, był lekko oszołomiony, podbiegłam do niego. Mój brat nie czekał długo i znowu próbował uderzyć Mike, tym razem nie tak łatwo było mnie od niego odciągnąć. Próbowałam go rozdzielać, widziałam, że chłopak nie chce się bić, ale próbował się bronić. Nie wiedząc, co robić kopnęłam brata w brzuch, aż się skulił z bólu. Wtedy zaczęłam na niego wrzeszczeć i tłumaczyć jak moje ciuchy wzięły się u Mike. Oczywiście zaraz przeprosił za swoją głupotę.

-Masz szczęście, że nikt nie wezwał policji!- Kontynuowałam, musiał na chwilę zniknąć mi z oczu, bo było bardzo prawdopodobnie, że to ja się zaraz na niego rzucę. - Idź na dół do recepcji, tam będzie siedziała wredna baba, poproś ją o apteczkę.

Noah zerwał się z miejsca i poszedł po apteczkę. Mike cały czas mi się przyglądał, czułam jak pali mnie jego spojrzenie. Przez pewien czas próbowałam to ignorować, ale w końcu nie wytrzymałam.

-No, co?!- Warknęłam.

-Katerino, ty lwico albo kocico jak wolisz.- Zaśmiał się chłopak. -Nie wiedziałem, że jesteś tak waleczna.

-Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz.- Burknęłam pod nosem.

-Ostatnio przybyłem ci z pomocą, odniosłem ciuchy i zostałem przez to znokautowany, nie uważasz, że należy mi się w coś zamian.- Uśmiechnął się pod nosem.

-Uważaj, bo zaraz ja cię znokautuję.- Ostrzegłam, co wywołało fale wesołości u chłopaka.

-Tylko jedną rzecz i będziemy kwita.- Podniósł palec do góry podkreślając, że chodzi mu o jedną rzecz.

-No dobrze.- Westchnęłam i wywróciłam oczami.

-Umów się ze mną.- Spojrzał mi prosto w oczy.

-Od, kiedy to ja cię interesuję?- Zapytałam z kpiną.

-Od, kiedy...- Spojrzał w stronę drzwi, czy przypadkiem nie ma mojego brata.- Widziałem cię nago.- Uśmiechnął się łobuzersko.

-Wiesz, no nie wiem. Jestem nie grzeczną dziewczynką ostatnio.- Posłałam mu uśmiech.

-Nie lubię grzecznych dziewczynek.- Odwzajemnił się tym samym i dał mi pstryczka w nos.

-Hej!- Zawołałam zaskoczona.

-Co tu się dzieje!- Do pokoju weszła moja współlokatorka.

Jej spojrzenie było kierowane to na mnie, to na Clifforda. Praktycznie siedziałam mu na kolanach, podczas rozmowy przybliżałam się do niego i tak jakoś wyszło. Ostatecznie wzrok dziewczyny utknął przy rozwalonym łuku brwiowym chłopaka.

-Wiedziałam, że w końcu ją wkurzysz tak, że oberwiesz.- Skrzyżowała ręce na piersi.

-To nie ja.- Uniosłam ręce w geście poddania. 

_______________________________________________

HEJ I CZOŁEM! JEST DRUGA CZĘŚĆ. JAK WAM SIĘ PODOBA? PAMIĘTAJCIE, ŻE GWIAZDKOWANIE I KOMENTOWANIE MOTYWUJE DO DALSZEGO PISANIA.

I don't like good girls || Michael Clifford Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz