-Kat.- Odezwał się brunet.- Możemy porozmawiać?- Zapytał, błagalnym wzrokiem.
Nie zamierzałam poświęcać mu nawet sekundy, wystarczająco dużo straciłam przez niego czasu. Tego kwiatu jest pół światu, a trzy czwarte chuja warte, nie miałam wątpliwości, że Jake jest chujem. Sorry taki mamy klimat. Rzuciłam mu jeszcze spojrzenie pełne pogardy i ruszyłam dalej. Wysiadł z samochodu i podbiegł do mnie, złapał mnie za ramię bo mnie zatrzymać.
-Nigdy więcej mnie nie dotykaj.- Wyszarpałam się mu.- Nie masz do tego, kurwa prawa.
-Spokojnie.- Wyciągnął przed siebie ręce w geście obrony. -Nic ci nie zrobię, chce jedynie pogadać. Jak na razie nie mieliśmy do tego okazji.
-Nie mamy o czym rozmawiać, Jake.- Wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
Częściowo wyżywałam się na nim, chociaż w pełni zasłużył.
-Spytałbym cię co się stało, bo jesteś cała podenerwowana.
-Nie twój zasrany interes.- Przerwałam mu, oj Jake sugeruje odwrót bo to może się źle skończyć.
-Wiem, że masz mi za złe to co zrobiłem, ale ja się zmienię naprawdę.- Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, ale nie miałam już na to siły.
-Wiesz co, Jake. Ja jestem już za stara na bajeczki, więc nara, nie mam ochoty z tobą rozmawiać.- Tak naprawdę nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
Tym razem już mnie nie gonił, odpuścił, a ja mogłam pozwolić sobie w końcu na te kilka łez, które spływały po moim policzku. Otarłam je szybko gdy szła jakaś staruszka z pieskiem, a ja odwróciłam się w stronę tablicy ogłoszeń i udawałam, że ją czytam. Tak naprawdę jedna z ulotek mnie zaciekawiła, było to zaproszenie na zajęcia taneczne. Stwierdziłam, że taniec może być dobrym rozpraszaczem od tego wszystkiego, nie mam chłopaka to mogłam się czymś zająć. Spisałam adres i poszłam do akademika.
***
Weszłam do pokoju, Trish jak zwykle przeglądała jakieś szmatławce. Położyłam się bez słowa do łóżka, plecami do przyjaciółki. Czułam jej wzrok na sobie. Przysiadła lekko na moim łóżku i dotknęła mojego ramienia.
-Coś się stało?- Zapytała zaniepokojona.
-A jak ci powiem zostawisz mnie?- W dalszym ciągu nie miałam ochotę na jakąkolwiek konwersacje.
-Dobrze.- Potarła moje ramię, jakby chciała dodać mi otuchy.
-Zerwałam z Mikiem.- Opowiedziałam, powiedziałam to pierwszy raz na głos i tak jakby coś mnie ukuło w serce.
Trish jak obiecała odeszła ode mnie i poszła do swojego łóżka, co chwile rzucając mi zaniepokojone spojrzenie. Jednak po paru próbach udało mi się zasnąć.
***
Tak jak wczoraj postanowiłam udałam się na zajęcia taneczne, nie będę nikogo oszukiwać, jestem okropną tancerką, ruszam się jak bym miała korek nie powiem gdzie. Od razu zostałam obsypana bacznymi spojrzeniami. Szukałam jakiegoś wolnego miejsca by się rozciągnąć. Po chwili je znalazłam i usiadłam tam, koło mnie była dziewczyna. Nawet jak siedziała wiedziałam, że nie jest zbyt wysoka. Mojego wzrostu lub troszkę niższa, miała blond włosy związane w niedbałego koczka. Na jej małym zgrabnym nosku błyszczał delikatnie kolczyk. Musiała poczuć, że jej się przyglądał bo spojrzała na mnie. Posłała mi przyjazny uśmiech i wyciągnęła do mnie dłoń.
-Hej jestem Ania, ale znajomi mówią do mnie An.- W jej głosie pobrzmiewał obcy akcent, mogłam zgadywać, że pochodzi z europy.
-Kat.- Ścisnęłam jej dłoń.
-Jesteś tu pierwszy raz?- Zapytała siadając po turecku.- Nie widziałam cie tu wcześniej.
-Tak, to mój pierwszy raz.- Uśmiechnęłam się do niej, biła od niej taka entuzjastyczna energia, że aż była zaraźliwa.
-To witamy.- Rozłożyła ręce szeroko. -Chodź już się trening zaczyna.
Myślałam, że umrę ze wstydu, tylko mi tak kiepsko szło, ruchy dziewczyn były seksowne i miękkie, a moje szkoda gadać, urodziłam się po to by podpierać ściany. Po trening byłam spocona, pot dosłownie lał się ze mnie, moim wybawieniem był prysznic, na początku zajęć zaczęłam o nim marzyć. Gdy z niego wyszłam owinięta ręcznikiem zajrzałam do torby gdzie był mój telefon. Siedemnaście nieodebranych połączeń od Mike, osiem od Luka, pięć od Trish, i łącznie dwadzieścia trzy SMS. Westchnęłam i rzuciłam z powrotem telefon tam gdzie był.
-Idziemy na kawę?- Spojrzałam na osobę, która zadała mi pytanie, była to An.
Rozmowa z kimś nowym dobrze mi zrobi, więc zgodziłam się od razu. Czuję, że An możemy się świetnie dogadać.
_____________________________________________________
Kocham czytać wasze komentarze, nie wiecie nawet ile radości mi to sprawia a gwiazdki! Kocham was ludzie, i gdyby nie to, że mam tyle socjologii do nauki (dużo, dużo nauki uwierzcie,) dodałabym może spokojnie dwa rozdziały, bo w głowie mam ich zarys, ale kto wie może jednak się wyrobię :D
Na końcu jak zawsze pamiętajcie o swoich opiniach i gwiazdkach.