Wejdź do gry.

2.3K 73 2
                                    

Mercedes P.O.V.Harry na pierwszy rzut oka wydaje się być zagorzałym biznesmenem, który martwi się tylko o siebie, swoje biuro i pieniądze na koncie w banku. Jest zarozumiały, bezczelny, ale i niesamowicie przystojny i seksowny. Nie znosi nieposłuszeństwa, gdy ktoś mu się sprzeciwia lub ma zbyt niewyparzony język. Kocha mieć kontrolę, dominować nad wszystkim, co go otacza. Wszystko ma swoje konsekwencje, wszystko ma być dopięte na ostatni guzik. Gdybym patrzyła pod względem wyglądu powiedziałabym, że jest dupkiem i kobieciarzem, liczą się dla niego tylko seks i pieniądze. Kobiety traktuje jak zabawki, które po wykorzystaniu zostawia. Są tylko na jedną noc, albo kilka godzin. Po dogodnym poznaniu go mogę stwierdzić, że są to tylko stereotypy wymyślone przeze mnie. Nie wiem, jaki jest dokładnie. Nie wiem jak zachowuje się poza biurem. Do jego zalet mogę zaliczyć piękny uśmiech. Nie da się nie uśmiechnąć, widząc go. Czasami mam wrażenie, że przez jego uśmiech mogę go polubić. Zaraża nim, przez co mój dzień staje się lepszy. Od czasu do czasu potrafi być miły, opiekuńczy lub zabawny. To chyba najbardziej w nim lubię, jednak doprowadza mnie to czasami do szału. Jego zmiany nastrojów są częstsze, niż u kobiety w ciąży. Powoli zaczynamy się ze sobą dogadywać. To nie to samo, co na początku. Początek nie należał do najlepszych. Teraz jest dużo lepiej. Harry jest także bardzo tajemniczy, nigdy nie mogę się o nim czegoś porządnego dowiedzieć. Gdy pytam go o jego życie prywatne, zmienia temat lub mówi, że do moich obowiązków nie należy wypytywanie go o wszystko. To właśnie najbardziej doprowadza mnie denerwuje. Zawsze, gdy czegoś się dowiem, to są tylko jakieś głupoty, czy bezsensowne informacje na jego temat. Każdego dnia chciałabym go bardziej poznać. Swoje życie prywatne trzyma na uboczu, nie chce, by ktoś się o nim zbyt wiele dowiedział. Czasami mam takie wrażenie, że ukrywa coś przede mną lub przed całym światem. Ma jakąś tajemnicę, którą chętnie bym poznała. Co taki biznesmen może ukrywać?Harry's P.O.V.Mercedes? Mercedes jest niesamowicie seksowna, bezczelna i pewna siebie. Ma wszystkie cechy, które pociągają mnie w kobietach. Doprowadza mnie do szaleństwa, ale i rozpala uczucie namiętności i pożądania. Z chęcią powędrowałbym z nią do sypialni i zapoznał się bardziej z anatomią. Codziennie chciałbym spędzać z nią coraz więcej czasu. Nie mówię o poznawaniu jej osoby. Pociąga mnie. Nic nie poradzę na to, że doprowadza mnie do takiego stanu. Jednak jeśli popatrzę na to z innej perspektywy, to jest całkiem miła. Momentami delikatniejsza, niż skrzydła motyla. Jej ciekawość powoduje, że jest jeszcze bardziej urocza. Urok Mercedes polega na tym, że czasami jest słodsza, niż najsłodszy cukierek na świecie. Jej ciekawość przekracza wszelkie granice. Chciałaby wszystko wiedzieć i czasem to pakuje ją w kłopoty. Gdybym bardziej ją poznał, polubiłbym ją jeszcze bardziej. Tak, lubię ją. Mimo, że jestem dla niej bezczelny i nie pokazuję swojej sympatii do niej w bardziej miły sposób, lubię ją. Nie można jej nie lubić, przynajmniej z mojej perspektywy. Wydaje się być twardą kobietą, jednak w rzeczywistości jest uroczą i delikatną osobą. Nie mówię, że podoba mi się w jakiś sposób, po prostu ją lubię. Jej przyszły facet będzie szczęściarzem, którym na pewno nie będę ja. Nie jestem zdolny do miłości, to nie dla mnie. Nie mógłbym się związać z żadną kobietą. Zraniłbym ją.~*~Dziś musieliśmy się wybrać na przymiarkę garniturów dla Harry'ego. Mówił mi, że jako asystentka muszę przy nim dobrze wyglądać, ale i szef musi nieźle wyglądać przy asystentce. Aktualnie siedzę na wygodnym, czarnym fotelu, podczas, gdy on przymierza kolejne garnitury. Okropnie się nudzę, wolałabym już siedzieć w biurze i przeglądać jakieś dokumenty. Doradzam mu tylko, nic więcej. Kręcę się w kółko na fotelu, od czasu do czasu patrzę w okno, a kiedy odzywa się do mnie, bym oceniła, patrzę na niego i oceniam- Mercedes? - unoszę na niego swój znudzony wzrok - A co myślisz o tym? - ma na sobie czarne spodnie i koszulę tego samego koloru, która idealnie opina się na jego wyrzeźbionych mięśniach. Idealnie uszyta na miarę w dodatku idealnie na nim pasująca- Pasuje ci. - mówię, po czym powracam do swojego nudzenia się. Jest z nami również krawcowa, która co chwilę podaje mu nowe garnitury lub ich części. Najprawdopodobniej dopiero zaczyna pracę w tej branży, bo jest młoda i lekko niedoświadczona. Niepewnie podaje mu nowe ubrania, jakby boi się, że nie będą pasować lub będą za małe. Jednak nie tylko to jest zauważalne, widać, że podoba jej się. Dlaczego mnie to nie dziwi? Każda kobieta, którą zapewne Harry spotyka na swojej drodze uważa go za przystojnego i pociągającego. Co im się w nim tak bardzo podoba? Chyba tylko wygląd, bo charakteru zapewne nie znają i nie poznają jego prawdziwego ja. Znam jego charakter, jako jedyna wiem, jakim człowiekiem jest naprawdę i wcale mi się to nie podoba- Przyniosę jeszcze dwa komplety, które przygotowałam na dzisiejszą przymiarkę. - odkłada koszulę, którą trzyma w dłoniach na fotel niedaleko mnie, po czym wychodzi z pomieszczenia bez żadnego zatwierdzenia przez Harry'ego czy może wyjść- Ile jeszcze? - pytam, gdy dziewczyna całkowicie znika za drzwiami zostawiając nas przy tym samych w pokoju- Jak przymierzę wszystkie, to dopiero. - wydaję z siebie pomruki niezadowolenia. Teraz praktycznie leżę na tym fotelu, zamiast siedzieć. Potwornie mi się nudzi. W pewnej chwili Harry zaczyna ściągać marynarkę od garnituru. Swoje zainteresowanie przenoszę na jego tors. Mimowolnie przygryzam wargę, gdy zaczyna odpinać czarną koszulę. Powoli odsłania ukryte pod materiałem tatuaże oraz idealnie wyrzeźbione mięśnie. Kieruję wzrok ku górze, na jego twarz. Uśmiecha się seksownie, jednak nie patrzy na mnie. Robi to specjalnie, bo przecież mógłby przebrać się w przebieralni. Wie, że na niego patrzę, więc uśmiecha się i kontynuuje rozbieranie się- Wiesz, po przymiarce możemy iść na kawę. - mówi pomiędzy rozpinaniem ostatnich guzików - Jeśli oczywiście chcesz.- Z chęcią. - odpowiadam entuzjastycznie, abyśmy w końcu stąd wyszli. Harry zdejmuje całkowicie czarną koszulę, a zastępuje ją białą koszulką na ramiączka. Po dłuższej chwili drzwi otwierają się, a do środka wchodzi dziewczyna- Przyniosłam dwa kolejne komplety. - seksownie podchodzi do niego zmysłowo poruszając biodrami i podaje mu jeden komplet. Wydaję ze swoich ust głośniejsze prychnięcie zażenowana całą tą sytuacją. Dziewczyna słysząc moje prychnięcie, rumieni się i oddala od Harry'ego na kilka kroków. Chyba skapnęła się o co mi chodzi. Czy ona przyszła tutaj, by gapić się na niego, czy dostarczyć mu garnitury? Wydaję mi się, że to pierwsze jest najbardziej oczywiste. Ugh. Nie jestem w żaden sposób zazdrosna, albo chcę zrobić mu na złość, po prostu uważam, że jeśli wykonujesz swoją pracę, to wykonujesz pracę, a nie flirtujesz z kimś nawet niezauważalnie. Czuję jakieś dziwne uczucie. Nie w brzuchu, czy coś w tym stylu, tylko jakby ukłucie w sercu. Widząc jakąś parę zawsze czuję to dziwne uczucie. Widzę ją uśmiechającą się, jego zadowolonego z tego, że to właśnie ona tutaj jest, a nie inna. Widząc czyjeś szczęście, zaczynam żałować swojego wyboru. Idę przez życie sama i to właśnie zaczyna mi przeszkadzać. Brakuje mi takiej osoby, która byłaby przy mnie, z którą mogłabym porozmawiać, przytulić się. Zawsze uważałam, że mężczyzna wcale nie jest mi potrzebny. Nie wierzę w miłość lub w księcia na białym koniu. Boję się tego, że może mnie spotkać taki sam los, jak moich rodziców. Byli ze sobą tylko ze względu na mnie. Nie wyszło im. Mama nigdy nie kochała mojego taty, chciała tylko dziecka. Uwiodła tatę, zakochał się w niej. Zapłacił za to wysoką cenę. Teraz nie mają zbyt dobrego kontaktu. Nawet chyba wcale się do siebie nie odzywają. Czasami mam takie wrażenie, że jestem taka sama, jak ona. Przypominam sobie te chwile, które spędziłam z Will'em. On był przy mnie, chociaż wykorzystał mnie. Przy nim czułam się szczęśliwa. Mogłam do niego przyjść nawet o drugiej w nocy, gdybym czuła się samotna. Wypełniał tę pustkę w sercu, która nazywa się samotnością. Ona wciąż jest w moim sercu, jak przyjaciółka. Właśnie w tej chwili czuję, że zaczynam za nim tęsknić, mimo, że wykorzystał mnie- Mercedes? Wszystko gra? - słyszę głos Harry'ego. Unoszę głowę ku górze. Jesteśmy sami, dziewczyna wyszła gdzieś, nawet nie zauważyłam kiedy - Mercedes? - przede mną stoi Harry, w skupieniu patrzy w moje oczy próbując coś z nich wyczytać- Tak, wszystko w porządku. - mówię mało przekonująco, pociągam nosem. Widz, że coś jest nie tak- Przecież widzę, że nie. Możesz mi zaufać i powiedzieć o co chodzi. - wszystko się zmieniło. Ludzie się zmieniają. Harry się zmienia. Widzę w nim innego człowieka. Zmienił się z dnia na dzień, przecież tak nie można, nie da się tak. Nie można zmienić swojego zachowania tak nagle. Nie można zmienić się z bezczelnego dupka, na mężczyznę. Moja kobieca intuicja mówi mi, żebym nie ufała, jednak serce mówi co innego. Harry próbuje naprawić swoje błędy. Czy to moje serce, czy naiwność? Nie potrafię mu zaufać, może nawet nie chcę? Wiem, że to doprowadzi mnie do zguby- Wszystko jest w porządku, Harry. Naprawdę, wszystko gra. - wstaję z fotela i kieruję się do drzwi - Idziemy na tę kawę?- Mercedes, widzę, że coś jest nie tak. Nawet brzmisz, jakbyś coś ukrywała. Denerwujesz się i tym samym zdradzasz siebie samą. - splatam ręce na piersi, odwracam się do niego tyłem i kieruję w stronę drzwi chcąc szybko wyjść - Mercedes, poczekaj.- Nie, wszystko ze mną w porządku. - kiedy jestem już przy drzwiach, zatrzymuje mnie przez pociągnięcie za przedramię- Nie udawaj, że wszystko jest w porządku. Próbujesz ukryć to, co naprawdę siedzi w twojej głowie. Denerwujesz się, mówisz nerwowo. - nie odwracam się w jego stronę nie chcą się zdradzić - Popatrz na mnie i powiedz, że się mylę.- Mylisz się. - odpowiadam nie patrząc na niego. Nikt nie może zmienić się tak z dnia na dzień. Musi stać za tym jakaś przyczyna- Dlaczego nie powiesz mi tego prosto w twarz? - chcę jakoś uwolnić się spod jego uścisku, ale nie mogę, nie potrafię- Dlaczego nie odpuścisz? Dlaczego naciskasz? - odwracam się w jego stronę, na jego twarzy gości delikatny uśmiech- Bo chcę się czegoś o tobie dowiedzieć, Mercedes.- Chodźmy na tę kawę. Po prostu jestem zmęczona. Chciałabym napić się kawy, a później wrócić spokojnie do domu. Obejrzeć jakiś ciekawy film i iść spać, a rano wstać wypoczęta do pracy. - wzruszam ramionami chcąc zakończyć tę rozmowę- No dobra, skoro tak mówisz, to chodź. - otwiera przede mną drzwi, bym pierwsza wyszła z pokoju- A gdzie poszła tamta dziewczyna? - pytam zaciekawiona, nawet nie słyszałam, kiedy wyszła- Ktoś zadzwonił do niej, musiała wcześniej skończyć pracę. - w odpowiedzi kiwam głową - Może pójdziemy do kawiarni Coffee love?- Brzmi dobrze. Mam ochotę na jakąś słodką kawę z ciastem czekoladowym. - wzięłam swój płaszcz z fotela, który z pomocą Harry'ego założyłam. Po nazwie kawiarni kojarzę, że jest ona dwa metry od wyjścia z budynku. Razem kierujemy się korytarzem do windy, która zawiezie nas do wyjścia, byśmy mogli skierować się do kawiarni. Zimny wiatr nieprzyjemnie otula moje ciało. Drażni policzki, które robią się czerwone od zimna. Bardziej zasłaniam się swoim płaszczem, by zapewnić sobie nieco więcej ciepła. Zbliża się wieczór, mrok powoli ogranicza naszą widoczność. Mimo pogody całe miasto i tak jest piękne. Harry otwiera drzwi, a ja pierwsza wchodzę do środka. Przyjemne ciepło otula moje zmarznięte ciało. Wewnątrz jest dużo cieplej, niż na zewnątrz. Obydwoje siadamy przy stoliku niedaleko niewielkiego kominka- Na co masz ochotę? - spytał, gdy zdjęliśmy z siebie zbędne płaszcze i zajęliśmy swoje miejsca na krzesełkach- Na waniliowe Latte macchiato i ciasto czekoladowe. - odpowiedziałam szybko i zdecydowanie. Harry kiwnął głową, po czym wstał i podszedł do stojącego za ladą bruneta, by złożyć zamówienie. Założyłam nogę na nogę w spokoju czekając na niego. Pogoda za oknem nie wskazując na to, że będzie to spokojny wieczór. Za chwilę może zacząć padać deszcz. Ciemne chmury całkowicie zasłoniły popołudniowe, jasne niebo. Być może szykuje się jeszcze burza z piorunami. Po krótkiej chwili naprzeciwko mnie pojawił się Harry- Zobaczyłaś coś za oknem? - przeniosłam wzrok na jego osobę. Uśmiecha się, jakby przed chwilą zjadł tonę czekolady na szczęście- Pomyślałam, że niedługo może zacząć padać. Pogoda jest znacznie gorsza, niż popołudniu. - przyznałam dłonią masując szyję- Tak, pogoda jest okropna. Odwiozę cię później do domu. Z tego, co wiem dzisiaj też przyszłaś pieszo do pracy?- Pogoda była ładna, więc pomyślałam, że spacer dobrze mi zrobi. Chociaż mogę zamówić taksówkę. - zaprzeczam jego propozycji- Daj mi tą przyjemność z bezpiecznego odwiezienia cię do domu. - moje starania od razu zostają odrzucone.~*~- Dziękuję, że odwiozłeś mnie do domu, chociaż wolałam zamówić sobie taksówką. - pod wpływem moich słów z jego gardła wydostaje się cichy chichot, przez który sama delikatnie się uśmiecham. Aktualnie stoimy pod drzwiami do mojego domu. Harry zaparkował swój samochód pod moją bramą. Wyjmuję ze swojej torebki klucze, którymi otworzę dom- Nie musisz, to dla mnie czysta przyjemność. - otwieram drzwi kluczem, który przekładam na drugą stronę, by zamknąć je- Cóż, do zobaczenia jutro w pracy. - opieram się o drzwi, splatam nogi ze sobą trochę krzywo stojąc przy nich- Tak, do zobaczenia. - podchodzi do mnie o krok bliżej z wyraźnym uśmieszkiem na ustach. Oblizuje seksownie wargi, zanim łapie dłońmi za moją szyję mocno przyciskając swoje wargi do moich. Pocałunek okazuje się tak silny, że przywiera mnie swoim ciałem do drzwi. Wystarcza chwila, by zawładnął moimi ustami, niemal gryzie je w dobrze wyczuwalnym pożądaniu i namiętności. Obydwoje zaczynamy mocno i głośno oddychać. Dłonie wplatam w jego brązowe, kręcone włosy. Jęknęłam cicho, gdy swoje ręce przeniósł na moje pośladki mocno ściskając je. Po krótkiej chwili odrywa się od moich ust zostawiając mnie samą bez słowa pod drzwiami nadal spragnioną jego pełnych, malinowych warg. Oblizuję usta nadal czując na nich smak bruneta. Zanim wsiada do samochodu odkręca się w moją stronę puszczając mi oczko. Pieprzony Styles.

Biznesmen h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz