- Nie, uważam tylko, że jesteś zbyt poważny i za dużo pracujesz. - mówię, gdy wchodzimy do gabinetu- Wcale nie, potrafię się rozluźnić. - właśnie wróciliśmy z lunchu, tymczasem Harry próbuje mnie przekonać do swojego zdania- Skoro tak, to zróbmy wieczór bez żadnych garniturów, pracy ani dokumentów. Przyjdź do mnie dziś wieczorem po pracy.~*~Ubieram białą podkoszulkę, czarne szorty i za duży na mnie sweter z rozpinanymi guzikami. Sweter w kolorze czarnym jest na tyle długi, że sięga mi do połowy ud, guziki pozostawiam rozpięte. Do moich uszu dociera dźwięk dzwonka do drzwi. Chowam strój do pracy na wieszak do szafy, po czym szybko biegnę, by otworzyć drzwi. Przekręcam kluczyk w zamku, by drzwi ustąpiły- Dobry wieczór. - nie ukrywam, że jestem trochę zażenowana - Chyba nie myślałaś, że przez całe miasto będę jechał w dresie?- Miało być bez garniturów. - przewraca oczami, na co cicho chichoczę pod nosem. Wpuszczam go do środka. Zdejmuje z siebie płaszcz, który odbieram od niego i wieszam na wolnym wieszaku. Buty odkłada na bok, by mnie stały w przejściu- Jaką pizzę lubisz? - odwracam się w jego stronę i widzę, że jest zdziwiony - Chyba nie myślałeś, że będziemy jedli jakieś luksusowe danie? - kolejny raz przewraca oczami. Prowadzę go do salonu. Siada na kanapie, gdy ja zamawiam pizzę. Po zakończeniu połączenia siadam obok niego- Jaki film proponujesz? - w odpowiedzi wzrusza ramionami. Podchodzę do szafki znajdującej się pod telewizorem, którą otwieram, by znaleźć jakiś ciekawy film. Szperam w poszukiwaniu ciekawego tytułu - Horror? - zamiast odpowiedzieć zabawnie porusza brwiami- Nie boisz się? - z uśmiechem kiwam przecząco głową - Dobrze, może być horror. - uśmiecha się ukazując dołeczki w policzkach. Znam go dość dobrze, by stwierdzić, że tylko czeka na okazję, aż się przestraszę i będzie mógł mi podokuczać. Wyjmuję płytę z pudełka, następnie wkładam ją do odtwarzacza DVD. Z pilotem w ręku siadam blisko Harry'ego na wygodnej kanapie- Masz ochotę na coś do picia? - kiwa głową. Wstaję z kanapy kierując się do kuchni. Podchodzę do lodówki, z której wyjmuję dwie butelki piwa. Powolnym krokiem wracam na kanapę. Jedną butelkę podaję mu, a drugą zatrzymuję w swojej dłoni- Piwo? - pyta obracając butelkę w dłoniach- Jeśli nie chcesz, to ja wezmę. - wyciągam z jego dłoni butelkę i uciekam na drugi koniec kanapy. Nie muszę długo czekać na reakcję bruneta. Mocno pociąga za moje kostki, by przysunąć mnie do siebie. Zawisa nade mną opierając się rękoma o kanapę- A co jeśli chcę? - przymruża lekko oczy mierząc mnie zabawnym spojrzeniem- Nie dostaniesz. - zaciskam palce mocno na butelce, by nie została mi odebrana. Okazuje się to być błędną decyzją. Silne palce Harry'ego zaczynają łaskotać mnie po brzuchu. Próbuję się wyrwać, jednak jest to trudne. Doskonale wie, że nienawidzę tego. Krzyczę, by mnie puścił, co wiąże się z porażką z mojej strony. Przekręcam się na bok i skulam, aby w jakiś sposób ochronić brzuch- Oddasz butelkę? - kiwam przecząco głową. Siły zostają mi odebrane, poddaję się. W bezruchu czekam, aż znudzi mu się - Oddasz?- Jak ładnie poprosisz. - przekręcam się przodem do niego nadal mocno zaciskając palce na butelce. Oblizuje zmysłowo wargi, zanim opada delikatnie na moje ciało podtrzymując się na łokciach. Unosi mój podbródek, by moje usta znajdowały się na wysokości jego. Kiedy tylko znajduje się w dogodnej pozycji, by pocałować mnie powstrzymuję go naciskając palcem wskazującym na jego usta- Cii, film się zaczął. - szepczę uśmiechając się pod nosem. Wyślizguję się spod jego ciała i siadam przodem do telewizora. Otwieram swoją butelkę, z której upijam kilka niewielkich łyków. Harry nadal znajduje się bardzo blisko mnie ukradkiem na mnie zerkając.~*~Po obejrzeniu całego filmu wychodzimy na taras, który znajduje się za domem. Na betonowym podłożu po lewej stronie od wyjścia ustawione są dwa fotele zrobione z cienkich gałązek, przykryte miękkimi poduszkami. Przed fotelami niewielki drewniany stolik przeznaczony na kawę. Całość przykrywa dach, by w czasie deszczu nic nie zostało zalane wodą. Siadamy na miękkich fotelach podziwiając otaczający nas ogród. Większą uwagę skupiają gwiazdy i towarzyszący im półokrągły księżyc. Późna godzina odznacza się ciemnością. Okolicę oświetlają tylko lampy uliczne i sztuczne światło pochodzące z okien domów- Mogę zadać ci jedno pytanie? - odwracam wzrok w kierunku Harry'ego, który skupiony jest na obrazie przed sobą- Tak. - odpowiadam krótko. Wyraz jego twarzy momentalnie się zmienia. Staje się bardziej zdenerwowany, groźnym wzrokiem patrzy przed siebie, mocno zaciska wargi. Odkręcam się ciałem w jego stronę, okrywam się kocem leżącym na fotelu, by nie zmarznąć- Co cię łączyło z Will'em? - tym pytaniem całkowicie wbił mnie w ziemię. Wypuszczam całe powietrze z płuc ze zdenerwowania- Nic. - odpowiadam, widzi, że kłamię.- Proszę, nie kłam. - w pewnej chwili zmienia się na osobę, która z niewiadomych przyczyn wpadła we wściekłość- Dlaczego chcesz to wiedzieć? - mocniej okrywam się kocem przez zimny, wiejący wiatr. Dawne uczucie powraca wraz z wspomnieniami. Czuję w sercu delikatne kłucie spowodowane uczuciami, za którymi zatęskniłam. Zatęskniłam za tym, co kiedyś nas łączyło- Po prostu chcę. - do oczu napływają łzy, który staram się powstrzymać. Dawne uczucie, który było między nami powraca z podwójną siłą. Serce zaczyna mi mocniej bić. Przez dłuższą chwilę nie odpowiadam, nawet nie chcę odpowiadać. Wstaję z fotela, po czym kieruję się do środka uciekając do sypialni - Mercedes, poczekaj. - słyszę za sobą głos Harry'ego, jednak nie zatrzymuję się. Zatrzaskuję za sobą drzwi i zamykam je na klucz, by nie wszedł do środka. Siadam na podłodze przy łóżku podkulając nogi do klatki piersiowej- Mercedes, proszę otwórz. Nie chciałem cię urazić. - słyszę jego walenie do drzwi, jednak nie reaguję. Chowam głowę w kolanach, rękoma obejmuję nogi. Zaczynam cicho szlochać, oczy powoli zapełniają się większą ilością łez, które powoli spływają po policzkach- Mercedes, otwórz. - mówi nieco bardziej zdenerwowanym głosem, powoli zaczyna mu brakować cierpliwości na to, że nie wykonuję jego poleceń - Mercedes, otwórz te pierdolone drzwi! - mocno uderza w drewno, przez co wzdrygam się ze strachu. Nie odpowiadam, mimo, że zaczyna się bardziej złościć - Proszę, Mercedes! - ostatni raz puka w drzwi. Chwilę ciszy przerywa trzask. Szybko unoszę głowę do góry, by sprawdzić, co się stało. Rozwalił zamek, teraz wchodzi do środka - Prosiłem. - usprawiedliwia się- Nie mam ochoty rozmawiać na ten temat. - ponownie chowam głowę. Mimo, że nie patrzę, słyszę, jak siada obok mnie. Mocno otula mnie swoimi ramionami przyciskając do klatki piersiowej. Chowam się w bezpiecznych ramionach Harry'ego czując się lepiej- Przepraszam. - cicho szepcze do mojego ucha. Składa delikatny pocałunek na moim czole w geście przeprosin - Nie wiem, dlaczego o to spytałem.- W porządku. - odpowiadam cichym, zachrypłym szeptem. Będąc w ramionach Harry'ego czuję się lepiej, bezpieczniej. Serce przyspiesza swoje tempo, a temperatura ciała wzrasta. Dawno nie czułam się tak w ramionach innego mężczyzny, dawno nie czułam nic. Dawno moje serce nie zabiło w ten sposób, w jaki teraz bije. Bije pewniej, słyszę je, jak mocno bije. Przyciśnięta do klatki piersiowej Harry'ego wszystko, co nas otacza, znika. Znikają smutki, strach, pojawia się poczucie bezpieczeństwa i dotąd nie spotykane uczucie- Dziękuję, że jesteś. - odrywam się od niego, by móc spojrzeć w jego oczy. Znika cała złość, która wcześniej w nim wrzała. Znika wszystko, co budziło złe emocje. Powraca piękny, nieskazitelny kolor. Ciało rozluźnia się wraz z widokiem jego oczu, pięknych oczu. Palcami zaczesuje pasemko włosów za ucho, by w całości widzieć moją twarz. Pełnym gracji ruchem zbliża swoje usta do moich łącząc je w pocałunku. Z początku delikatnie muska wargi powodując, że oddech staje się płytki. Wplątuje dłonie w jego włosy siadając na nim okrakiem. Jego dłonie spoczywają na moich biodrach. Dłonie przesuwa powoli na moje plecy mocniej przyciągając mnie do siebie. Nasze usta masują się nawzajem. Pogłębia pocałunek, a ja bez żadnych przeszkód z jego strony zaczęłam się o niego ocierać swoim ciałem. Z pewnością wywołałam u niego przyjemne uczucie, bo zamruczał cicho w moje usta. Z pleców jego dłonie powędrowały na pośladki, by móc mnie unieść. Razem ze mną opadł na miękkie łóżko. Znajduje się pomiędzy moimi nogami coraz bardziej zmniejszając odległość między naszymi ciałami. Zawisł nade mną opierając jeden łokieć po mojej prawej stronie, drugą dłoń umieścił na udzie masując skórę wykonując ruchy w górę i w dół. Nie mogę się powstrzymać od głośniejszego jęknięcia w podziękowaniu za to, co robi. Wyciągam palce z jego włosów, by móc skierować je na dół do jego koszuli. Odpinam kolejne guziki. Harry jest bardziej niecierpliwy. Staje na kolanach, żeby zdjąć szybciej swoją koszulę, którą odrzuca gdzieś na bok. Uśmiecham się pod nosem, gdy szybko wraca do moich ust- Gdybym mógł spotkać cię jeszcze raz, zrobiłbym to. - szepcze cichym głosem na chwilę odrywając się od moich warg. Czuję się zupełnie inaczej, niż poprzednim razem, gdy dotykał mnie. Swoim dotykiem wywołuje u mnie przyjemne dreszcze. Moje serce niemal wyrywa się z piersi, miażdży żebra. Pragnę go tak bardzo, jak on mnie. Sposób, w jaki bada moje ciało przyprawia mnie o dreszcze. Jego miękkie usta złożyły przyjemny pocałunek na mojej szczęce. Nie mogę powstrzymać uśmiechu, który pojawił się na moich ustach. Moje powieki powoli opadły. Swoje zwinne palce przeniósł na rozporek od moich szortów. Zwinnym ruchem pozbawił mnie ich. Powrócił do moich ust, by mnie czymś zająć, w tym samym czasie ściągnął swoje spodnie. Nie czekając długo zdjął moją bluzkę. Dłonie Harry'ego sięgnęły za moje plecy, a ja wygięłam je w łuk, aby mógł rozpiąć mój stanik. Moje ręce spoczęły na jego ramionach. Motyle obudziły się w moim brzuchu, gdy swoje pocałunki przeniósł na mój obojczyk. Dłońmi sunął do moich majtek, by całkowicie pozbawić mnie ubrań. Zaczepiłam swoje palce na gumce od jego bokserek ciągnąc je w dół. Obserwuję, jak jego ręce sięgają do kieszeni swoich spodni. Nie ukrywam swojego zaskoczenia, gdy wyjmuję z nich prezerwatywę. Rumienię się lekko, gdy z uśmiechem patrzy w moje oczy. Jego usta złączyły się z moimi, aby odwrócić moją uwagę, podczas gdy zakładał ją na siebie. Nie zwracam zbytniej uwagi na to, co robi, ponieważ jestem zbyt zajęta pocałunkiem. Powolnym, delikatnym ruchem wsunął go we mnie. Przełykam głośno ślinę, gdy wpycha go głębiej. Tak dawno nie czułam z jego strony takiej delikatności. Momentalnie sztywnieję przez uczucie, jakie wywołuje. Wszystko wygląda inaczej, wszystko jest delikatniejsze, przyjemniejsze. Podczas, gdy kontynuował swoje delikatne ruchy uczucie spełnienia wrzało w moim ciele. Nie przestawał mnie całować, jakby to było coś, czego teraz najbardziej potrzebuje. Nic nie mogło mnie powstrzymać od wbicia paznokci w jego plecy. Mimowolnie moje plecy wygięły się w łuk. Nie jestem w stanie myśleć o niczym innym, tylko o nim. Na chwilę przestaje mnie całować, by spojrzeć w moje oczy. Uśmiecha się delikatnie, zanim powraca pocałunkami na szyję. Chichoczę cicho, gdy łaskocze moją skórę swoimi włosami. Nasze ciała zaczyna pokrywać pot. Harry przesuwa swoje dłonie wzdłuż moich rąk, by spleść nasze dłonie razem. Przyjemne uczucie mieć go przy sobie. Przyjemne jest to, w jaki sposób ze mną postępuje. Gdy tylko osiągamy szczyt przyjemności oddala się od mojego ciała kładąc się obok. Nie wytrzymuję długo bez jego obecności, więc przytulam się do jego klatki piersiowej. Obejmuje mnie rękoma przyciskając mnie mocniej do siebie. Składam pojedynczy pocałunek do jego ramieniu- Chciałbym, żeby ta chwila trwała wiecznie. - unoszę się na łokciach, by móc spojrzeć w jego oczy. Unoszę kąciki ust do góry ciesząc się z tego, co właśnie przed chwilą powiedział. Podciągam się, żeby ostatni raz pocałować jego ciepłe usta, zanim odpływam w krainę snu wtulona w jego ramiona.