Rozdział 23

4K 329 30
                                    

    Kimże byłaby prawdziwa dziewczyna gdyby nie zamartwiała się o najmniejsze szczegóły lub czasami szukała dziury w całym? Jaki byłby świat gdyby to właśnie płeć piękna nie mogła cieszyć się trwającym szczęściem zamiast myśleć i stwarzać scenariusze niekoniecznie pozytywne?
Czy wtedy świat byłby inny?
Być może.
Martha jak zawsze o północy nie mogła zasnąć, tym bardziej, że dzisiejszej nocy była pełnia księżyca. Nie wiedziała, dlaczego jednak, gdy księżyc świecił swoim jasnym światłem, dziewczyna od małego cierpiała na bezsenność. Nie wiedziała, dlaczego tak jest, jednak tak było. Zasłonięcie rolet również nic nie dawało, gdyż jej psychika zdążyła oswoić się z myślą, że dzisiaj księżyc nie da jej zasnąć i tak też było.
Nowością nie było również, że kiedy ludzie nie mogą zasnąć to myślą. Myślą i myślą.
Oh czy przeczytałeś już drogi czytelniku, że myślą?
Nie?
Więc ludzie, kiedy nie mogą zasnąć myślą. Bardzo dużo.
Ona również myślała dosłownie nad wszystkim.

Praca z Cameronem jak się okazało po kilku dniach nie była taka zła, gdyż chłopak o dziwo trzymał się z boku. Przyłapywała go również na tym, że czasem się w nią wgapia jednak było to nieszkodliwe. Kochała swoje zajęcie całym sercem, jednak czasem niski wzrost i to jej utrudniał.
Mowa tutaj o wysoko ustawionych szafkach czy półkach. No, ale kto jak nie ona wejdzie szybko na blat, kiedy szef kuchni nie patrzy?
Niscy ludzie musieli sobie radzić. Nieważne jak.
Cameron, jej dawny crush (oh jak to brzmi) był sporo wyższy, przez co czasami śmiał się pod nosem ze starań dziewczyny.

Następnie jej myśli płynęły ku temu wysokiemu blondynowi, którego musiała nauczyć tańczyć. To znaczy ''tańczyć''.
(chwała Zackowi Edmundowi Joyce)
Więc jak już wyżej wspomniane było jej myśli płynęły ku Hemmingsowi. Na początku wspominała z uśmiechem na ustach ich wspólne chwile. To jak pierwszy raz spotkała go w studiu, ich pierwszy spacer, po czym musiał odebrać Michaela z więzienia, kiedy co wieczór dzwonili do siebie rozmawiając o głupotach, wysyłane keeky no i wspólne imprezy.
Uczucie motylków w brzuchu rosło tak samo jak i uśmiech na twarzy do czasu, kiedy rozmyślała, co będzie teraz. I w przyszłości.
Nie ma opcji, że chłopcy się nie wybiją. Mają talent i muzyka to ich pasja, zdobywają coraz więcej fanów, coraz częściej będą wyjeżdżać, na znacznie dłużej niż tylko miesiąc jak w tym przypadku.
I tu nasuwa się pytanie: Czy to ma sens?
Owszem, czuła bardzo silne uczucie do chłopaka, ale czy miałoby to wszystko sens, kiedy coraz częściej będzie wyjeżdżać? Nie chciała hamować jego rozwoju w przemyśle muzycznym i tym bardziej wprawiać go w zły humor swoim złym humorem. Oczywiście nie pokazywała mu naprawdę jak bardzo za nim tęskni, bo, po co?
To wszystko było takie trudne.. W końcu nie wytrzymała i puściła wolno jedną łzę.
Noc minęła, na miejsce denerwującego księżyca powoli zaczynało wschodzić słońce i tym samym kraina morfeusza.
Powinna napisać poradnik w stylu ''Jak przemyśleć miesiąc czasu w jedną noc".
Na razie musiała się skupić jednak, chociaż na drzemce gdyż za kilka godzin odbierała z lotniska chłopaka, który tak bardzo zawrócił jej w głowie.


Jako że przed ich wylotem nie doszukał się czystej bielizny postanowił podkraść jedną parę majtek Michaela, gdyż to on nosił te fajne. Lukowe burgerowe oraz te w żółwie i pingwiny zdecydowanie nie nadawały się do ponownego ubrania.
Kto powiedział, że mężczyźni nie noszą majtek w burgery!?
Owszem, nowocześni mężczyźni takie noszą.
Miał cichą nadzieję, że Clifford zorientuje się o braku jednej sztuki po czasie, kiedy będą one na tyłku Hemmo.
Siedzący już chyba u każdego na walizce Ash zaczynał się nudzić i czuć gruby. Tylko pod jego ciałem walizki dało się zapiąć.
Ale to nic nie znaczy prawda?

Ashton cały promieniał na myśl, że wiezie specjalnie dla swojej kobiety kilkukilogramowe książki serii Harrego Pottera (jep kupił jej wszystkie tomy). Musiał kiedyś wyjść na piwo z Zackiem w podzięce za ten cynk.
Luke wywracał oczami na jego widok, kiedy widział, jak jego przyjaciel, ten męski, mężczyzna, który się nigdy nie zakocha będzie zachowywać się jak zakochana dziewczynka, która wzdycha do plakatów nad łóżkiem.
Luke być może był staromodny, ale wolał przywieźć jej ulubione słodycze oraz wisiorek z małym serduszkiem. Planował jej go wręczyć, kiedy będzie jego dziewczyną. W porównaniu do Irwina jeszcze nie planował ślubu.

Michael i Calum oglądali poczynania swoich przyjaciół z uśmiechem na twarz i mentalnym popcornem w dłoniach, bowiem zachowanie tej dwójki chłopaków (zwłaszcza Ashtona) śmieszyło ich najbardziej.
Kiedy był już w samolocie, cały czas w nie swoich bokserkach słuchał swojej ulubionej play listy nie mogąc się doczekać aż wreszcie po tak długim czasie zamknie tego denerwującego niekiedy krasnala w swoim uścisku.
Stęsknił się za nią. I się do tego przyznawał.


Serce stanęło jej w gardle, kiedy usłyszała w głośnikach, że samolot, w którym lecieli właśnie wylądował. Tłum ludzi wypełnił nagle pomieszczenie lotniska. Tak bardzo chciała go zobaczyć pierwsza by móc z zaskoczenia wbiec prosto na chłopaków. Razem z Vee i Zackiem stanęli na ławeczkach i wypatrywali 5 Second Of Summer.
Wreszcie Zack zauważył jasno zielone włosy Michaela i cała trójka pobiegła pędem w ich kierunku.
Kiedy zobaczyła Hemmo nie wierzyła. Zmienił fryzurę!
Miał teraz jakby ciemniejsze włosy a postawiona na szpic grzywka była teraz o wiele krótsza i zaczesana na bok. No i miał zarost.
O matulu wyglądał jeszcze lepiej.
Puścił walizki i nachylił się w idealnym momencie, kiedy już była w locie ku jego ramionom. Oplotła jego pas udami krzycząc podekscytowana do jego ucha jak bardzo tęskniła.
Zakręcił ją kilka razy dookoła własnej osi i poczym odstawił z powrotem na ziemię.
Przywitali się ze wszystkimi równie wylewnie. Miesiąc czasu rozłąki tych dwóch grupek miał właśnie na nich taki wpływ. O dziwo tęsknił nawet za Zackiem!
Kiedy zgodnie powiedzieli, że muszą od siebie nawzajem odpocząć każdy poszedł w swoją stronę.
Martha cały czas trzymała kurczowo małymi dłońmi przedramię Luka jakby bała się, że zaraz jej zniknie. Patrzyła na niego tymi swoimi czarnymi maślanymi oczyma, ignorując wszelkie obawy, które gromadziły się w środku.
- Już nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie odpocznę z moją kobietą przy Teen Wolf.
- OMG NIE WIERZĘ LUKE! – zapiszczała radośnie na jego słowa
- Taaa... mówiłem, że tęskniłem.


LUKE PRZEKONAŁ SIĘ DO TEEN WOLF SZOK. 

PROSZĘ WSZYSTKICH O GWIAZDECZKI I KOMENTARZE, PISZCIE CO SĄDZICIE, NIE WIECIE JAK BARDZO KOCHAM JE CZYTAĆ. ZARAZ CIEPLEJ SIĘ NA SERDUSZKU ROBI <3


ps. serdecznie przepraszam, za każdą palpitację serca przez załączony załącznik (logicXDD)


Breathe | l.h| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz