Rozdział 16 (część 1)

4.9K 356 54
                                    

Późnym wieczorem dostał sms'a, w pierwszej chwili był prawie pewny, że wreszcie Martha postanowiła się do niego wreszcie odezwać. Jakaż wielka zawiść wymalowała się na twarzy blondyna, kiedy nadawcą wiadomości był jego przyjaciel, postanowił jednak od razu otworzyć elektroniczną kopertę, czego nie miał zawsze w zwyczaju.

Od Jakiś perkusista:
Luke, wreszcie poderwę tą Murphy. Spotkałem malusie rączki w bibliotece, normalnie mi z nieba tam spadła! Czytam o jakiejś Alasce i zgadnij, co.. tu nie chodzi o stan w USA. Tylko o laskę! :D

Luke przewrócił oczami. Czasami nie wierzył, jakim cudem ten chłopak mógł być tym najstarszym. I kim były malusie rączki?! Zanim zdążył wystukać odpowiedź Ash zdążył wysłać już kolejną wiadomość.

Od Jakiś perkusista:
Moja kobieta ma dobry gust, inteligentna jest. Cholera.. mam dobry gust do kobiet.

Zaśmiał się na sformułowanie Irwina dotyczące osoby Vee. Wkręcił się chłopak na max. Wreszcie znalazł jakąś normalną dziewczynę, która nie leci jak mucha do miodu chociażby na jego maślane oczy. To znaczy jak miś do miodu. Hemmo czas spać.

Do Jakiś perkusista:
Chwała Bogu Vee, wreszcie będziesz inteligentny. Gratulacje stary x
Btw, kto malusie rączki? Mam lukę w głowie. Heheheheheee

Parsknął śmiechem na swój żarcik. Luke ma lukę w głowie. Hemmings jesteś genialny. Martens królowa sucharów na czele z Calem byliby dumni.

Od Jakiś perkusista:
Martha idioto. Nigdy więcej nie żartuj... zostaw to innym. KTO MÓWI ŚMIESZNE ŻARTY.

Do Jakiś perkusista:
Martha cała jest malusia stary...

Od Jakiś perkusista:
Tak jak Ty zakochany! Hahaha. Wracam do książki, bo robi się ckliwie.

Luke wymyśla suchary, Irwin zaczytany. Niech jeszcze ktoś mu powie, że Michael niedługo będzie mieć normalny kolor włosów a Calum wreszcie ogarnie swoje życie to zwariuje.
Postanowił otworzyć okno na oścież, aby wywietrzyć pokój, w którym nawet mu zaczynało już trochę śmierdzieć. W tym czasie poszedł pod prysznic, oraz pośpiewać kilka piosenek w czasie kiedy jego woda będzie rozluźniać jego mięśnie.
Jutro będzie musiał wreszcie posprzątać w pokoju, jeśli zapach swojej fortecy przeszkadza właścicielowi jest już naprawdę kiepsko.

Z oklapniętą grzywką w prowizorycznych spodniach od piżamy położył się spać rozmyślając o wszystkim i niczym. Postanowił jeszcze przed zaśnięciem sprawdzić twittera i tam zobaczył, że Martha aka maluszek w skrócie, dodała twetta '' nienawidzę matematyki.'' Uśmiechnął się pod nosem i napisał na swoim timeline '' tęsknię za matmą w szkole ''.
Oczywiście było to kłamstwo, ale uczenie się matmy przychodziło mu banalnie prosto, skończył szkołę z B na świadectwie. Już widział minę dziewczyny, kiedy zobaczy jego post. Hemmo ty żartownisiu.

Następnego dnia po bitych trzech godzinach jego pokój był czysty i pachnący. Wykonał kawał dobrej roboty, naprawdę był z siebie dumny. Kiedy schodził na dół do salonu, aby tak spędzić resztę dnia jego mama oświadczyła mu, że będzie musiał zająć się dziećmi Jacka na kilka godzin. Tej walki nie wygra, młodszy ma zawsze najgorzej.
Po obdzwonieniu chłopaków (gdzie żaden nie mógł o dziwo przyjść z nim do małych szkrabów) zdecydował się a raczej zmuszono go do samodzielnej opieki.
Be(a)d hair Day = czapka na głowę i był już gotowy. (załącznik, bo jest nkldewvbebwqvbbved ) Pójdzie z dzieciakami do parku, wybiegają się, zmęczą i zasną. Ten plan zawsze działa.

Zack Joyce był najlepszym facetem i przyjacielem na świecie. W ramach przeprosin, kupił swojej przyjaciółce onesize z pandą, o którym marzyła od dosłownie x lat. Kiedy otworzyła pudełko w domu skakała ze szczęścia dobre pół godziny i przytulała Zacka przez następne trzydzieści minut odcinając dopływ tlenu wyższemu przyjacielowi.
Właśnie dlatego rano, dnia następnego, kiedy zobaczyła prezent obok na fotelu jej dzień zaczął się cudownie.
Dzisiejszego dnia, była trochę zestresowana gdyż w szkole miała dostać miejsce, w którym będzie odbywała swoje praktyki. Chce być kucharzem, chce otworzyć przytulną knajpkę, więc teraz ma. W sekretariacie dowiedziała się, że będzie pracować w dość popularnej restauracji. Mogło być gorzej.
Ucieszyła się bardziej kiedy dowiedziała się, że będzie tam pracować razem z Cameronem, który też wyraźnie się z tego ucieszył.
Po lekcjach mięli pójść do miejsca, w którym spędzą jakiś tydzień będąc totalnymi pachołami typu przynieś, podaj, pozamiataj.
Spełnienie marzeń każdego młodego kucharza.

Właśnie teraz szli przez park rozmawiając o niczym i o wszystkim. Nie wiedziała czy Cameron jest dla mniej tak ważny jak kiedyś, lecz bardzo się cieszyła, że to właśnie z nim będzie pracować. Vee miała inny kierunek i została pracę w przedszkolu, jako dietetyk. Praca za biurkiem. Martha zazdrościła tego przyjaciółce, która nie chciała słuchać, o Camie. Nienawidziła go, był dla niej zwykłym, popularnym lalusiem, który gra w kosza. Nic więcej. Nie rozumiała, dlaczego Martha szalała za nim od początku szkoły.
Kiedy przechodzili obok placu zabaw wspomnienia wróciły. To tutaj pierwszy raz poszła na spacer z Hemmingsem, jak mogła tak bardzo wpaść jak w śliwka w kompot i zwyczajnie dać się tak szybko omotać jego urokowi!?
Pieprzeni faceci.
Ops dwuznacznie, Martens żartownisio.

Poznała swojego szefa kuchni oraz mniej więcej jak wygląda restauracja. W życiu nie zapamięta imion poszczególnych osób, więc nawet nie chciała się starać ich zapamiętać. Było ich za dużo a dziewczyna nigdy nie miała do tego specjalnego talentu.
Tak naprawdę nie odkryła jeszcze swojego talentu, więc na jedno wychodzi.
Kiedy mieli razem z Cameronem iść w swoją stronę, w ostatniej chwili chłopak zatrzymał ją i z figlarnym uśmieszkiem postanowił zwalić ją z nóg swoją propozycją.
- Dobra, bez żartów Martens – zaśmiał się – dzisiaj wieczorem zapraszam cię do kina. Tylko mi nie odmawiaj, bo to będzie kompletna porażka
Weszła do friendzona z Hemmingsem, wyszła z friendzona z Cameronem. To jakaś ukryta kamera?
Przemyślała bardzo szybko jego propozycję a mianowicie to, że nie chce pakować się tam gdzie jej nie chcą (czytaj Luke&Margaret), ona sama była, więc się zgodziła.
Cameron uściskał ją na pożegnanie i oboje wreszcie poszli w swoją stronę.
Umówiłam się z Cameronem
Po trzech latach.
W CO JA SIĘ UBIORĘ?!OMG

Kiedy wreszcie, (w brudnej koszulce) położył dwójkę małych diabłów na popołudniową drzemkę mógł spokojnie usiąść na kanapie i odpocząć. Postanowił ukraść jedną z koszulek brata i wymienić ją na tą z wymiocinami Annie. Podrzucanie dziecka po tych papkach dla maluchów nie było dobrym posunięciem.
Martha wciąż nie odbierała od niego telefonów, zastanawiał się, dlaczego. Może to miało związek z tym, że była, z Camronem? Kiedy huśtał małych szkrabów widział, jak gdzieś oboje zmierzali dość szybkim tempem.
Jeśli nie odbierze od niego jeszcze jeden raz, osobiście przejdzie się do jej domu i pogada z nią na ten temat.
Zrobi to, kiedy wróci z siłowni, na którą obiecał iść z Calem. Cal chce trenować, więc będzie wspierał przyjaciela.
Przez te trzy dni póki mu się to nie znudzi.

Kto by pomyślał, że Calum wybierze siłownię gdzie Hemmings trenuje dzikie tańce, oraz tam gdzie pracuje chłopak, który go natrętnie podrywa?!
(Uśmiech nienawiści)
Więc kiedy weszli do pomieszczenia oczy Zacka się zaświeciły, Luke próbował nie utrzymywać z nim kontaktu wzrokowego najbardziej jak tylko umiał, chciał zrobić te kilka ćwiczeń, podopingować swojego kumpla i zwinąć się przed zamknięciem budynku albo siłowni, nieważne.

Skąd mógłby wiedzieć jednak, że jego gapowatość wreszcie się przyda i po raz pierwszy w życiu będzie się cieszył z tego, że w nocy wrócił się po swój telefon, który został w szatni, gdzie miał swoją szafkę?

Czasami w nieszczęściu można znaleźć, choć troszkę szczęścia. 

Kochane misiaczki moje na wstępie

WIELKIE, MASYWNE, OGROMNE, SOCZYSTE(?) D Z I Ę K U J Ę!!!!!!!!!
''Breathe'' ma już ponad 5,2K wejść oraz 1K gwiazdeczek SZOK. 

NIGDY W ŻYCIU BYM SIĘ TEGO NIE SPODZIEWAŁA, ŻE BĘDZIE MIAŁO TO TAK CIEPŁY ODBIÓR! 

DŻIZAS LUDZIE JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!! 

JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKUJĘ! :')



P.S Jeśli macie kogoś kto lubi takiego typu ff, proszę roześlijcie link z książką. Będzie mi bardzo miło, uwielbiam gadać z nowymi czytelnikami! (Bo starych koneserów pozostaje mi tylko kochać <3) 

P.s. 2 Za kilka dni będzie part 2. Troszkę cierpliwości, myślałam trochę nad rozwojem drugiej części i będzie się działo. Part 1 to tylko wprowadzenie :D x 

DZIĘKI JESZCZE RAZ, DO NASTĘPNEGO! X

Breathe | l.h| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz