Rozdział 22

3.8K 319 10
                                    

    Leżeli obok siebie wgapiając się w sufit słuchając swoich oddechów. Czekali na ostatnią, trzecią osobę z ich małego wielkiego grona, aby rozpocząć poważną rozmowę. Spojrzała na swojego przyjaciela i nie wytrzymała, przekręciła się w taki sam sposób, jaki on leżał i przytuliła się do niego marudząc jak ciężkie jest życie dziewczyny. Na to on powiedział, jak ciężko jest być tak ''zajebistym facetem, lecz ciągle samotnym''
- Więc zostań wreszcie Bi i będą uganiały się tabuny lasek. – powiedziała
- Nah, nie chcę tego. Już w ogóle bym miał urwanie głowy. Z resztą, po co mi inne skoro mam dwie najlepsze laski przy sobie. – Wzruszył ramionami, przez co brunetce podskoczyła głowa.
Podniosła się gwałtownie w zasadzie tylko po to, aby rzucić się na przyjaciela z niedźwiedzim uśmiechem mówiąc jak bardzo go kocha i nienawidzi, że jest taki idealny.
Owszem Zack był przyjacielem, którego inne dziewczyny mogły tylko i wyłącznie pozazdrościć.
W chwili, gdy żartobliwie próbował ją z sobie zrzucić dostała powiadomienie, że Michael wysłał jej nowego keeka.
Odtworzyła go na leżąco i obejrzeli z Zackiem jak Clifford leży wtulony do poduszki, mówiąc jak bardzo jest zmęczony, lecz wciąż seksowny a w tle Calum śpiewał i grał właśnie na ten temat.
Natychmiast kliknęła video i z Joycem nagrali odpowiedź. Leżeli wtuleni w siebie a Zack strzelał miny godnego prawdziwego Alvaro mówiąc, że jedna laska leży obok a druga jest w drodze.
Martha na koniec przewróciła oczami i tak video się zakończyło.
Dopisała potem jeszcze, że mega tęskni.

Przez kilka kolejnych minut zastanawiali się, co byłoby gdyby Zack naprawdę miał jakiś lewy biznes, albo gang, lub poderwał jakąś laskę z rodziny królewskiej gdzieś w Londynie, ona przypadkowo by się w nim zakochała, (bo jak mogłaby tego nie zrobić) a on nagle powiedziałby jej, że jest gejem i nic z tego nie wyjdzie. Trafiłby do więzienia?
Gdy Vee wreszcie zaszczyciła ich swoją obecnością Zack wyrwał Marthcie telefon i zrobił filmik z krzykiem Vee w tle, że jest popieprzonym popaprańcem i powinien zacząć używać mózgu gdzie mówił głównie do Asha, jak ślicznie wygląda dzisiaj blondynka i na pewno Irwin zazdrości mu gdyż przed nimi piżama party.
Po chwili Vee dostała wiadomość, gdzie blondyn wysłał jej swoją smutną/niezadowoloną buzię.
Martha zabrała telefon przyjaciółce i zrobiła minę w stylu '' u mad Or nah'', na co Veronica wysłała z telefonu Marthy keeka do chłopaków robiąc sobie żarty z Zacka gdyż nie zauważył, że dziewczyna nagrywa zamiast robić zdjęcie i stał tam cały czas pozując nieruchomo.
Było śmiesznie.

Kiedy cała trójka była przebrana w prowizoryczne piżamy z ciepłym kakao w dłoniach usiedli na miękkim łóżku Left i zaczęli opowiadać swoje historie. W zasadzie to tylko Martha i Zack.
Vee praktycznie była już z Ashtonem, łatwo było się tego domyśleć, skoro praktycznie codziennie się spotykali, blondynka chodziła uśmiechnięta od ucha do ucha i mniej nienawidziła ludzi niż zwykle.
Nie dali jej dojść do słowa, bo wiedzieli, co się święci a ona po raz pierwszy nie wygrałaby tego sporu swoimi argumentami, bo wszystko działało na jej niekorzyść.
Martha z kolei opowiedziała im sytuację, która miała miejsce na lotnisku.
W zasadzie fragment, w którym Luke spytał ją o tą bardzo ważną rzecz, lecz niedane było jej odpowiedzieć, gdyż David z jakimś wielkim człowiekiem, przyszli po Hemmo a ten drugi przerzucił sobie chłopaka przez ramię i poszli biegiem na odprawę.
Stała tam jak wryta nie wiedząc, co ma robić. Było tam takie zamieszanie, że nawet gdyby zaczęła krzyczeć, chłopak nie usłyszałby jej odpowiedzi.
Martha naprawdę im dłużej o tym myślała tym bardziej pewna była, że nie była pewna.
Myślała o tym tak:
Ich zespół na pewno się wybije, będą coraz częściej wyjeżdżać, będą mieli coraz mniej czasu wolnego
I w tym momencie przerwał jej Zack (Vee zgadzała się po części z przyjaciółką) mówiąc, że kilometry nie są ważne, liczą się uczucia względem siebie.
Tyle wystarczyło.
Zacko z kolei opowiadał dziewczyną jak spotkał to swojego ''starego znajomego'' bardziej znanego, jako szczypior, Dylan łamacz serc i parszywy drań.
Otóż spotkali się oni na siłowni a Dylan zaczął rozmowę, podczas której powiedział, że to, co zrobił Zack razem z Marthą zrobiło na nim wielkie wrażenie oraz zaczęło go na nowo pociągać do Joyce. Zaczął mu opowiadać jak bardzo tęskni za jego zboczonymi podtekstami podczas rozmowy i tak dalej, i tak dalej.
Dziewczyny patrzyły na niego z szeroko otwartymi oczami, bojąc się, że ich przyjaciel właśnie się ugiął.
Nic bardziej mylnego.
Zacko wysłuchał każdego jego słowa, po czym podniósł swoją koszulkę ukazując chłopakowi muskularny brzuch i powiedział, że już powinien zapomnieć o jego osobie, gdyż miał swoją szansę i mówiąc krótko zjebał ją.
Dziewczyny na koniec jego opowieści zaczęły bić mu brawa.
Następnym poważnym problemem był wybór filmu na dzisiejszą noc.



Praca w prawdziwym profesjonalnym studiu była czymś, o czym wszyscy czterej marzyli od dawna. W zasadzie od pierwszej poważnie napisanej piosenki. Sprzęt o wartości licznych zer na końcu, oraz wykwalifikowani ludzie znający się na swoim fachu, to było coś wow.
Pomimo tego incydentu na lotnisku, przez który Luke wciąż był wściekły (mało powiedziane) było idealnie. Jasne tęsknił, za swoim miastem rodzinnym, bo jednak bycie na drugim końcu kraju, gdzie ważyło się ich być albo nie być czasem stresowało.Zastanawiał się jak będzie później.
Kiedy skończą nagrywać Demo,
kiedy wróci do domu,
kiedy ją spotka.
Jej mina wyrażała naprawdę wiele jednakże chłopak nie miał bardzo negatywnych myśli, co do jej odpowiedzi, bo jednak to Martha zdecydowała się zrobić pierwszy krok, co go bardzo zdziwiło, ale też bardzo uszczęśliwiło. Wiedział, na czym stoi i to było wspaniałe uczucie.
Oczywiście, że stresował się, co mu odpowie, ale myślał raczej o tym w pozytywach.
Leżał na jednej z kanap nie za bardzo wsłuchując się rytm piosenki, którą śpiewał Ash, tańcząc z wielkim pingwinem. Calum go nagrywał, chyba znowu robili keeka. Wgapiony był w ekran swojego telefonu zastanawiając się czy napisać do niej czy jeszcze poczekać.
Ash właśnie pomylił tekst piosenki i zaczął się durnie śmiać, co Michael skomentował standardowym wróceniem oczami. Wtedy Cal podstawił telefon prosto do twarzy Luka komentując donośnie.
- Stary, jak Cię kocha to poczeka! Martens, malusie rączki pozdrawiamy. Jesteś pani Hemmings!
- Rany Calum, wypier.. – nie dokończył gdyż Cal pobiegł już do Asha, który niczym zwierzę atakował całuśnie pingwina, co Hood ponownie skomentował
- Oh Veronica masz tu zwierzęce oblicze Twojego faceta!
Na to Ash zaczął się śmiać mówiąc
- Moja kobieta zobaczy we mnie prawdziwe zwierzę, gdy przyjadę!
Koniec filmiku.
Luke nie mógł zrozumieć jak poszło to wszystko szybciej Irwinowi, skoro Vee na początku go tak nienawidziła.
Wszystko jest nie fair.

I gdy miał iść już do łóżka, gdyż dochodziła już druga w nocy, dostał zdjęcie, które wysłała mu Martha z dopiskiem, że również tęskni i tylko mu w tajemnicy może powiedzieć, że właśnie, za panem Hemmo odrobinkę bardziej.
Uśmiechnął się do ekranu i zadzwonił a dziewczyna odebrała po drugim sygnale.

Rozmawiali tak jak zawsze, ich noce rozmowy powoli zaczynały przechodzić w coś rodzaju rytuału. Ona opowiadała mu o swoim pechowym dniu, po czym on komentował to najłagodniej jak tylko się dało. Później opowiadał jej swoje sny, gdyż tylko on z ich dwójki je pamiętał. Następnie opowiadali o planach na jutrzejszy dzień i tak samo jak zawsze, zakończyli rozmowę.
Miło było usłyszeć jej głos.
Wiedział, że jutrzejsze nagrywanie pójdzie sprawniej, wiedziała jak podbudować jego pewność i wiarę w siebie, i to w niej tak bardzo uwielbiał. Właśnie dzięki takim małym gestom czuł, że jest to dla niego bardzo wyjątkowa osóbka.


Witam, owszem żyję. Rozdział już jest! :D 

Nie będę dużo pisać

 jest Zack, jest Lutha, jest Veeshton! 

ENJOY!

DODAJ KOMENTARZ I GWIAZDECZKĘ ŚLICZNIE PROSZĘ

Podeślij linka Drogi Czytelniku znajomym. To dla mnie naprawdę wiele znaczy :)


Breathe | l.h| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz