- Lena! – z kuchni dobiegł ochrypły głos kobiety – Chodź już! Kolacja!
- Zaraz, babciu! – odpowiedziała dziewczyna – Jeszcze tylko kilka minut – zapewniała już zniżonym głosem, ale zaledwie tylko samą siebie.
Z ogromnym zainteresowaniem wpatrywała się w kineskop monitora, który prezentował grupkę osób, energicznie rozmawiających i gestykulujących.
Siedziała na krześle, opierając ręce na kolanach, a dwoma palcami stukała po dolnej wardze. Co pewien czas, uśmiechała się lub śmiała do siebie, żywiołowo reagując na wydarzenia rozgrywające się w filmie, który właśnie oglądała.
To była całkiem zwyczajna, prawie codzienna sytuacja. Wystarczyło, że zdobyła jakiś nowy, interesujący, według niej, film, a on nie dawał jej spokoju, wciąż o nim myślała. Musiała go obejrzeć, bo inaczej nie byłaby w stanie z niczego prawidłowo się wywiązać. Dni mogły mijać jeden za drugim, a ona nie potrafiła zmusić się do zrobienia czy załatwienia, nawet tych najważniejszych spraw. Inaczej było, gdy bez żadnych przeszkód, dany film zobaczyła. Wtedy czuła, że wszystko dzieję się, tak jak tego chce.
I tym razem była wciągnięta w filmową fabułę. W takim stopniu, że nie usłyszała, nawet zbliżających się kroków, których odgłos stawał się coraz głośniejszy. Zorientowała się dopiero, że nie jest sama, w chwili, gdy w drzwiach jej pokoju stanęła pulchna, nieco przygarbiona kobieta o siwych, krótkich włosach ze spokojnym wyrazem twarzy.
- Kolacja gotowa – ogłosiła staruszka – Chodź, bo ci wystygnie.
- Babciu, jeszcze tylko małą chwilkę – zapewniała ją wnuczka, nie odrywając wzroku od kineskopu.
Staruszka pokiwała głową i nastała krótka chwila milczenia.
- Dziecko, przecież ty sobie wzrok popsujesz! – zawołała nagle kobieta, załamując ręce, które wołały o pomstę do nieba.
Przyjrzała się swojej wnuczce uważniej, dostrzegając tą niewielką odległość, która dzieliła Lenę od kineskopu.
- Nic mi nie będzie – zagwarantowała dziewczyna.
- Siedzisz niecały metr od tego… tam… komputera – zauważyła z pretensją w głosie babcia, wskazując palcem na monitor.
- Jaki znowu metr? – żachnęła się Lena, jednocześnie jednak, odsuwając się, nieco od kineskopu.
Babcia wytrzeszczyła oczy w całkowitym niezrozumieniu, ale nie odezwała się więcej. Czasami nie pojmowała dziwacznych zainteresowań swojej wnuczki i jej nieuzasadnionych sprzeciwów.
Popatrzyła w końcu na wyświetlany film, ale, mimo, że wpatrywała się w niego z uporem, próbując wyłapać, choć pozornie wciągający fragment, nie zauważyła w nim niczego, co mogłoby wzbudzać takie zainteresowanie, jakie wykazywała sama Lena.
- I koniec – odezwała się nagle dziewczyna, wstając z krzesła.
W jej głosie wyczuwalna była niewielka nutka rozczarowania.
- I dobrze – odpowiedziała jedynie babcia, wpatrując się w końcowe napisy wędrujące po ekranie.
- No to chodźmy na tą kolację – przypomniała Lena – Jestem strasznie głodna – w jej głosie zaczaiło się pewne zdziwienie własnym apetytem.
Staruszka rozpromieniła się na te słowa. Jednak ten wyraz zniknął z jej twarzy, gdy mimowolnie znów spojrzała na komputer.
- Nie wyłączysz go?
- Nie – poinformowała dziewczyna, również kierując wzrok na obiekt zainteresowania swojej babci – I tak zaraz tu wrócę to po, co mam wciąż wyłączać i włączać, strata czasu – machnęła ręką, dodając.
CZYTASZ
Płomień Krwi
AdventureJej życie od samego początku owiane było tajemnicą, o której nie wiedziała. Wystarczył jeden list i dawne wzajemne porozumienie, aby jej cały świat się odmienił...