25 - Odzyskany

198 5 0
                                    

Kilka minut później, czarne audi podjechało pod dom Leny. Kuba otworzył drzwiczki samochodu przed dziewczyną i podał jej szarmancko swoją dłoń, którą ona ujęła w chwili, gdy wysiadała z auta.

Następnie, w milczeniu podążyli w stronę domu. Kiedy weszli do środka i nim dziewczyna zdążyła ogłosić, że już wróciła i przyprowadziła gościa, na przedpokoju stanęła mama, a obok niej pojawiła się, również babcia.

Obie wyglądały na bardzo przejęte.

- Dobrze, że już jesteście – ucieszyła się staruszka.

Magda, również była zadowolona z ich przybycia.

Lena zdziwiła się. Owszem, mama przyznała jeszcze w Sarnich Skałach, że Kuba to faktycznie porządny chłopak, ale w rzeczywistości, przecież nie znała całej prawdy, którą zresztą, sama dziewczyna poznała, zaledwie pół godziny wcześniej.

- Wszystko w porządku? – zapytała podejrzliwie.

- Oczywiście – potwierdziła, z nieco wymuszonym uśmiechem, mama.

- Chodźmy do kuchni – zaproponowała babcia, by w chwilę później, całe towarzystwo znalazło się w wyznaczonym pomieszczeniu.

Kiedy, jednak Lena stanęła w progu, zatrzymała się, tak gwałtownie, że aż podążający jej śladami, Kuba wpadł na nią, całkiem zaskoczony, jej nagłym ruchem.

Dziewczyna wytrzeszczyła w oczy, w całkowitym zdumieniu. Czy, aż tak bardzo mogła wyobrażać sobie, że ma omamy wzrokowe?

- Witaj, Leno – przywitał się mężczyzna, siedzący przy stole, który zdawał się być starszą wersją jej ukochanego.

- Dzień dobry – odwzajemniła jego słowa, niepewnie.

Dziewczyna popatrzyła, pytająco na mamę i babcię, by potem spojrzeć na chłopaka. Kuba zdążył, już zmienić własną pozycję, gdyż stał teraz oparty o framugą drzwi, z rękami wbitymi w kiszenie swoich spodni. Lena odwrócona była do niego bokiem.

- Chcę ci przedstawić mojego ojca – wyjaśnił chłopak, patrząc na mężczyznę, by potem zwrócić wzrok na dziewczynę.

Lena spojrzała ponownie na gościa, siedzącego przy stole i lekko się uśmiechnęła. Zdała sobie nagle sprawę, że parę dni temu zachowała się w stosunku do niego bardzo niewłaściwe, wręcz niegrzecznie, i wiedziała, że on miał prawo mieć o to, do niej pretensje, dlatego, gdy teraz znajdowali się tak naprzeciwko siebie, dziewczyna nie wiedziała, gdzie ma podziać wzrok. To nagłe spotkanie, całkowicie ją zaskoczyło. Nie miała pojęcia, jak się miała zachować, jakich słów użyć, żeby jeszcze bardziej się nie pogrążyć. Mężczyzna zauważył jej niemałe zakłopotanie, dlatego postanowił wziąć ciężar rozmowy na siebie.

- My się w sumie, już znamy – wyjaśnił przyjaźnie.

Kuba uśmiechnął się, podnosząc kącik ust. Już dawno został poinformowany przez ojca i samą Lenę o tym ich spotkaniu.

- A, no tak – przypomniał sobie, z zawadiackim wyrazem twarzy – Niespodziewana wizyta w hotelu.

Lena zwęziła oczy w wąskie szparki. Miała szczery zamiar go udusić. Czy on naprawdę, musiał większość spraw obracać w żart? Ona nie wiedziała, co miała powiedzieć, a on świetnie się bawił.

- Ja… przepraszam – wydusiła z siebie, dziewczyna – Naprawdę nie chciałam, żeby to tak wyszło.

Leon uśmiechnął się w jej stronę, wstając z krzesła.

- Ależ ja się nie gniewam – oświadczył – W sumie, to ja powinienem cię przeprosić.

Lena spojrzała na niego, z nierozumiejącym wyrazem twarzy. Czyżby zaszło coś, czego nie spostrzegła?

Płomień KrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz