(Otwieram lekko drzwi)
Wsadzam głowę do środka.
Na środku pokoju stoi Newt. Kilka metrów za nim siedzi Gally. Minho jest oparty o ścianę. Reszta streferów siedzi na krzesłach naprzeciwko Newta.
Minho mnie zauważa przez co lekko się uśmiecha, co odwzajemniam.
-Tak jak już mowiłem.-głos Newta dociera do moich uszu.-Gally jest niewinny ze względy na to, że nic nie pamięta.
-Klumpa prawda !-krzyczg ktoś.-Napewno wszystko pamięta !
-Nie, nie pamięta.-patrzę srogo na tego strefera. Był dziwny. Białe włosy, bardzo niebieskie oczy, długa niebieska koszulka i czarne spodnie.
-O Rebecka.-zauważa mnie Newt.
-Dziesięć punktów za spostrzegawczość.-uśmiecham się krzywo.-Gally nie mógł tego zrobić. Po pierwsze każdy by go zauważył, a po drugie wątpie by mógł to zrobić świadomie. Skoro każdy z nas chce się wydostać z tego miejsca, a nie siedzieć tu jeszcze dziesięć lat.
-Zgadzam się.-Minho podnosi do góry rękę.
-Młoda, przekonałaś mnie.-Alby podnosi rękę. A na twarzy Gallego maluje się uśmiech.
-I ja!-dobiegły do mnie trzy głosy.
-I ja!-kolejne.
-No dobra, ja też.-wzdycha biało włosy chłopak i podnosi rękę do góry.
-Gally zostajesz w strefie.-postanawia Alby.-A teraz dobranoc.Zadowolony Gally uśmiecha się od uch do uch i opuszcza Sale Zgromadzeń.
-Nie mogliśmy dość do wniosku przez pięć godzin !-oznajmia Minho podchodząc do mnie.-A ty powiedziałaś dwa zdania i sprawa zamknięta. WOW !
Uśmiecham się lekko.
Podchodzi do nas Newt.
-Masz czego chciałaś.-puszcza do mnie oko.
-Mam.-uśmiecham się.-Jakieś plany na wieczór chłopcy?
-Ja idę jeść.-oznajmia Minho.
-To leć pegazie!Minho wystartował w stronę kuchni.
-Newt...-zwracam się do przyjaciela.-...możemy pogadać ?
-No jasne.-mówi siadając na krześle.-O co chodzi księżniczko ?
-Newt.-patrzę w oczy przyjaciela.-Masz siostrę, ma na imię Laura. Jest bardzo podobna do ciebie, ma tylko inny kolor włosów. Ciemny brąz. Jest w naszym wieku i nosi okulary. Ona jest po tamtej stronie, razem z Kaiem. I prawdobodobie to oni nam pomagają. Ja nie wiem. Takie moje sugestie.Newt patrzy na mnie oszołomiony.
-Byłem w twoim wspomnieniu ?-pyta.
-Tak.-odpowiadam.-Twoja siostra mówiła coś o ty, że zabierają cię za dwie godziny.
-Gdzie?
-Nie wiem, chyba do labiryntu, bo gdzie indziej...
-A mówiła coś o sobie ?
-Tak, że mnie i ją zabierają za rok. Kai też tam był, on chyba nie przyjedzie do labiryntu ,ale sądzę, że on nam pomaga i on przywraca mi wpomnienia.
-Nie tylko tobie, wczoraj miałem sen.-wzdycha.
-Czemu mi nie powiedziałeś ?
-Bo przypomniałem sobie swoją rodzinę. Siostrę, matkę i ojca. To były urodziny mojej siostry. Bardzo normalnie urodziny, nic się nie działo.
-Newt! To wspomnienie. Mów.
-No dobra.-wywraca oczami.-Siedzieliśmy przy stole. Miałem jakieś szcześć lat. Moja matka kroiła tort. Śpiewaliśmy "stolat". Jestem bardzo podobny do ojaca. Ma poczucie humoru.-Newt uronił łze.-Normalne urodziny, w normalnym świecie. Gdy się obudziłem płakałem. To wspomnienie mnie dobiło. A teraz jeszcze była ze mną tam. Nie pamiętasz nic więcej ?
-Nie, ale Newt...twoja siostra...ona teraz przyjedzie w pudle.
-Wiem.-opowiada.-Dlatego nie wiem czy się cieszyć, że ona będzie ze mną, czy płakać bo nie będzie bezpieczna.
-Nie wiem. Ale ona tu przyjedzie. Może będzie coś pamiętać.Nagle ktoś otworzył drzwi. Stanął w nich Ryan. Jego ręce były całe w krwi.
-Ryan!-krzyczę.-Coś ty zrobił!?
-Cholera.-syczy Newt.
-To co musiałem.-mówi.-Chce umrzeć. Wszystko jest do dupy. Nic mi nie idzie.
-Ryan! Pociełeś sobie żyły. Sztanaku! Lecimy do Plastra.
-Nie, dajcie mi tu umrzeć.
-Idioto!-Newt bierze Ryana na ramię.-Rebecka, idz spać.
-Nie.-protestuje.-Idę z tobą.
CZYTASZ
Memory || TMR
FanfictionStrach, pustka, nienawiść. Nie ma rodzin, nie ma domów, nie ma świata. Rebecka, trafia do labiryntu i za wszelką cenę chce z tamtą wyjść. Poznaje nowe osoby, które są dla niej ważne, bo tylko na nich może polegać. Przypomina sobie przeszłość, którą...