19.|Tik, tak. Czas ucieka

803 63 7
                                    


Rafał?!

Patrzę na brunetkę zszokowana.

Wszystkich prócz Rafcia!?

-Tylko go?-dopytuję.
-Tak...-wzdycha.-Nie wydaje groźny, miły z niego chłopak i jest bardzo wstydliwy, ale to dziwne...

W odpowiedzi kiwam głową.

-Zajmiemy się tym jutro.-uśmiecham się, ale non stop myślę o tym co powiedziała.

Idziemy w stronę Domu. Jest ciepło, bardzo przyjemnie i lepiej niż wcześniej. Jednak cały czas jestem niezapokojona. Boje się, ale nawet nie wiem czego...

Idziemy wydeptaną drogą i staramy nie obudzić śpiących streferów.

Dochodzimy do drzwi, Laura cicho je otwiera i wchodzi do środka.

Idziemy po omacku do mojego pokoju, gdzie spotykamy Newta i Minho.

-Idioto!-krzyczy cicho Newt.- Postawmy to łóżko na przeciwko łóżka Rebecki.
-Ta jest!-Minho stawia łóżko.

Po kilku minutach krzycznia na siebie, w końcu im się udało.

-No i gotowe.-odwraca się do nas Newt z pięknym uśmiechem.
-Dzięki i dobranoc.-odwzajemniam uśmiech i pokazuje mu drzwi.

Minho podchodzi do mnie i się mocno przytula, a Newt tyko obok mnie przechodzi i rzuca dobranoc... ałć! to zabolało...trochę dziwnie się przez to poczułam...nieswojo.

Ubieram się w piżame i kłade ubrania do szafki

Rzucam się na swoje łóżko, zatapiam głowę w poduszce i nakrywam się kordłą, momentalnie zasypiam.

-Rebecka?-słyszę głos za swoimi plecami.

Mała ja...nie no nie mała, mam jakieś szesnaście lat.

Odwracam się. Widzę Laurę, która idzie w moją stronę.

Nie zwracam na nią uwagi, znowu odwracam się do szyby.

Za nią widzę chłopca. Chudy, czarne włosy, wydaje się młodszy o dwa lata.

Laura podchodzi do mnie i chwyta moje ramię.
-Nic już nie da się zrobić.-wzycha.-Newt jest teraz częścią labiryntu. Musimy teraz iść do siebie.
-Wiem, zaraz przyjdę.-uśmiecham się blado do brunetki.
-Będę czekać.-powiedziała i zniknęła w białym korytarzu.

Odwracam się w stronę szyby. Czarno włosy patrzy na mnie z przerażeniem.

-Proszę.-pojawia się mężczyzna i otwiera mi drzwi.-Na rozkaz pani kanclerz, możesz tam wejść.

Wchodzę do środka. Chłopak siedzi przy biurku pełnych papierów.

-Cześć.-mówię, a chłopak o mało się nie przewraca.
-Hej.-uśmiecha się.-Rafał.

Rafał?! To on?! Że ja nie rozpoznałam tej pięknej mordeczki?!

-Rebecka.-odwzajemniam uśmiech i poprawiam okulary.
-Co cię tu sprowadza?-grzebie w papierach.
-Kanclerz powiedziała, że mogę wejść.

Memory || TMROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz