21.|Przebudzenie

811 66 17
                                        


Bardzo boli mnie brzuch. Przy każdym wydechu coraz bardziej.

Przestaje na chwilę oddychać i dochodzi do mnie niezrozumiała rozmowa. Mówi dziewczyna i chłopak.

Nagle nieprzyzwoity ból przechodzi po mnie. Każdy drobny ruch kończy się jękiem.

Nagle słyszę jedno słowo: Rafał.

Milknę i zaczynam nadsłuchiwać.

-Ona to zrozumie.-mówi chłopak.-Przecież zrozumie dlaczego wysłaliśmy go do labiryntu
-Wiem, ale oni siedzą w ciapie.-odpowiesziała dziewczyna, napewno Laura.

Otwieram jedno oko i patrzę na swój brzuch, a potem na rozmówców.

Laura i Logan.

Jękam cicho.

Laura patrzy na mnie za smutkiem. Logan podchodzi do mnie i klęka.

-Nieźle dostałaś.-uśmiecha się i patrzy na mój brzuch.
-Ile tu leże.-udaje mi się wydusić.
-Trzy dni.-podchodzi do nas Laura.-Ja i Logan non stop tu siedzimy.
-Co się w ogóle stało.-sapię, bo zabolał mnie brzuch.
-Neptun wyrwał nóż Rafałowi i wbił ci go pod żerbo.-odpowiada, po czym podwja mi moją białą koszulkę. Patrzę duży bandaż przesiąknięty krwią.
-Szlag...-jęczę.-Gdzie jest Minho i Newt?

Longan patrzy na Laurę, a ona przygryza wargę.
-Siedzą w ciapie.-wzdycha Logan.-Rzucili się na Neptuna i dosłownie z chłopaka nic nie zostało. Minho, Newt, Ryan i Gally siedzą w ciape, za pobicie Neptuna i Newt ma lekko pocięte plecy.
-A Neptun i Rafał, co z nimi ?- podciągam się go góry.
-Rafał siedzi w jednym pokoju zamknięty na klucz, bo ponoć cały czas mówi ten wiersz i skrobie jakieś wyrazy po ścianie, a Neptun został wygnany do labiryntu, na pewną śmierć.

Zamieram w bez ruchu, gdy słyszę o Rafciu. Szkoda przyjaciela. Ale gdy myślę o tym jak moi przyjaciele sprali Neptuna lekko się uśmiecham.

-Wiecie co, jestem głodna.-cmokam.-Pomożecie mi dość do kuchnii?

Logan, razem z Laurą podciagają mnie do góry, a potem małymi kroczkami idziemy do kuchni. W połowie drogi rana boli mniej, więc resztę drogi idę sama.

Otwieram drzwi i wchodzę do środka. Czuję mocny zapach mięsa i musztardy z miodem.

-Witam, witam śpicą królewnę.-Patelniak wyciera ręce i podchodzi do mnie.-Jak się czujesz?
-Dobrze, ale pusto.-uśmiecham się do niego, a on patrzy na mnie niezrozumiale.-Sztamaku, spałam trzy dni! Mam pustkę w żałądku!

Patelniak wybucha głośnym śmiechem i podaje mi talerz z... z... GOLONKĄ!!!! Newt kocha golonke.

Mięsko w musztardowo-miodiwym sosie rozpływa się w ustach.

Logan i Laura patrzą na siebie non stop i cały czas ze sobą rozmawiają...I ONI CHCĄ MI POWIEDZIEĆ, ŻE TO NIE JEST MIŁOŚĆ !!! To jest miłość!

Biorę jeszcze cztery wilkie kawałki i udaję się w stronę ciapy. Jest jasno. Pora obiadu, więc szybko trafiam na drogę prowadzacą do ciapy.

Idąc tak co kilka minut pojękuje z bólu. Gdy jestem już blisko dochodzą do mnie okrzyki radości.

-Wiadomo co tak ślicznie pachnie!-krzyczy Gally patrząc na talerz.-Rebecka, kochana z ciebie dziewczynka!
-Tak to ja!-podniosłam rękę i lekko się skrzywiłam z bólu.
-Moja księżniczka.-mrugnął do mnie Newt wyciągajac ręce przed siebie.

Podaje im talerze, a oni zaczynają wsuwać obiad.

Siadam na trawie co sprawia mi wiele bólu, więc lekko przyciskam ręke do rany.

-Nawet nie wiesz jak Neptum wyglądał.-uśmiechnął się Ryan.-Połamaliśmy mu chyba cztery żebra i złamaliśmy nogę i przy okazji wybiliśmy mu pięć zebów.
-Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać...-wzdycham i patrzę na przyjaciela.-Ile macie tu siedzieć?
-Cztery dni.-uśmiecha się do mnie Minho.-Będę tęsknił.
-Spokojnie, jak cztery dni nie będziesz mnie widział, to świat sis nie zawali.
-Zawali.-Azjata pokazuje mi język.
-Zgadzamy się.-wszyscy razem przytakneli głowami.
-Hehehe.-śmieje się i wstaje.

Oddalam się spokojnie.

-A ty księżniczko gdzie!?-krzyczy za mną Newt.
-Do Laury i Logana!-odkrzykuje.-Baju!

Odwracam się na pięcie, co sprawia mi wielki ból. Macham szybko i wracam do dalszej drogi.

Już po pół godzinie siedzę u siebie w pokoju. Przyglądam się zdjęciu, które miał Ryan.

Chwilę temu był u mnie Plaster, który zmienił mi opatrunek i dał jakąś maść, którą sam zrobił.

Co chwila ktoś do mnie przychodzi i pyta się czy wszystko okej. Laura była już u mnie jakieś...TRZYDZIEŚCI RAZY! Ja rozumiem, że się o mnie martwi, ale to już jest nadpiekuńczość hiperpro, ale i tak ją lubię.

Nagle drzwi się otwierają i staje w nich Alby.
-Witam!-uśmiecham się do niego.
Odwzajemnia uśmiech i przysuwa do siebie taboret.

Po chwili ciszy, nagle przemawia.
-Jak się czujesz Njubi?-pyta.
-Nie jestem już Njubi.-wypycham dolną wargę do przodu.
-Oj tam.-wtwraca oczmi.-Jak się czujesz?
-Jakoś leci.-wzruszam ramionami.-A wiadomo co z Rafałem?
-Nie wiem.-wzycha.-Nie chodzę do niego. Najczęściej bywa u niego Bobby.
-A Neptun?
-Powiedział, że zrobił to tylko dlatego, że Rafał mówił coś w tym swoim wierszyku, o tym, że jak zabijemy cię teraz nikt więcej nie umrze...ten pikolony klump, był najbardziej wpurwiający ze wszystkich klumpów świata.-uśmiecha siw krzywo.-Nie dziwie się, że po nim prawie nic nie zostało, jak się twoje sztamaki na niego rzuciły. Nie szkoda mi go, dam bym to zrobił, ale muszę dawać przykład innym, a nie można krzywdzić innych, traktujemy się jak baraci.-popatrzyłam na niego krzywo.-i siostry...dlatego Newt, Minho i reszta zostali ukarani.

Rzucam tylko "Acha". Nastaje nieprzyjemna cisza. Ale jedno pytanie chce mu zadać. Jedno, jedyne.

-Alby...-zwracam siś do Przywódcy.-Mogę iść do Rafała?

Czarnoskóry chłopak drapię się po karku.
-Może po kolacji?-pyta.
-Niech będzie.-wywracam oczami.

Alby żegna się ze mną poczym wychodzi z mojego pokoju.

Podciągam się na łóżku i znowu wpatruje się w zdjęcie

Przypomina mi się sen, w który śnił się, gdy Neptun, o mało mnie nie zabił.

Prawe Ramię...co to takiego?

Położenie bazy?! O co chodzi!

Wiadomości z Newtem...dlaczego tak się przeraziłam?!

To coś złego?

Tyle pytać zalewa mi głowe, a ja nie umiem na nie odpowiedzieć.

Chciałabym znowu wszystko pamiętać, pamiętać świat, rodzinę, wcześniejsze życie.

Znowy spojrzałam na zdjęcie i spojrzałam na wszystkich pokolei.

Przykrywam się bardziej kordłą i patrzę przez okno. Docierają do mnie krzyki streferów, na co lekko się uśmiecham. Te miejsce tyle dla mnie znaczy. Tu czuje, się bezpieczna, w kręgu innych, w kręgu moich przyjaciół.

Nagle drzwi się otwierają i staje w nich...

_______________________________________
Witam, witam ♡♡♡

U góry gif, który nigdy mi się nie znudzi xD

Co do tego kto wszedł do Rebecki...jakieś teorie?

Smentny rozdziałek, ale następny będzie lepszy kochani.
O wiele lepszy :D

Cieszę się, że ze mną jesteście :*

Uwaga!
Nie chce gwiazdek dla książki by było ich więcej, to tylko mała motywacja, no bo wiecie miałam małego lenia.

Więc, dobijecie do 14 gwiazdek i lecimy z następnym ♡

×Miśka×

Memory || TMROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz