0.25

3.8K 287 19
                                    

-Emily P.O.V.-

Zakoczył mnie.
- Myślę że możemy spróbować, ale nic nie obiecuje.
- Ciesze się. - wyglądał uroczy, gdy się uśmiechał. Nastęlnie złapał mnie za rękę, splótł nasze ręce razem i ruszyliśmy do sklepu.
Spod sklepu wzieliśmy wózek do którego później weszłam, a Harry zaczął mnie pchać. Jeździlismy po alejkach szukając odpiwiednich produktów.
Gdy mieliśmy już wszystkie potrzebny produkty, ruszyliśmy do kasy. Przy płaceniu kasierka dziwnie się na nas popatrzyła cóż nie widuje się codziennie dwójki nastolatków którzy za słodycze zapłacili aż 300$.
No cóż na moje usprawiedliwienie mogę powiedzieć że to wina Nialla, on chciał te słodycze.
od: Nieznany

Dzisiaj są wyścigi, tam gdzie zawsze.

Carter xx

- Haryyy

- Co jest ?

- Dzisiaj są wyścigi, jedziesz ze mną ?

- I ty się jescze pytasz ? Oczywiście że tak.

- Too zawieziemy im te rzeczy i wbijmy tam ? W sumie moglibyśmy zabrać jescze Nialla ale musi ktoś zostać z chłopakami, bo nie chce żeby się dowiedzieli że jezdże.
- Nie ma sprawy, too ruszajmy.

W pokoju panowala cisza, wchodząc w głąb salonu zauważyliśmy że każdy z nich spał. Zaśmiałam się bo wyglądali tak uroczo. Niall leżal na kolanach Caluma, za to Hood na klatce piersiowej Ashtona, którego obejmował Mikey. Nie mogłam się powstrzymać i nie zrobić im zdjęcia.

-,-,-,-,-,-,-,-,-,-,-
na dziś koniec maratonu, mam nadzieje że wam się podobal i sprobije robic taki co dwa tygodnie.

powrót | lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz