Następnego ranka wyjeżdżamy do mojego rodzinnego miasta. O 9:17 mieliśmy pociąg . Jechaliśmy dwie godziny. Na 11:30 już byliśmy. Poszłam do babci, odwiedziłam koleżanki. Poszłam z Timem do taty. Przedstawiam go, tata był zdziwiony, że mam chłopaka, nie wiedział nawet, że mieszkam na Ibize
- Hej - powiedziałam
- Ooo cześć, kto to jest? - zapytał
- To mój chopak Tim, Tim to mój tata.
- Miło mi poznać - mówi Avicii
- Mi również. Mam wrażenie, że już go gdzieś widziałem - mówi tata
- To bardzo prawdopodobne, pokazywałam Ci jego zdjecia jak miałam 14 lat.
- Aaa no tak, ale mówiłaś, że to jakiś DJ
- No tak bo to DJ Avicii
- Oooo no to córko gratuluję
- Dziękuję - odpowiadam - będziemy się niedługo zbierać, zaraz wyjeżdżamy
- Gdzie?
- do domu - odpowiadam
- A to gdzie mieszkasz? nie tu?
- Ty nic o mnie nie wiesz - odpowiedziałam
- Niestety, a odpowiesz mi na pytanie?
- Na Ibizie. Pa
- Pa - odpowiedział smutno
- To gdzie idziemy? - pyta Tim
- Może do mamy, Veronika i Amelka pewnie czekają
- To Twoje siostry?
- Tak
- To chodźmy
- Ile mają lat?
- Skoro ja mam 18 to Veronika 11, a Amelka 5
- A okay
Pukam, drzwi otwiera mama
- Cześć - mówię
- Dzień dobry - mówi Tim
- Hej, wejdźcie
Veronika przybiegła z pokoju
- Kayaaaa!!! - krzyczy
Za nią Amelka
- Kayaaaa!!! - Również krzyczy
- Czeeeść!!!
Rzucają się na mnie.
- Wróciłaś - mówi Veronika
- Ale zaraz jadę
- Jak to? - pyta Amelka
- A kto to? Kaya czy to? Avicii!!! Ale jak?- pyta z zaskoczeniem Veronica
- No popatrz, marzenia się spełniają - uśmiecham się
- Jeju
- Cześć - przywitał się Tim
- Kaya czy on tu naprawdę jest?
- Tak to mój chłopak
- Cooo??? Jak???
- Noo też długo nie mogłam w to uwierzyć.
- zjedzcie coś - mówi mama
- Zaraz jedziemy ale okay
Jemy ciasto, pijemy kawę. Amelka mnie "męczy". Niestety zaraz musimy wracać. Pociąg do Warszawy mamy o 17:00, a samolot na Ibize o 23:30.
- Jeju która godzina? - pytam
- 16:15 - odpowiada mama
- Ojoj to musimy już iść
- Ehh następnym razem przyjeżdżasz na dłużej
- Obiecuję - przytulam mamę
- Do widzenia - żegna się Tim
- Dbaj o nią - śmieje się mama
- Oczywiście - Tim mnie przytula
- Pa - żegnam siostry
- Papa - przyjedź niedługo
- Przyjadę
- No to pa - powiedziała Amelka
Wyszłam ze łzami w oczach.
- Ej co jest? - pyta Tim
- Nic tylko mi przykro, że ich zostawiam
- Niedługo przyjedziemy znowu.
- Obiecujesz?
- Tak - całuje mnie
- No to okay
O 19 jesteśmy w Warszawie. Jedziemy jeszcze na chwilę do Vicky po rzeczy.
- No to pa - mówi
- Papa - odpowiadam
- Niedługo się widzimy mam nadzieję
- Tak
- No masz szczęście - sieje się
- Pa - mówi Tim i wychodzimy
O 21:02 jesteśmy na lotnisku. Za dwie godziny lecimy.
Kiedy Wsiadamy do samolotu, zaczyna się to co poprzednio. Autografy, zdjęcia, no ale co zrobisz?
Lecimy jest ciemno, miasta wyglądają pięknie. Robię kilka zdjęć. W końcu usypiam na ramieniu Tima. Za około 3 godziny będziemy.
Gdy dolecieliśmy była 3:42. Tim obudził mnie jak lądowaliśmy.
- Wstawaj księżniczko - powiedział - już jesteśmy
- Ooo naprawdę?
- Tak
- przespalam całą drogę?
- Noom
- Ojeju - byłam smutna, takie piękne widoki
Wysiedliśmy, samochód Tima był na parkingu na lotnisku "czekał" na nas.
Berg otworzył mi drzwi. Wsiadam, zapięłam pas. Tim spakował walizki do bagażnika i wsiadł. Ruszyliśmy. Oczywiście usnęłam. Nagle poczułam, że ktoś mnie niesie. Nie budziłam się specjalnie. Wiedziałam, że to Tim. Położył mnie na łóżku. Nie byłam do końca pewna czy to moje łóżko czy jego, ale to nie miało znaczenia. Byłam bardzo zmęczona. Poczułam jeszcze tylko, że ktoś kładzie się obok mnie i mnie obejmuje.
*****
Hej podobało się?
Jak myślicie to Tim niósł Kaye czy ktoś inny? Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach :*
CZYTASZ
Spełnić Marzenia [ZAWIESZONE]
FanfictionPodobno marzenia się spełniają, ale czy to prawda? Nie wiem. #335 - 4.09.2016 #186 - 29.10.2016 #117 - 10.12.2016