Obudziłam się przytulona do Shawna. On już nie spał, ale nie wstawał. Najwidoczniej nie chciał mnie budzić.
- Jak się spało? - spytał kiedy zobaczył, że się obudziłam
- Dobrze, dziękuję - odpowiedziałam - pójdę do łazienki - zakomunikowałam
- Okay
Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, umalowalam się i ubrałam w czarne spodnie i czarną bluzkę.
- A co to? Żałoba? - spytał Shawn widząc mnie w takim stroju
- Tak jakby - znowu zachciało mi się płakać
- Chodź
Podeszłam i przytuliłam się do chłopaka.
- Nie martw się, proszę
- Jak mam się nie martwić?
- Nie wiem, ale przejdziemy przez to razem
- Dziękuję Ci - powiedziałam i poszłam do pokoju
Siedziałam sama chyba trzy godziny. Myślałam gdzie może być Tim, co robi, czy choć trochę tęskni. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi pokoju.
- Mogę wejść? - powiedział Shawn
- Jasne
Chłopak usiadł obok mnie na łóżku.
- Nie przejmuj się proszę. Nie lubię jak jesteś smutna. Chodź idziemy na spacer. Nie będziesz cały dzień siedziała w domu.
- Okay niech Ci będzie - zgodziłam się
Poszliśmy do parku, następnie do centrum handlowego, na kawę do Starbucksa. W pewnym momencie zauważyłam trzy znajome twarze. Nie to nie możliwe. Co oni tu robią?
- Tori, Vicky, Thomas?! - Krzyknęłam gdy ich zobaczyłam
- Kaya! - ucieszyła się na mój widok Tori
- To Wy sobie porozmawiajcie, a ja i Thomas się przejdziemy - powiedział Shawn
- Okay - odpowiedziała Vicky
- Co Wy tu robicie? - spytałam dziewczyny
- Shawn nas poprosił, żebyśmy przyjechały to jesteśmy. Opowiedział nam wszystko. Nie martw się, nie ma czym. Pożałuje tego co zrobił. - powiedziała Vicky
- Oj my już tego dopilnujemy - zaśmiała się Tori
- Kochane - powiedziałam
Chodziłyśmy długo po sklepach. Do domu wróciliśmy bardzo późno. Dziewczyny i Thomas również nocują u Shawna.
- Może obejrzymy jakiś film? - proponuje Shawn
- O ja proponuję wszystkie części więźnia labiryntu - zaśmiała się Tori wtulona do Thomasa
- Haha ja bardzo chętnie - powiedziałam. Wreszcie się uśmiechałam
Obejrzeliśmy zatem dwie części więźnia labiryntu
- O to Thomas tu gra - zdziwił się Shawn
- Tak. Newt to moja ulubiona postać - zaśmiałam się
- A moja to Teresa - zaśmiał się Shawn
- Kaya? - spytał Thomas
- Nie. Teresa. Nie było tam Kayi
- Ale Teresa na prawdę ma na imię Kaya - zaśmiał się Thomas
- Oo ja to zawsze na Kayę trafię
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Ta wasza piosenka jest świetna. Jak ją usłyszałam w radiu to takie co Kaya? Moja przyjaciółka i Shawn? - zmieniła temat Tori
- No widzisz marzenia się spełniają
- Zaspiewajcie nam coś - nalegał Thomas
- No nie wiem - powiedziałam
- Proszę - nalegał Thomas
Shawn wziął gitarę i zaczęliśmy śpiewać "Never be alone"
- Pięknie - pochwaliła Vicky - a wiesz co mi się przypomniało? - spytała
- Nie - odpowiedziałam
- Pamiętasz jak śpiewałysmy "Life of the party"?
- Ojej tak - wybuchłam śmiechem
- O co chodzi? - spytał Shawn
- Ja śpiewałam po polsku, a Vicky po angielsku
- Śmiesznie do wychodziło
- Zaspiewajcie. Chętnie posłucham polskiej wersji - zaproponował Shawn
- Oj lepiej nie
- Proszę
- Nie
- Ehh. Na prawdę chce to usłyszeć
- Ale to nie brzmi dobrze
- No i co? Proszę
W końcu zaśpiewałyśmy
- I co? Masakra
- Ej to całkiem fajnie wychodzi
- Haha - zaśmiałam się
- Serio ładnie - Powiedziała Tori
Po kilkunastu minutach postanowiliśmy iść spać.
- Tylko nie wiem jak to zrobimy. Jest za mało pokoi
- Ja mogę spać z Vicky - powiedziałam
- No Okay. Thomas z Tori, a ja na kanapie. Okay
Poszliśmy spać. Niestety jutro dziewczyny i Thomas muszą wyjechać. No trudno...*****
Hejka
Wiem wiem znowu krótki rozdział, ale jakoś nie miałam pomysłu, żeby go wydłużyć.
Jak myślicie Tim tęskni za Kayą?
Piszcie opinie w komentarzu :)
CZYTASZ
Spełnić Marzenia [ZAWIESZONE]
FanfikcePodobno marzenia się spełniają, ale czy to prawda? Nie wiem. #335 - 4.09.2016 #186 - 29.10.2016 #117 - 10.12.2016