- Wiem co zrobimy - powiedziała Vicky kiedy tylko weszłam rano do kuchni
- Cześć. Co? O co Ci chodzi?
- Myślałam nad tym długo, ale w końcu wymyśliłam. Tutaj jest za dużo wspomnień. Jedziemy do Los Angeles. Do mnie.
- No nie. Nie przesadzajmy. Znaczy jeśli chcesz jechać to okay. Rozumiem tam jest Twój dom.
- Ale mi nie chodzi o mnie. Chce, żebyś zaczęła żyć swoim życiem, normalnie. Nie płakać na każdym kroku. Chce żebyś była szczęśliwa
- Jestem
- Jakoś ostatnio tego po Tobie nie widać
- Oj Vicky..
- No co? Mówię jak jest
- Przestań. Dobrze mi tu
- Tam byś miała bliżej do Shawna, on do Ciebie
- No tak, ale nie będę Ci się narzucać
- Proszę Cię. Ja mogę siedzieć u Ciebie w domu? Ty możesz u mnie.
- Nie wiem. Co chwila gdzie indziej
- No i co?
- Nie wiem. Musiałabym to przemyśleć
- No to przemyśl, a teraz robimy śniadanie.
Zjadłyśmy posiłek po czym poszłam się ubrać, a Victoria pozmywała naczynia.- Zastanowiłaś się? - spytała Victoria kiedy i ona wyszła z łazienki
- No jeszcze nie.
- To myśl bo jutro jest lot i jeszcze jest kilka wolnych miejsc
- Okay
Nie wiedziałam co robić. Zostawiać cudowną Ibizę i lecieć do równie pięknego Los Angeles. Tylko ja nie lubię się tak komuś narzucać. Okay Victoria to moja kuzynka, ale... No nie wiem.
Napisałam do Shawna.
• Cześć. Co u Ciebie? Co masz dziś w planach?
Nie odpisuje. No tak pewnie śpi. Głupia jestem.- No i jak? Bo jeśli się zdecydujemy to trzeba rezerwować lot.
- Wyjeżdżamy - uśmiechnęłam się i rzuciłam jej na szyję
- To super. Lecę rezerwować samolot i pakujemy się. Jutro o trzynastej wylatujemy!Spojrzałam na telefon gdzie wyświetliła mi się wiadomość od Shawna.
• Cześć kochanie. Dopiero wstałem. Myślę, że dalej będę załatwiał różne sprawy... A Ty? Co dziś planujesz?
Odpisałam od razu po odczytaniu
• Tak myślałam. Ja za chwilę będę się pakować
Tylko wysłałam wiadomość i od razu zobaczyłam, że ktoś dzwoni. Odebrałam telefon.
- Gdzie się pakujesz? - Zapytał od razu
- Wyjeżdżam
- Czemu nic o tym nie wiem?
- Bo dopiero dziś zdecydowałam
- Gdzie jedziesz?
- Do Los Angeles
- Słucham? Będziesz tak blisko, a jednak tak daleko. Bardziej na zachód Stanów się nie dało?
- Jeju. Tam mieszka Victoria.
- To przyjdź do mnie. Prawdopodobnie będziesz leciała nad Toronto
- Nie wiem. Nie będę Ci się znowu narzucać
- Przecież Ty mi się nie narzucasz. Kaya... Ja tak strasznie za Tobą tęsknię.
- Ja za Tobą też...
- To nie możesz przylecieć do mnie?
- Ale Ty co chwila załatwiasz różne sprawy. Nie ma Cię ciągle w domu.
- Wiem, ale możesz ze mną jeździć wszędzie.
- No właśnie ciągle jeździć.
- Ale ze mną
- No tak, ale jednak jeździć.
- Proszę. Przemyśl to
- Dobrze.Już teraz kompletnie nie wiem co robić. Czy jak polecę do Stanów to mam zostać u Victorii czy lecieć do Shawna...
CZYTASZ
Spełnić Marzenia [ZAWIESZONE]
FanfictionPodobno marzenia się spełniają, ale czy to prawda? Nie wiem. #335 - 4.09.2016 #186 - 29.10.2016 #117 - 10.12.2016