rozdział 28 - Nie jesteśmy parą!

92 11 2
                                    

Dziś o 14:00 mam spotkać się z Timem. Obudziłam się, poszłam do łazienki i załatwiłam poranne czynności. Ubrałam się w czarne spodnie z wysokim stanem i czarny crop top. Po wyjściu z łazienki, zeszłam do kuchni, w której stał smutny Shawn.
- Co jest? - spytałam
- Nic takiego - odpowiedział
- No przecież widzę
- Jemy? - wskazał na wcześniej przygotowane śniadanie
- Tak, ale proszę powiedz mi co się stało
- No nic
- Shawn...
Chłopak nic nie powiedział. Zjedliśmy śniadanie. Następnie pozmywałam naczynia. Shawn już chciał wyjść z domu, ale w ostatniej chwili złapałam go za rękę.
- Gdzie się wybierasz? - spytałam
- Idę się przejść
- O nie, nigdzie nie idziesz - odpowiedziałam
- Kaya proszę...
- To ja Cię proszę. Powiedz mi o co Ci chodzi
Chłopak podszedł do mnie, spojrzał mi w oczy i chwycił mnie w talii, po czym przyciągnął mnie do siebie, przytulił i powiedział
- Nie chcę Cię stracić. Bardzo mi na Tobie zależy
- Chodzi Ci o moje spotkanie z Timem?
- Tak
- To nie można było tak od razu?
- Nie, bo bałem się Twojej reakcji
- Nie wiem o co Ci chodzi. On spotyka się ze mną tylko dla tego, że Martin do niego zadzwonił
- Nie mów tak
- No ale taka prawda
- Jak chcesz to mogę iść z Tobą
- Dziękuję, ale chyba powinnam załatwić to sama
- Okay rozumiem. A może i tak pójdziemy się gdzieś przejść teraz?
- Okay tylko gdzie?
- Nie wiem, gdziekolwiek
- No dobrze
Przechodziliśmy się uliczkami. Podziwialiśmy widoki.
Przed 13:00 wróciliśmy do domu.

- To idę - powiedziałam kiedy wychodziłam z domu
- Na pewno nie chcesz, żebym z Tobą szedł?
- Nie, dziękuję
- Okay. Jak coś to dzwoń
- Dobrze papa
Czekałam na Tima w parku. Był 5 minut po 14
- Cześć - powiedział kiedy mnie zobaczył
- Cześć - odpowiedziałam
- No to tak. Bardzo mi przykro, że tak to się skończyło. Niestety ja nie mogę tak żyć
- Ale o co Ci chodzi?!
- Przecież widzę, że z Shawnem się lepiej dogadujesz i z nim Ci jest lepiej
- Nie jestem z nim
- No jasne, a jak wyjaśnił mi to? - powiedział i pokazał mi jakieś zdjęcie zrobione przez paparazzi mi i Shawnowi na dzisiejszym spacerze. Zostało ono podpisane Skończyła związek z Timem Berglingiem i juz spotyka się z Shawnem Mendesem
- Ty w to wierzysz?
- No nie wiem, a jak wygląda to zdjęcie? Jakbyście byli parą! - prawie krzyknął
W tym samym momencie przede mną stanął odwrócony do mnie tyłem chłopak i powiedział
- Kaya nie jest ze mną. Po rostu zająłem się nią kiedy Ty ją zostawiłeś! - krzyknął i już wiedziałam, że to Shawn. Tylko co on tu robi? Może to lepiej, że jednak jest
- Zostawiłem ją, bo widziałem, że z Tobą jest szczęśliwsza
- Człowieku ile razy możemy Ci tłumaczyć, że nie jesteśmy razem?!
- Przecież nie jestem ślepy
- Chłopaki przestańcie - powiedziałam wreszcie
- Nie Kaya. Ja tak tego nie zostawię - powiedział Shawn - Czy Ty nie rozumiesz, że ona Cię kocha? - zwrócił się do Tima
- Gdyby mnie kochała to nie byłaby z Tobą
- No i nie jest zrozum to
- Dobra Shawn to nie ma sensu - powiedziałam i ruszyłam w stronę domu. Za mną podbiegł Shawn
- Nie martw się. Może kiedyś zrozumie co zrobił.
Nic nie mówiłam tylko szłam i płakałam.
Kiedy doszliśmy do domu, zamknęłam się w pokoju, wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować swoje rzeczy.
Postanowiłam, że wyjadę w nocy. Samolot też jakoś tak będzie więc uda mi się. Szkoda mi tylko Shawna. Tyle dla mnie zrobił.
Poszłam, więc go poszukać. Był u siebie w pokoju i leżał na łóżku. Weszłam więc i położyłam się obok.
- Mogę? - zapytałam już po fakcie
- Jasne - rozłożył ramiona, żebym mogła się do niego przytulić
- Dziękuję, że jednak przyszedłeś
- Nie ma za co
- Oj jest. I chciałam Ci podziękować za coś jeszcze
- za co?
- Za to, że tyle dla mnie zrobiłeś. Dziękuję Ci bardzo. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła.
- Ej ale co to ma znaczyć. To brzmi jakbyś się żegnała.
Chyba zauważył, że posmutniałam
- Nie, nie wyjeżdżasz prawda?
Nic nie mówiłam.
- Kaya nie, proszę
Nie leżał już obok, a prawie że na mnie.
- Powiedz coś. Ty nie możesz wyjechać
Po moich policzkach spływały łzy. Shawn ręce trzymał przy mojej głowie, oparty był na kolanach, które przyległych do moich nóg. Prawie na mnie leżał, tylko lekko się popierał. Odwóciłam głowę, żebym nie musiała na niego patrzeć.
Cały czas płakałam. Przecież on tyle dla mnie zrobił. Shawn lekko przesunął moją głowę tak, żebym na niego spojrzała.
- Jesteś dla mnie zbyt ważna, żeby wyjechać
Nie mogłam powstrzymać łez. Nie mogłam wstać. Nic nie mogłam.
Wyciągnęłam ręce w stronę głowy chłopaka. Przyciągnęłam ją do swojej i pocałowałam go.
Pocałowałam go jak nigdy. To nie było zwykłe cmoknięcie tylko prawdziwy pocałunek. Czułam się jakbym grała w jakimś filmie...

Spełnić Marzenia [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz