rozdział 31 - Nowy Jork

108 11 6
                                    

Jechałyśmy i jechałyśmy. Zrobiło się ciemno. Przed nami ciemność. Dookoła tylko lasy. Zwykła jednopasmówka. Od czasu do czasu przejechał jakiś samochód w przeciwną stronę. Muzycznie towarzyszyła nam Taylor Swift. W radiu o tej porze nie leci nic ciekawego. Na szczęście Victoria pomyślała o wszystkim i wzięła stos płyt.
Po pewnym czasie zatrzymałyśmy się na stacji, żeby odpocząć. W tym czasie oczywiście przejrzałam facebooka, twittera i instagrama. Przy tym ostatnim zobaczyłam coś bardzo dziwnego. Tim dodał nowe zdjęcie, które mnie zaskoczyło. Na zdjęciu był on trzymający kartkę. Niby zwykłe zdjęcie. Dużo osób ma takie, ale to było inne. Na kartce było coś napisane, coś po czym po moich policzkach spłynęły łzy. Nie nie będę płakać. Nie mogę. Po tym co mi zrobił. Nie będę płakać.
- Kaya czemu płaczesz? - spytała Vicky, gdy po moim policzku jednak spłynęła łza.
Nic jej nie powiedziałam tylko pokazałam zdjęcie.

- Chyba Cię kocha - powiedziała smutna - Nie wiem już co mam myśleć - Nie martw się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Chyba Cię kocha - powiedziała smutna
- Nie wiem już co mam myśleć
- Nie martw się. Chce zwrócić uwagę mediów
- Może masz rację
Wypiłyśmy kawę i ruszyłyśmy dalej.

Zaczęło się robić widno. Słońce wchodziło. Zrobiłam kilka zdjęć. Niestety nie wyglądało to tak ładnie jak na żywo.
W hotelu byłyśmy o 6:00. Jest piękny, bardzo nowoczesny. Dostałyśy klucze do naszego pokoju i od razu poszłyśmy zwiedzać. Wybrałyśmy się na spacer do central parku. Pięknie tam. Usiadłyśmy na ławce, zrobiłyśmy sobie kilka zdjęć. W pewnym momencie poszła do mnie kobieta
- Dzień dobry, pani nazywa się Kaya Green? - zapytała
- Dzień dobry. Tak to ja - odpowiedziałam - o co chodzi? - spytałam
- Czemu nie jesteś już z Timem? Jak mogłaś go tak zostawić?
- Słucham? Nie wiem o co pani chodzi
- No czemu go skrzywdziłaś? Widziałaś jak się stara? A Ty go olewasz
- Przepraszam bardzo, ale to chyba nie jest pani sprawa
- Nie moja, ale chyba można wiedzieć
- Nie, do widzenia - powiedziałam i poszłam w stronę hotelu. Vicky ruszyła za mną.
- O co jej chodziło? Głupia baba. Nie zna prawdy i się czepia - powiedziała Vicky
- Ehh bywa...

Tim dzwonił i dzwonił. Nie odbierałam, nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Denerwuje mnie ten człowiek.
W końcu jednak odsłuchałam nagrania z poczty głosowej:
- Cześć, przepraszam głupi byłem. Możemy się spotkać? Oddzwoń proszę.
Nie zamierzam do niego dzwonić.

Napisałam SMSa do Shawna
• Cześć. Co u Ciebie? My już w Nowym Jorku. Odpisz jak będziesz miał czas.
Odpisał po chwili
• Cześć. U mnie nic nowego tylko siedzę sobie sam. Tęsknię. Co planujecie na jutro?
• Jeszcze nie wiemy. Widziałeś może nowe zdjęcie Tima na instagramie? Ja nie wiem już co mam myśleć
• Widziałem. Też nie mam pojęcia co o tym myśleć i co z tym zrobić.
• Dzwonił do mnie. Nie odebrałam, ale wiem, że chce się spotkać.
• Może się spotkaj. Sprawdź co chce Ci powiedzieć.
• Nie wiem czy to dobry pomysł
• Zrobisz jak uważasz. Przepraszam Cię, ale muszę już iść. Pa. Napiszę później
• Pa

Może zadzwonię do Tima. Shawn ma rację. Zobaczę tylko co chce mi powiedzieć i tyle.
- Cześć - powiedział kiedy tylko odebrał
- Cześć
- Kaya ja Cię naprawdę za wszytko przepraszam. Moglibyśmy się spotkać i porozmawiać?
- Nie wiem. Jestem teraz w Nowym Jorku.
- Uu to nie dobrze. Ale przyjadę, to dla mnie bardzo ważne.
- Dobrze, ale później dasz mi spokój
- Tak.. - powiedział smutny
- No to kiedy się widzimy?
- Zadzwonię do Ciebie jak będę w Nowym Jorku
- Okay to pa
- Pa

Skończyłam rozmowę i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, założyłam piżamę i umyłam zęby.
Poszłyśmy spać wcześnie, bo byłyśmy zmęczone podróżą...

*****

Hej
Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale nie miałam na niego pomysłu. Bardzo chciałam, żeby pojawił się dziś.
Postaram się, żeby kolejny był dłuższy i ciekawszy. :*

Spełnić Marzenia [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz