Z dedykacją dla Krystiana( brak oznaczenia bo nie ma wattpada) za "Pomoc" w napisaniu kilku wersów tego rozdziału ;3
PS: Miałam opublikować dwa rozdziały w wigilię ale "Mądra" ja przypadkiem je usunęłam...
Publikuję teraz...w raz z spóźnionymi życzeniami..
To tak Życzę Wam
-Jednorożca.. (takiego jak Cass dla Meg) c:-duuużo Soli :D
-impali 67'<3
-Sama i Deana pod choinką :3
-I tak tradycyjnie.. Wesołych świąt
__________________________________________________
W pewnym momencie jazdy Sam zatrzymał się i zawiązał mi czymś oczy mówiąc że ma dla mnie niespodziankę
-Sam.. nie lubię niespodzianek-ostatnio w ramach niespodzianki urządzili mi serie morderczych treningów przed moim pierwszym polowaniem... a po których nie mogłam się podnieść z łóżka
-Polubisz... a teraz nie podglądaj-poczułam jak samochód z powrotem rusza. jechaliśmy tak jeszcze chwile w milczeniu nie licząc moich: " Daleko jeszcze?" albo "to kiedy mogę to zdjąć?". W końcu samochód się zatrzymał a zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Sammy zdążył otworzyć moje drzwi i wyciągnął mnie z impali, niestety nadal nie zdjął mi tego "czegoś" z oczu i prowadził mnie za obie ręce "gdzieś". Usłyszałam dźwięk windy do której nas najwyraźniej wprowadził Sammy. Ruszyliśmy i tak szczerze to nie miałam pojęcia czy w górę czy w dół. W końcu zdjął mi z twarzy to "coś" co okazało się szalikiem odsłaniając mi widok na... Dach? Kiedy tylko wyszłam z windy uderzyło mnie chłodne nocne powietrze, dobrze że Sammy dał mi swoją koszule bo było by mi teraz zimno. Złapał mnie za rękę i prowadził... do krawędzi. Cofnęłam się
-O nie! ja tam nie idę-oświadczyłam-Mam lęk wysokości
-Daj rękę, trzeba pokonywać swoje strachy...- Nie zdążyłam odpowiedzieć bo chwycił mnie za rękę po czym razem (ja niechętnie) usiedliśmy nad przepaścią.
-Cholera..-było strasznie wysoko- Następnym razem idziemy do Cyrku..-Spojrzałam na niego wymownie na co on zmarszczył brwi- No co? Wszyscy kochają klowny- zaśmiałam się, chwilowo zapominając że znajduję się kilkadziesiąt metrów nad ziemią, ale teraz sobie przypomniałam więc przestałam się śmiać, i spojrzałam w dół, co było najgłupszym pomysłem świata. Zakręciło mi się w głowie, mocniej chwyciłam się kurtki Winchestera z czego zaczął się śmiać
-To nie jest śmieszne
-A właśnie że jest- Jakim cudem wolałam tego kretyna od tamtego idioty?
-Nie, nie jest-fuknęłam i wstałam po czym wycofałam się na bezpieczną odległość kilku metrów od krawędzi
-Będziesz tak tam stać?
-Tak
-Choć- podniósł się, podszedł do mnie po czym chwycił mnie za rękę swoją ciepłą dłonią i delikatnie prowadził a ja byłam głupia i skupiłam się na Winchesterze który właśnie doprowadził nas do krawędzi zamiast na miejscu w jakie mnie prowadzi. Odwróciłam wzrok od chłopaka i przeniosłam go po raz kolejny na glebę oddaloną od nas o kilka pięter zacisnęłam palce na dłoni chłopaka
-Ał- zwrócił na siebie moją uwagę a ja zauważyłam że moje paznokcie pozostawiły czerwone ślady na jego ręce
-Sory.. dobra usiądźmy
Ledwo zdążyłam usiąść a drzwi na dach budynku otworzyły się z głośnym skrzypnięciem,razem z Samem od razu odwróciliśmy się do źródła hałasu. Ujrzałam widok który w innym przypadku był by dziwny, anioła ciągnącego za sobą Demona delikatnie trzymając się za ręce.
Piękna i bestia w nowym wydaniu...
-Razem z Meg wymyśliliśmy jak z powrotem odesłać cię do twojego świata może nawet uda nam się w niewielkim odstępie czasowym od czasu kiedy cie tu przyzwaliśmy
-Naprawdę?-zdziwiłam się chociaż powinnam się cieszyć ale było mi smutno bo musiałam zostawić tutaj Sama Deana Cassa i Meg
-Tak tylko trzeba zdobyć składniki...-powiedziała Meg która z wolna kroczyła zaraz za Cassem-najwcześniej będą jutro w południe...-podeszła jeszcze bliżej do Cassa złapała go za łokieć i pociągnęła w stronę wyjścia -Chodź mój jednorożcu, przygotujemy te rzeczy które już mamy-kiedy wyszli machnęła ręką a drzwi się zamknęły.Wróciliśmy do motelu usiadłam na łóżku i patrzyłam się tempo w wyblakłą tapetę na ścianie
-Czyli już jutro wracasz do domu...-przerwał ciszę Sammy
-na to wygląda- wbiłam wzrok tym razem w podłogę
-nie wyglądasz na szczęśliwą
-mhm...-podszedł do mnie i mnie przytulił, kiedy lekko się odsunął pocałowałam go mocno wplatając palce w jego włosy lekko za nie ciągnąc i przyciągając go bliżej, zsunęłam ręce niżej do guzików jego koszuli, pomógł mi ją zsunąć, przerywając pocałunek sciągnęłam swoją koszulkę przez głowę, po czym wpiłam się mocniej w jego usta rękoma sunąc po jego umięśnionym torsie w dół do guzików spodni
_____________________________________________
Obudziłam się przytulona do Sama z głową na jego klatce piersiowej, uniosłam się na łokciach i pocałowałam delikatnie w szyję
-obudź się śpiąca królewno...
-dobrze mój księciu...-odpowiedział ze śmiechem na co zrobiłam dziwną minę, przyciągnął mnie do siebie bliżej
-Będę tęsknić...
-Ja też...
____________________________________
Cass malował zawiłe wzory na oknie w jakimś starym magazynie, tak szczerze to substancja którą tak starannie je kreślił strasznie śmierdziała ale co zrobisz nic nie zrobisz
-Kiedy wyskoczysz przez to okno znajdziesz się tam gdzie byłaś ostatnim razem w swoim świecie a jak się nie uda to wylądujesz na trawie z drugiej strony szyby-ach te jego pocieszające słowa otuchy
-Dzięki przytuliłam go na do widzenia po czym zrobiła to samo z Meg i Deanem i w końcu podeszłam do Sama przytuliłam się po czym ostatni raz pocałowałam na do widzenia i podnosząc plecak z moimi rzeczami wyskoczyłam przez okno..
_______________________________
Świąteczny gif na poprawę humoru :D
CZYTASZ
Ten nasz Supernaturalny Świat
FanfictionFF z uniwersum "Supernatural" . Chwilowo zawieszone. . . . . . . ( Opis był dłuższy ale wattpad mi go z jakiegoś powodu usunął )