10.Back Home

168 15 2
                                    

Z dedykacją dla Krystiana( brak oznaczenia bo nie ma wattpada) za "Pomoc" w napisaniu kilku wersów tego rozdziału ;3

PS: Miałam opublikować dwa rozdziały w wigilię ale "Mądra" ja przypadkiem je usunęłam... 
Publikuję teraz...w raz z spóźnionymi życzeniami..
To tak Życzę Wam 
-Jednorożca.. (takiego jak Cass dla Meg) c:

-duuużo Soli :D 

-impali 67'<3

-Sama i Deana pod choinką :3

-I tak tradycyjnie.. Wesołych świąt 

__________________________________________________

W pewnym momencie jazdy Sam zatrzymał się i zawiązał mi czymś oczy mówiąc że ma dla mnie niespodziankę

-Sam.. nie lubię niespodzianek-ostatnio w ramach niespodzianki urządzili mi serie morderczych treningów przed moim pierwszym polowaniem... a po których nie mogłam się podnieść z łóżka

-Polubisz... a teraz nie podglądaj-poczułam jak samochód z powrotem rusza. jechaliśmy tak jeszcze chwile w milczeniu nie licząc moich: " Daleko jeszcze?" albo "to kiedy mogę to zdjąć?". W końcu samochód się zatrzymał a zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Sammy zdążył otworzyć moje drzwi i wyciągnął mnie z impali, niestety nadal nie zdjął mi tego "czegoś" z oczu i prowadził mnie za obie ręce "gdzieś". Usłyszałam dźwięk windy do której nas najwyraźniej wprowadził Sammy. Ruszyliśmy i tak szczerze to nie miałam pojęcia czy w górę czy w dół. W końcu zdjął mi z twarzy to "coś" co okazało się szalikiem odsłaniając mi widok na... Dach? Kiedy tylko wyszłam z windy uderzyło mnie chłodne nocne powietrze, dobrze że Sammy dał mi swoją koszule bo było by mi teraz zimno. Złapał mnie za rękę i prowadził... do krawędzi. Cofnęłam się

-O nie! ja tam nie idę-oświadczyłam-Mam lęk wysokości

-Daj rękę, trzeba pokonywać swoje strachy...- Nie zdążyłam odpowiedzieć bo chwycił mnie za rękę po czym razem (ja niechętnie) usiedliśmy nad przepaścią.

-Cholera..-było strasznie wysoko- Następnym razem idziemy do Cyrku..-Spojrzałam na niego wymownie na co on zmarszczył brwi- No co? Wszyscy kochają klowny- zaśmiałam się, chwilowo zapominając że znajduję się kilkadziesiąt metrów nad ziemią, ale teraz sobie przypomniałam więc przestałam się śmiać, i spojrzałam w dół, co było najgłupszym pomysłem świata. Zakręciło mi się w głowie, mocniej chwyciłam się kurtki Winchestera z czego zaczął się śmiać

-To nie jest śmieszne

-A właśnie że jest- Jakim cudem wolałam tego kretyna od tamtego idioty?

-Nie, nie jest-fuknęłam i wstałam po czym wycofałam się na bezpieczną odległość kilku metrów od krawędzi

-Będziesz tak tam stać?

-Tak

-Choć- podniósł się, podszedł do mnie po czym chwycił mnie za rękę swoją ciepłą dłonią i delikatnie prowadził a ja byłam głupia i skupiłam się na Winchesterze który właśnie doprowadził nas do krawędzi zamiast na miejscu w jakie mnie prowadzi. Odwróciłam wzrok od chłopaka i przeniosłam go po raz kolejny na glebę oddaloną od nas o kilka pięter zacisnęłam palce na dłoni chłopaka

-Ał- zwrócił na siebie moją uwagę a ja zauważyłam że moje paznokcie pozostawiły czerwone ślady na jego ręce

-Sory.. dobra usiądźmy

Ledwo zdążyłam usiąść a drzwi na dach budynku otworzyły się z głośnym skrzypnięciem,razem z Samem od razu odwróciliśmy się do źródła hałasu. Ujrzałam widok który w innym przypadku był by dziwny, anioła ciągnącego za sobą Demona delikatnie trzymając się za ręce.

 Piękna i bestia w nowym wydaniu...

-Razem z Meg wymyśliliśmy jak z powrotem odesłać cię do twojego świata może nawet uda nam się w niewielkim odstępie czasowym od czasu kiedy cie tu przyzwaliśmy

-Naprawdę?-zdziwiłam się chociaż powinnam się cieszyć ale było mi smutno bo musiałam zostawić tutaj Sama Deana Cassa i Meg

-Tak tylko trzeba zdobyć składniki...-powiedziała Meg która z wolna kroczyła zaraz za Cassem-najwcześniej będą jutro w południe...-podeszła jeszcze bliżej do Cassa złapała go za łokieć i pociągnęła w stronę wyjścia -Chodź mój jednorożcu, przygotujemy te rzeczy które już mamy-kiedy wyszli machnęła ręką a drzwi się zamknęły.Wróciliśmy do motelu usiadłam na łóżku i patrzyłam się tempo w wyblakłą tapetę na ścianie

-Czyli już jutro wracasz do domu...-przerwał ciszę Sammy

-na to wygląda- wbiłam wzrok tym razem w podłogę

-nie wyglądasz na szczęśliwą

-mhm...-podszedł do mnie i mnie przytulił, kiedy lekko się odsunął pocałowałam go mocno wplatając palce w jego włosy lekko za nie ciągnąc i przyciągając go bliżej, zsunęłam ręce niżej do guzików jego koszuli, pomógł mi ją zsunąć, przerywając pocałunek sciągnęłam swoją koszulkę przez głowę, po czym wpiłam się mocniej w jego usta rękoma sunąc po jego umięśnionym torsie w dół do guzików spodni

_____________________________________________

Obudziłam się przytulona do Sama z głową na jego klatce piersiowej, uniosłam się na łokciach i pocałowałam delikatnie w szyję

-obudź się śpiąca królewno...

-dobrze mój księciu...-odpowiedział ze śmiechem na co zrobiłam dziwną minę,  przyciągnął mnie do siebie bliżej

-Będę tęsknić...

-Ja też...

____________________________________

Cass malował zawiłe wzory na oknie w jakimś starym magazynie, tak szczerze to substancja którą tak starannie je kreślił strasznie śmierdziała ale co zrobisz nic nie zrobisz

-Kiedy wyskoczysz przez to okno znajdziesz się tam gdzie byłaś ostatnim razem w swoim świecie a jak się nie uda to wylądujesz na trawie z drugiej strony szyby-ach te jego pocieszające słowa otuchy

-Dzięki przytuliłam go na do widzenia po czym zrobiła to samo z Meg i Deanem i w końcu podeszłam do Sama przytuliłam się po czym ostatni raz pocałowałam na do widzenia i podnosząc plecak z moimi rzeczami wyskoczyłam przez okno..

_______________________________

Świąteczny gif na poprawę humoru :D



















Ten nasz Supernaturalny ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz