Po wymeldowaniu z hotelu ruszyliśmy do casina, innego niż Dean był w dniu naszego przyjazdu, bo jak to Winchester określił, chciał "pozwiedzać".
Oczywiście szczęście mu dopisywało (bo jak by inaczej) i wygrał całkiem pokaźną sumkę w pokera. Kiedy uznał że wystarczy tego dobrego, co nastąpiło dopiero około osiemnastej, wsiedliśmy w impale i skierowaliśmy się na wschód, do Kansas w którym czeka na nas cieplutki bunkier ludzi pisma.
________________________
Po niespełna dwudziestu męczących godzinach jazdy jechaliśmy polną drogą prowadzącą do "domu" dwójki łowców. Było popołudnie a słońce postanowiło uprzykrzyć nam życie więc w samochodzie panował żar. W miarę dobry humor zepsuła mi blizna na przedramieniu Deana, na której oczywiście musiał zatrzymać się mój wzrok, a o której przez cały ten czas nie pamiętałam... albo nie chciałam pamiętać.. Postanowiłam zmienić tok swoich myśli i znowu zapomnieć o tym całym gównie w jakie wdepnęli. Trzeba cieszyć się chwilą.. nie?
Wysiedliśmy z samochodu który zatrzymał się na ukrytym parkingu w bunkrze. Kiedy tylko wyszliśmy na korytarz Wyskoczyła na nas drobna postać.
-Hej!- Charlie zamknęła w objęciach wszystkich po kolei zaczynając od Deana, przez Sama, zatrzymując się na mnie, a później Julicie.
-Miło mi Cię w końcu poznać Charlie- uśmiechnęłam się do niej promiennie
-Ciebie również..
-Kira- powiedziałam nadal z uśmiechem a ona odpowiedział mi tym samym
- Czyli Ty chyba jesteś Juli.. zgadza się? -zwróciła się do mojej przyjaciółki która przytaknęła -Gdyby nie to że jesteś już zaklepana przez Deana.. -zaczęła ruda z uśmiechem ale Julita jej przerwała
-Zaraz zaraz...-popatrzyła na Deana stojącego tuż obok- Co to znaczy zaklepana Winchester?-ten tylko z bananem na twarzy wzruszył ramionami -wiesz... z każdą chwilą mam coraz to większą ochotę żeby Cię uderzyć..
-Zrobiła byś to?-zapytał robiąc słodkie oczka-Mi?
-Tak- wzruszyła ramionami, na co on złapał się za serce... Nie mogłam już wytrzymać i zaczęłam się cicho śmiać co oczywiści nie uszło uwadze mojej przyjaciółki. Spiorunowała mnie wzrokiem po czym przyjrzała się dokładniej rudowłosej, a jej wzrok zatrzymał się na koszulce z wielkim złotym pierścieniem na środku i jakimiś postaciami w tle..
-*Ash nazg durbatulûk, ash nazg gimbatul-zaczęła niezrozumiale gadać Julita-Ash nazg thrakatulûk, agh burzum‐ishi krimpatul
-Co?-zapytałam gdy skończyła mówić... to coś co mówiła
-Jej!- ucieszyła się Charlie która dopadła do Juli z iskierkami szczęścia w oczach- nareszcie ktoś kto mnie rozumie...
-Wyjaśni mi to ktoś?-Zapytał Sammy?
-Tekst Tolkiena...-stwierdził ku zdziwieniu wszystkich Dean. Uniosłam brwi. Od kiedy to Dean jest tym mądrym bratem? -No co? Kiedyś razem z Charlie urządziliśmy sobie maraton filmów, a ja nie rozumiałem nic. Więc... wcisnęła mi jeszcze książkę...-wytłumaczył Dean a ruda była wyraźnie z siebie zadowolona
-I przeczytał ją- powiedziała dumnie
-Serio? Całą?- zapytał Sammy a starszy Winchester przytaknął marszcząc lekko brwi.-Charlie, powodujesz naprawdę dziwne rzeczy- popatrzył na rudowłosą
-Nie mów o rzeczach dziwnych dziewczynie która była w Oz -Chwyciła Juli za łokieć i pociągnęła korytarzem- Wiesz że poznałam tam Dorotkę?...-całą drogę do kuchni rozmawiały o Oz, Śródziemiu i tym podobnym.
A ja, oraz dwójka łowców, szliśmy za nimi przysłuchując się naprawdę dziwnej rozmowie... pełnej elfów, hobbitów i innych stworzeń których nie spotkasz nawet w tym świecie._____________________
*Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć,Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.- tekst z "władcy pierścieni"
Ktoś jeszcze tak jak ja uwielbia tego rudzielca? ;D
CZYTASZ
Ten nasz Supernaturalny Świat
FanfictionFF z uniwersum "Supernatural" . Chwilowo zawieszone. . . . . . . ( Opis był dłuższy ale wattpad mi go z jakiegoś powodu usunął )