***Juli***
-Wypraszam sobie. Anioły i inne takie rzeczy nie istnieją-krzyknął wstając gwałtownie
-Już to słyszałam-Sherlock rzucił mi zdziwione spojrzenie
-A więc to prawda?-zapytał już spokojnym tonem
-Tak - Potwierdziłam. Nastała nieco niezręczna cisza a detektyw najprawdopodobniej próbował przyswoić sobie nowe informacje
-To pomożesz nam z tą tablicą czy nie?-zapytał Gabe wyrywając Holmes'a z zadumy. Gabriel pstryknął palcami a w jego dłoni pojawił się Lizak. Sherlock próbował zachować kamienną twarz choć jego oczy wyrażały przerażenie związane z poczynaniami stojącego obok Gabriela i z tym że zburzyliśmy mu cały dotychczasowy światopogląd.
-Tak.- odpowiedział kiedy wstępnie się otrząsnął
Gabe podał detektywowi tabliczkę i zawołał resztę. Siedzieliśmy w ciszy w bibliotece gdzie usadowił się Holmes. Gabriel wyszedł gdzieś (najprawdopodobniej do kuchni po więcej słodyczy), Sam czytał książkę, Dean przysypiał na jednym z foteli Gabe'a, Charlie siedziała przed laptopem A ja I Kira obżerałyśmy się ciastkami pijąc kakao.
-Nieprawdopodobne! - Krzyknął nagle Sherlock zrywając się z miejsca a ja prawie polałam się trzymanym napojem
-Co?- zapytał Dean
-Nic, nic. Ty i tak nie zrozumiesz- odpowiedział mu z uśmiechem Holmes. Dean zacisnął pięści i wyglądał tak jakby miał zaraz eksplodować ze złości
-Dean nie denerwuj się tak-powiedziała Julita i przytuliła się do zdenerwowanego łowcy.
-On zawsze taki jest?-zapytał zrezygnowany
-Niestety... Ale są też tego plusy.
-Nie sądzę - stwierdził kątem oka zauważając jak Sherlock skanuje go oczami.
-Sherly bądź dla niego milszy-westchnęła- No chyba że nie chcesz wracać do Londynu
-Sherly?- detektyw zaczął razić z oczu piorunami
-Holmes! Zajmij się robotą!- Gabe przerwał bezsensowną wymianę zdań całej trójki stając za fotelem detektywa.
-To jest bezsensu! - Sherlock odłożył tablicę na stół i wbił wzrok w najbliżej siedzącą osobę, w tym wypadku Deana
-Co tym razem jest bezsensu?-zapytał Dean z westchnięciem
-Składniki...-powiedział Holmes marszcząc brwi-To jest jeszcze większa niedorzeczność niż istnienie aniołów!
-Dzięki...-mruknął Gabe
-Dobra dawaj te składniki-rzucił Sam zanim wtrącił się Dean
-Sami chcieliście-powiedział Holmes biorąc tablicę jeszcze raz do rąk.-Włos smerfa-przeczytał pierwszy składnik detektyw
-Najpierw mięliśmy wróżki a teraz jeszcze smerfy?- oburzył się Dean a Holmes kontynuował
-Sok z gumi-jagód -na jego słowa Dean oraz wszyscy obecni zrobili wielkie oczy
-Kępka trawy z "Narni"
-I co może jeszcze Ananas Spongeboba?- Dean wyrzucił ręce do góry.Detektyw spojrzał na tablice i uśmiechnął się do Deana-Nic. Nie. Mów!
-Przecież nic nie mówię- powiedział z wielkim uśmiechem na ustach i z wyraźnym zadowoleniem na twarzy.- Z resztą to było dziecinnie proste. Nawet Dan by wpadł by na to jak rozszyfrować tą tabliczkę.-Nie jestem Dan!- oburzył się Dean
- No nie gorączkuj się David...-mruknął w odpowiedzi Sherlock
-Jestem Dean! Przeliterować?- Gdyby nie Julita trzymająca chłopaka dawno rzucił by się z pięściami na detektywa, który swoją drogą chciał coś odpowiedzieć ale przerwał mu Gabriel.
-Ok. Mamy listę..-zaczął- potrzebuję szybkiego transportu na górę... Zanim dojadę do tego całego portalu minie sporo czasu...
-Odsyłacz!-wtrącił Sam
-Co?- Zainteresowała się Charlie
-Anielski odsyłacz- powiedział Dean
-Co to jest?-Tym razem był to Sherlock- Nie możliwe że ON-tu wskazał na Deana- Wie coś czego ja nie wiem.
-Taki symbol. A właściwie Sigil. - zaczął wyjaśniać Sammy.-Tak w skrócie to: rysujesz go, uderzasz w niego ręką a aniołki w pobliżu zostają odesłane do nieba.
-Tylko tyle?-Upewnił się detektyw
-Rękę trzeba naciąć tak żeby poleciało trochę krwi... i Tak to tyle- dopowiedział Dean z wzruszeniem ramion.
___________________
Hejo! Dawno mnie tu nie było...
Znowu...
Mam nadzieje że rozdział się podoba i jeszcze raz zachęcam wszystkich fanów "SUPERLOCKA" do przeczytania drugiego opowiadania znajdującego się na moim profilu.
Pierwsze rozdziały mogą być takie sobie... Ale później akcja się rozwinie.
CZYTASZ
Ten nasz Supernaturalny Świat
FanfictionFF z uniwersum "Supernatural" . Chwilowo zawieszone. . . . . . . ( Opis był dłuższy ale wattpad mi go z jakiegoś powodu usunął )