14. Tęskniliście?

130 12 2
                                    


Obudziłam się przez delikatny pocałunek pozostawiony na moich ustach przez młodszego Winchestera otworzyłam oczy tylko po to by napotkać piękne oczy Sama blisko moich.

-Wstawaj- mruknął mi do ucha kiedy zignorowałam go i próbowałam wrócić do przyjemnego snu.. który swoja drogą już zdążyłam zapomnieć...-Kira... podnoś się!-nie dawał mi spokoju

-Nie teraz, mam święta Mamo!- mruknęłam co go trochę bardzo zdziwiło ale zaraz potem oprzytomniał i zdał sobie sprawę z tego że ja sobie z niego tylko jaja robię. Podniósł mnie z ciepłego posłania i zaniósł do jakiegoś pomieszczenia, stawiam na łazienkę... tak i nie myliłam się bo kiedy tylko mnie odstawił na ziemie a ja nadal udawałam że jestem pogrążona w głębokim śnie poczułam na twarzy i na całym ciele lodowatą wodę

-Zabiję cię !!!-mruknęłam, niechętnie otwierając oczy.Jak się okazało położył mnie pod prysznicem.. Byłam teraz cała mokra i zła na niego..o to że byłam cała mokra a wspominałam że byłam cała mokra? 

-Ale najpierw się wysusz i przebierz bo się przeziębisz...-Podał mi ręcznik  a zaraz po nim moją torbę w której trzymałam ubrania.

-dzięki- powiedziałam po czym wypchnęłam go z łazienki. Przebrałam się w damski garnitur ale najpierw wysuszyłam włosy, które niestety postanowiły się zbuntować.. Rozczesałam szopę na głowie tylko po to żeby chwilę później mogła wrócić do pierwotnego stanu.. poddałam się i wyszłam z łazienki. Sammy zaczął się podśmiewać z mojej fryzury przez co awansował na mojego prywatnego fryzjera. Jakimś cudem zamienił szopę na mojej głowie w ciasnego eleganckiego koczka. Wyglądałam jak sekretarka ale mniejsza.. Musieliśmy sprawdzić czy blondasek znowu mówi innym językiem...

Dojechaliśmy pod dom tej lalusiowatej parki.. Jak się okazało kiedy tylko kobieta nas wpuściła mężczyzna mówił po polsku! [Przypominam że akcja nie dzieje się Polsce... :3 ] No nic pojechaliśmy dalej. Jak się okazało każda z z tych osób mówi w kolejnym języku.. z  chińskiego  na tajski, z arabskiego na belgijski a jedna kobieta zaczęła nawet mówić po łacinie! Na szczęście ma męża lekarza* Wróciliśmy do motelu. Nie mięliśmy nic. 

-Nawet Dean nic nie znalazł w księgach ludzi pisma -stwierdził Sam kiedy zadzwonił do niego z prośbą o przeszukanie archiwów..- żadnej tego typu sytuacji od ponad dwóch tysięcy lat.. ostatnio coś takiego zdarzyło się na Wierzy Babel. Tylko czekolada się nie zgadza

-A Cass? Może on coś wie..

-Wybył gdzieś wczoraj z Meg i nie obiera telefonu..

-A próbowaliście tym jego Anielskim radiem?

-Nope 

-Dobra.. to tak. Cassie rusz tą pierzastą dupę i nam w końcu pomóż potrzebny jesteś!- powiedziałam a w pokoju pojawiła się Meg razem z Cassem. Niestety bez tego fajnego trzepotu.. W końcu nasz aniołek, tak jak i reszta pierzastych kumpli, stracił skrzydełka.. Na szczęście od czego ma swoją dziewczynę..

-Co się stało?- zapytał tym swoim wiecznie zachrypiałym głosem

-Ktoś porywa ludzi i robi z miasteczka Wieże Babel..-stwierdziłam-Kto jeszcze ma taką moc że może mieszać ludziom języki?

- Nikt.. tylko Archanioły... ale Michał jest na dnie piekła w klatce z Lucyferem a Rafael Uriel i Gabriel nie żyją... nie wiem...

-Znalezieni byli wysmarowani czekoladą!- przerwałam mu- Coś mi mówi że Gabe jednak nie dał się tak łatwo zabić!- I jak na zawołanie drzwi pokoju się otworzyły a w drzwiach staną nasz dobrze znany Trixter. Brawo Kira ale z ciebie Sherlock...

-Tęskniliście?!





____________________________

*Jak ktoś nie wie to lekarze uczą się łaciny







Ten nasz Supernaturalny ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz